Zdecydował brak skuteczności

Śląsk stworzył sobie na przestrzeni meczu znacznie więcej klarownych okazji, ale nieskuteczność zaważyła na tym, że w konfrontacji ze Stalą Mielec zdobył jedynie punkty.


Żwawo poczynali sobie piłkarze Śląska od pierwszych minut spotkania i na efekty nie trzeba było długo czekać. Bardzo ładną akcją popisał się na prawym skrzydle Martin Konczkowski. Wahadłowy Śląska ruszył do szybkiego ataku, a następnie idealnie dostarczył piłkę w pole karne, gdzie idealnie w roli egzekutora odnalazł się Erik Exposito, który głową skierował piłkę do siatki. Bartosz Mrozek, bramkarz Stali, był w tej sytuacji bez szans, a winę za utratę gola ponoszą obrońcy Stali. Najpierw pozwolili Konczkowskiemu bezkarnie dośrodkować, a następnie nie upilnowali hiszpańskiego napastnika Śląska.

Mielczanie odpowiedzieli jednak błyskawicznie. Z rzutu rożne piłkę w szesnastkę wrzucił Maciej Domański. Dośrodkowanie zostało przedłużone przez Marcina Flisa, a Rauno Sappinen, o którego obecności przed bramką defensorzy Śląska zupełnie zapomnieli, z bliska doprowadził do wyrównania. Do końca pierwszej połowy emocji nie zabrakło. Aktywny John Yeboah nie wykorzystał jednak sytuacji „sam na sam” z Mrozkiem, a pięć minut przed końcem pierwszej połowy, po drugiej stronie boiska, w poprzeczkę trafił Arkadiusz Kasperkiewicz. Odnotować jeszcze należy fatalne pudło Exposito, który nieczysto trafił w piłkę.

Wspomniany Yeobah bardzo często nękał, wykorzystując swoją szybkość, obronę Stali. Niemniej jednak im bliżej było bramki, tym piłkarzowi urodzonemu w Hamburgu szło gorzej. W drugiej połowie ofensywny zawodnik Śląska mógł strzelić dwa gole, ale ani raz nie trafił do siatki. W kolejnej sytuacji „sam na sam” trafił w boczną siatkę. W międzyczasie z dystansu strzelał Exposito, ale świetnie – kolejny raz w tym meczu – spisał się Mrozek. Kolejny strzał hiszpańskiego napastnika nieznacznie minął bramkę Stali.

Śląsk był bliższy zwycięstwa w tym spotkaniu, ale ostatecznie rozstrzygnięcie nie padło. Piłkarze Ivana Djurdjevicia pretensje mogą mieć jednak wyłącznie do siebie. Stworzyli w tym spotkaniu więcej klarownych sytuacji, ale musieli zadowolić się tylko punktem. Mielczanie, z kolei, mogą się cieszyć, bo przerwali fatalną serię 4 ligowych porażek z rzędu, a punkt na wyjeździe wywalczyli po raz pierwszy w tym roku.


Śląsk Wrocław – Stal Mielec 1:1 (1:1)

1:0 – Exposito, 7 min (głową), 1:1 – Sappinen, 10 min.

ŚLĄSK: Leszczyński – Bejger (46. Janasik), Gretarsson, Poprawa, Verdasca, Konczkowski (81. Jastrzembski) – Leiva (87. Łyszczarz), Olsen, Rzuchowski (81. Schwarz) – Exposito, Yeboah. Trener Ivan DJURDJEVIĆ.

STAL: Mrozek – Getinger, Flis, Matras, Kasperkiewicz, Hiszpański – Wlazło, Hinokio (74. Żyra), Vallejo (46. Mak), Domański (87. Wolski) – Sappinen. Trener Adam MAJEWSKI.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 6130. Żółte kartki: Olsen, Yeboah, Schwarz, Exposito, Verdasca – Sappinen, Getinger, Flis.


Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus