Zdaniem eksperta: Dobre „otwarcie gry”

Bogdan NATHER: Selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Brzęczek zaskoczył pana wyjściowym składem, czy też spodziewał się pan takiego kształtu personalnego naszej drużyny narodowej?

Jan WOŚ: – Po średnio udanych mistrzostwach świata i zmianie selekcjonera na pewno trzeba zrobić zmiany w składzie. Jerzy Brzęczek nie ma celu krótkoterminowego tylko długoterminowy. Dlatego sięga po chociażby Arkadiusza Recę, bo lewa strona obrony jest od lat naszą bolączką. Nie zdziwił mnie wyjściowy skład, tylko ustawienie – Kuba Błaszczykowski grał na lewej pomocy, a lewonożny Rafał Kurzawa na prawej.

Mnie brakowało w wyjściowej jedenastce Krzysztofa Piątka, który po przeprowadzce do Włoch strzela gole jak na zawołanie…

Jan WOŚ: – Jerzy Brzęczek zapewne nie chce robić pełnego poligonu doświadczalnego, tylko stopniowo wprowadzać nowych zawodników, dodając do ośmiu „starych” trzech nowicjuszy. Potem te proporcje mogą się zmieniać, w jedną bądź drugą stronę.

Akcja poprzedzająca zdobycie pierwszego gola przez biało-czerwonych zrobiła na panu wrażenie? Odbiór piłki przez Mateusza Klicha, precyzyjne dośrodkowanie Roberta Lewandowskiego do Piotra Zielińskiego i strzał z woleja tego ostatniego.

Jan WOŚ: – Piotrek Zieliński to niesamowity zawodnik, szybki, dynamiczny. Gra we Włoszech, więc ma wszystkie dane, by się szybko rozwijać. Jego współpraca i gra kombinacyjna z Robertem Lewandowskim była naprawdę imponująca.

Bartosz Bereszyński może być godnym następcą Łukasza Piszczka?

Jan WOŚ: – Sebastian Mila powiedział przed meczem, że Łukasz Piszczek był najlepszym prawym obrońcą w historii polskiego futbolu. Bartosz Bereszyński ma zatem co robić, ale zastąpić mu Piszczka będzie bardzo trudno. Co nie znaczy, że nie powinien próbować.

Na co sztab szkoleniowy reprezentacji powinien zwrócić szczególną uwagę? Co szwankowało w grze biało-czerwonych?

Jan WOŚ: – Przede wszystkim zauważyłem fajną rzecz, mianowicie tzw. otwarcie gry. Każdą akcję próbowaliśmy zawiązywać od tyłu, począwszy od bramkarza. Mankamenty? W II połowie zaczęliśmy bronić w strefie niskiej, a po przechwycie piłki pierwsze podanie było niecelne i traciliśmy szanse na kontrataki.

Kto absolutnie nie potwierdził, że zasługuje na reprezentacyjne szlify? Innymi słowy, kto zawiódł na całej linii?

Jan WOŚ: – Nikogo bym nie skreślał. Jak na pierwszy mecz i to z zespołem głodnym gry, wypadliśmy nieźle.