Zawsze dążyć do zwycięstwa

Rozmowa ze Sławomirem Szarym, trenerem Pniówka 74 Pawłowice.


Jest pan zadowolony z pracy, jaką drużyna wykonała w okresie przygotowawczym?

Sławomir SZARY: – Na pewno jestem zadowolony. Większość zawodników przepracowała ten okres w zdrowiu, więc jest to optymistyczny pierwiastek. Tylko Kuba Szczęch trenuje indywidualnie, ale jego problemy zdrowotne ciągną się od rundy jesiennej. Zarząd klubu stworzył nam optymalne warunki przygotowań, byliśmy na tygodniowym obozie w Kleszczowie, chłopcy przykładali się do treningów. Ale wykładnikiem naszej pracy będą dopiero mecze ligowe. Owszem, wyniki meczów sparingowych nie napawają optymizmem, bo większość z nich przegraliśmy, lecz nie one będą kluczowe. Tym niemniej od pewnego momentu uczulałem zawodników, by zawsze grać o zwycięstwo. Po prostu chciałem w nich zaszczepić gen zwycięzcy. Nie może być takiej postawy, że jeżeli nie wygramy meczu, to nic się nie stało. Przeciwnie, stało się! Obojętnie, czy gramy na festynie, czy w sparingu, zawsze musimy dążyć do zwycięstwa.

Który z transferów przeprowadzonych zimą z pańskiego punktu widzenia był najbardziej wartościowy i można go uznać za przysłowiowy strzał w dziesiątkę?

Sławomir SZARY: – Mam do wyboru pięć nazwisk: Przemysław Szkatuła, Maciej Kolasa, Jakub Kasperowicz, Kacper Grzebieluch i Patryk Zapała. Myślę, że nikogo nie zaskoczę, jeżeli postawię na Przemka Szkatułę. Ale on musi obronić się w lidze, bo ma pewne „deficyty”. Zresztą nie tylko on, inni piłkarze również. Będziemy nad tym pracować, by wyeliminować mankamenty.

Pozostałej czwórki nie dyskredytuję, na każdego z nich bardzo liczę. Jedyne co mnie zastanawia – mamy w szatni zawodników o dużych umiejętnościach, z wysokim ego, ale to musi być widoczne w meczach. O takich oczywistych rzeczach jak zaangażowanie nawet nie wspominam, bo to jest jasne jak słońce. Jeżeli chcemy „sprzedać” jakość piłkarską, na boisku musimy oddać całą swoją energię.

Plan na rundę wiosenną? Utrzymać stan posiadania, tzn. 9. miejsce w tabeli, czy też wykonać znaczący skok w górę?

Sławomir SZARY: – Chcemy poprawić miejsce w tabeli, bo jestem świadomy sytuacji w lidze. Przy wyjątkowo złych układach z naszej grupy w skrajnym przypadku może spaść do czwartej ligi aż siedem zespołów! To w przypadku, gdy do trzeciej ligi spadną rezerwy Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin oraz GKS Jastrzębie i Górnik Polkowice. Nasz skład naprawdę oceniam wyżej niż na 9. miejsce w tabeli, ale bardzo ważny będzie start rozgrywek i wynik pierwszego meczu z Odrą Wodzisław.

Jesienią waszą piętą achillesową była gra obronna, bo straciliście aż 31 goli w 17 meczach, czyli średnio 1,82 gola na mecz. Nad poprawą tego elementu pracowaliście najbardziej intensywnie?

Sławomir SZARY: – Pańska diagnoza jest trafna. Drażni mnie to tym bardziej, że jestem byłym obrońcą. Podczas zgrupowania w Kleszczowie przeanalizowałem dogłębnie każdą straconą przez nas bramkę, pokazałem to zawodnikom, wskazując na okoliczności i wszystkie inne niuanse. Teraz zmieniliśmy pewne rzeczy w grze obronnej, dużo rzeczy skorygowałem. Szlifujemy wszystko podczas treningów. Nie oznacza to jednak, że teraz Pniówek będzie „okopany” na własnej połowie, mamy kilka pomysłów, jak organizować ataki. W grach kontrolnych szwankowała nasza skuteczność, lecz mam nadzieję, że ona przyjdzie w sobotę.

