Zdecydował jeden gol

Rosja urwała się ze stryczka, wygrała z Finlandią i liczy się w grze o awans do fazy pucharowej.


Drużyna prowadzona przez Stanisława Czerczesowa w kiepskim stylu zaczęła Euro, przegrywając z faworyzowaną Belgią 0:3. W tej sytuacji ich środowe starcie z Finami, ponownie w Petersburgu, było dla naszego sąsiada ze Wschodu starciem o być albo nie być, jak w przypadku biało-czerwonych.

Zaczęło się źle dla Rosjan, bo zaraz na początku do bramki strzeżonej przez Matwieja Safonowa trafił głową Joel Pohjanpalo. Po weryfikacji VAR trafienie napastnika Unionu Berlin nie zostało jednak uznane, był na minimalnym spalonym. To nie był koniec zmartwień trenera Czerczesowa, bo w 26 minucie fatalnej kontuzji doznał silny punkt rosyjskiej drużyny Mario Fernandes. 30-letni boczny obrońca upadł na plecy, został odwieziony do szpitala, gdzie okazało się że naruszył kręgi. Turniej ma raczej z głowy. Potem ze słupkiem zderzył się jeszcze Daler Kuzjajew, ale na szczęście mógł kontynuować grę.

Kiedy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą z zerowym dorobkiem, Rosjanie przeprowadzili składną akcję w duecie Aleksiej Miranczuk – Artiom Dziuba. Ten drugi odegrał „klepkę”, a Miranczuk efektownym strzałem w tzw. długi róg, pod poprzeczkę lewą nogą zaskoczył Lukasza Hradeckiego. Sporo działo się zaraz po przerwie, gdzie z jednej strony szansę miał starający się walczyć jak mógł Teemu Pukki, a z drugiej strony Aleksandr Gołowin. Do bramki nie udało im się jednak trafić. „Sborna” mogła postawić kropkę nad „i”, kiedy to świetne szanse mieli rezerwowy Rifat Żemaletdinow i Kuzjajew, ale nie zdołali zaskoczyć ponownie dobrze broniącego, jak we wcześniejszym wygranym meczu z Duńczykami, Hradeckiego. Finowie, choć starali się, to nie mieli argumentów z przodu, żeby odwrócić losy spotkania. W samej końcówce groźnie główkował wprawdzie ich kapitan Paulus Arajuuri, ale piłka po strzale byłego obrońcy Lecha Poznań minęła cel. W tej sytuacji skończyło się na wygranej Rosjan, którzy tak jak Finowie dalej są grze o awans do 1/8.

Finlandia – Rosja 0:1 (0:1)

0:1 – Miranczuk (45+2.).

FINLANDIA: Hradecky – Toivio (85. Jensen), Arajuuri, O’Shaughnessy – Raitala (75. Soiri), Schuller (67. Kauko), Lod, Kamara, Uronen – Pukki (75. Lappalainen), Pohjanpalo. Trener Markku KANERVA.

ROSJA: Safonow – Fernandes (26. Karawajew), Diwiejew, Dżikija, Kuziajew – Zobnin, Barinow, Ozdojew (61. Żemaletdinow) – Miranczuk (85. Muchin), Dziuba (85. Sobolew), Gołowin. Trener Stanisław CZERCZESOW.

Widzów 24 540. Sędziował Danny Makkelie (Holandia).

Żółte kartki: Kamara, O’Shaughnessy – Barinow, Ozdojew, Dżikija.


Fot. Rafal Rusek / PressFocus