Zdecydował jeden gol

Wygrywamy ważny mecz z Albanią. O wszystkim zdecydowało trafienie Karola Świderskiego w końcówce I połowy.


Zaczęliśmy ofensywnie szybko przejmując inicjatywę, ale nic z tego nie wynikało. Brakowało nam konkretnych akcji i sytuacji. Dużo było gry środku pola czy podań do boku. W 14 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Nicola Zalewski. Thomas Strakosha z problemami złapał jednak piłkę, była to pierwsza godna odnotowania sytuacja.

Bramka Świderskiego

Albańczycy? Byli wycofani i czekali na szybką kontrę. Pokazywali przy tym dobre wyszkolenie indywidualne. Groźny z przodu był grający na co dzień w Arabii Saudyjskiej Sokol Cikaleshi. To po uderzeniu z dystansu doświadczonego napastnika musiał interweniował Wojciech Szczęsny, parując futbolówkę na rzut różny.

Czas leciał, a nam brakowała „pary”, a przede wszystkim pomysłu z przodu. Nie dał rady nawet Robert Lewandowski, kiedy to w jednej z niegroźnych sytuacji przeciwnik zgubił piłkę, ale nasz kapitan nie wykorzystał okazji. Po dwóch kwadransach celnie strzelił Karol Świderski, jednak za lekko aby zaskoczyć albańskiego bramkarza.

W końcu jednak kilkadziesiąt tysięcy kibiców na trybunach Stadionu Narodowego doczekało się gola naszego zespołu! Na połowie Albańczyków faulowany był aktywny i szukający gry oraz swojej sytuacji Świderski. Po rozegranej akcji z wolnego piłka trafiła do Jakuba Kamińskiego. Ten strzelił zza pola karnego, ale futbolówka trafiła w słupek. Doskoczył do niej Świderski i lewą nogą z kilku metrów skierował do siatki. To trafienie numer 9 w narodowych barwach grającego na co dzień w MLS naszego napastnika.

Nerwowa końcówka

Zaraz po przerwie w 51 minucie składna akcja naszej jedenastki. Piłka trafiła pod nogi Przemysława Frankowskiego, ale ten uderzył za lekko, żeby zaskoczyć Strakoshę. Kilka minut później dwa razy musiał się wykazać Wojciech Szczęsny. Najpierw skutecznie interweniował po strzale Myrto Uzuni, a zaraz potem wykazał refleks po mocnym uderzeniu gracza Interu Mdlan Kristjana Asllani. Z czasem rywal z Bałkanów przejął inicjatywę i atakował coraz groźniej. Bliżej gola byli jednak Polacy, kiedy to po fantastycznej indywidualnej akcji Lewandowski przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki albańskim bramkarzem, ale tą sprzed linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Potem bliski gola po rożnym bitym przez Piotra Zielińskiego był Jakub Kiwior, ale uderzył głową minimalnie niecelnie.

W końcówce drużyna prowadzona przez byłego reprezentanta Brazylii Sylvinho starała się odrobić straty, ale nasza obrona – kierowana przez solidnie grającego Bartosza Salamona – nie dała się zaskoczyć, choć w 88 minucie bliski wyrównania był Uzuni. Na szczęście trafił obok naszego słupka…

Ostatecznie po porażce w Pradze w piątek wygrywamy i jesteśmy na drugim miejscu w grupie E. Naszym kolejnym przeciwnikiem w eliminacjach Euro 2024 będzie na wyjeździe 20 czerwca Mołdawia.

Polska – Albania 1:0 (1:0)

1:0 – Świderski, 41 min (bez asysty)

POLSKA: Szczęsny – Frankowski, Salamon, Bednarek, Kiwior – Zalewski (68. Skoraś), Linetty (77. D. Szymański), Zieliński, Kamiński – Świderski (88. S. Szymański), Lewandowski. Trener Fernando SANTOS. Rezerwowi: Skorupski, Drągowski, Puchacz, Dawidowicz, Bielik, Lederman, Karbownik, Gumny, Piątek.

ALBANIA: Strakosha – Balliu, Kumbulla, Mihaj, Hysaj – Ramadani, Gjasula (88. Laci), Asllani (75. Bajrami), Asani (70. Mehmeti) – Uzuni, Cikalleshi (75. Seferi). Trener SYLVINHO. Rezerwowi: Berisha, Kastrati, Lenjani, Veseli, Mersinaj, Hadroj, Selahi, Abrashi.

Sędziował Slavko Vincić (Słowenia). Asystenci: Tomaz Klancnik i Andraż Kovacic (obaj Słowenia). Czas gry: 96 min (46+50). [Widzów:] 56227. Żółte kartki: Linetty (66. faul), Salamon (75. faul) – Hysaj (45. faul), Laci (90. faul).


Fot. Tomasz Folta / PressFocus