Zbajeruje Salerno?

Kompromitująca porażka z Atalantą sprawiła, że z Salernitaną pożegnał się jej dotychczasowy trener, Davide Nicola.


Jego była już drużyna w ostatnich sześciu spotkaniach przegrała cztery razy i zainkasowała jedynie dwa punkty (remis z ostatnim Cremonese i w przedostatniej kolejce z Torino). Wydawało się, że sytuacja szkoleniowca jest trudna. Zespół mu jednak nie pomógł. W starciu z Atalantą stracili aż osiem goli. Wynik był historyczny – wyrównany został rekord Serie A jeżeli chodzi o liczbę bramek w jednym meczu (w sezonie 1947/1948 Torino wygrało z US Alessandria Calcio 10:0).

Wyjątkowa rywalizacja była jednak gwoździem do trumny Nicoli, który w poniedziałek stracił pracę. 49-latek z zespołem z Salerno pracował od lutego ubiegłego roku. Nowy szkoleniowiec nie będzie miał jednak dużego komfortu pracy. Terminarz jest nieubłagany – w najbliższej kolejce Salernitana zmierzy się z Napoli. W kolejnej czeka ją pojedynek z Lecce, które jest jej bezpośrednim rywalem w walce o ligowy byt. Na dniach powinniśmy poznać nazwisko nowego szkoleniowca drużyny z Salerno.

Według informacji przekazywanych przez włoskie media kandydatem do objęcia stanowiska jest… Paulo Sousa. Były selekcjoner reprezentacji Polski pozostaje bezrobotny od czerwca ubiegłego roku, gdy rozstał się z brazylijskim Flamengo. Dla Portugalczyka byłby to powrót do ligi włoskiej po ponad pięciu latach, gdy rozstał się z Fiorentiną. Musiałby jednak zmierzyć się w szatni ze wzorkiem Krzysztofa Piątka, który zapewne pamięta, jak Sousa pożegnał się z reprezentacją Polski.


Fot. Rafal Oleksiewicz / PressFocus