Według moich informacji Szymona Ciuberka w rundzie wiosennej nie zobaczymy na boisku. To prawda?

Sławomir SZARY: – Nie ma szans, by „Ciubi” wiosną pojawił się na boisku. Kontuzja odniesiona w sparingu z Polonią Bytom była paskudna, odwiedziłem Szymona w szpitalu w Rybniku, gdzie wykonano zabieg. Rundę ma z głowy i nie wiadomo, co dalej. Poza tym Szymon był kapitanem drużyny, teraz kapitańską opaskę po nim przejął Mateusz Szatkowski.

Po zmianie trenera w Pniówku pański syn, Bartek, będzie miał łatwiej, czy trudniej wskoczyć do podstawowego składu?

Sławomir SZARY: – To dla mnie bardzo trudna i – przyznaję – niewdzięczna sytuacja. Tym bardziej, że jako trener jestem debiutantem w drużynie seniorów. Bartkowi na pewno będzie teraz trudniej przebić się do podstawowego składu, bo muszę być uczciwy wobec niego, wobec siebie i wobec drużyny. Ale to musi działać w obie strony. Nie mogę go faworyzować jako swojego syna, ale również nie mogę karać go za to, że jest moim synem. Postaram się znaleźć odpowiedni balans.

W pierwszym meczu z Odrą Wodzisław Śląski z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra najlepszy strzelec pańskiej drużyny, Dawid Hanzel. To bardzo komplikuje panu plan taktyczny?

Sławomir SZARY: – Oczywiście chciałbym go mieć w meczu z Odrą, ale o tym, że nie zagra w tym meczu wiedzieliśmy zaraz po zakończeniu rundy jesiennej. Jego absencja to szansa dla innych zawodników, rywalizacja o miejsce w składzie jest duża, ale zawsze twierdziłem, że konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. W ostatnich sparingach korzystałem z Dawida w mniejszym wymiarze czasu. Jego wartość dla drużyny jest bardzo duża, lecz bez należytego zaangażowania spada na łeb, na szyję. Piłkarze nie mogą popadać w samozachwyt, jak nie zostawią serca na boisku, to nie są przydatni dla zespołu.

Czy porażka w ostatnim sparingu z IV-ligowym Gwarkiem Ornontowice w jakimkolwiek stopniu zmąciła pański olimpijski spokój przed sobotnim meczem ligowym?

Sławomir SZARY: – Kilka minut po meczu jeżeli nie wściekły, to na pewno byłem bardzo zły, bo staraliśmy się grać o zwycięstwo. W sobotę odpuściłem sobie analizę tego sparingu, zabrałem się za nią dopiero w niedzielę, przy kawie. Staram się z chłopakami rozmawiać, pytam, oczekuję sugestii i podpowiedzi. Ten wynik jest mylący, ponieważ mieliśmy dziewięć (!) stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola. Zamienionego na bramkę karnego nie liczę. Wygrana na pewno dodałaby nam pewności siebie przed pierwszym meczem ligowym, chociaż z drugiej strony nie ma złotego środka, który by to zagwarantował. Każdy mecz musisz chcieć wygrać, tak samo jak grę w kręgle w ramach integracji zespołu.

Pniówek wygra z Odrą, bo…

Sławomir SZARY: – … bo uważam, że mamy dobrą drużynę, tworzymy kolektyw, gramy na własnym boisku i mamy wspólny cel.


Na zdjęciu: Nowy trener Pniówka Pawłowice Sławomir Szary chce wykonać ze swoją drużyną skok w górę tabeli.

Fot. gkspniowek74.com.pl