Zdecydowali skrzydłowi

Kędzierzynianie w gronie ośmiu najlepszych drużyn Europy. Zawiercianie walczyli dzielnie, ale w końcówkach setów zabrakło im zimnej krwi.


Przed tygodniem w pierwszym meczu kędzierzynianie wygrali nadspodziewanie łatwo 3:0. To stawiało ich w uprzywilejowanej sytuacji w rewanżu. Do awansu do ćwierćfinału potrzebowali wygrać dwa sety. Zdawali sobie jednak sprawę, że to wcale nie będzie łatwe, bo rywale po raz drugi tak słabo, jak w pierwszym spotkaniu na pewno nie zagrają. I faktycznie, w ciągu tygodnia Aluron CMC Warta przeszedł metamorfozę. Zaprezentował się wczoraj o wiele lepiej niż w Dąbrowie Górniczej.

„Jurajscy rycerze” od pierwszej piłki byli bardzo skoncentrowani i twardo przeciwstawiali się gospodarzom. Mecz był bardzo wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. Z jednej strony skutecznie atakowali Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka, z drugiej równie dobrze radzili sobie Dawid Konarski, Bartosz Kwolek oraz Uros Kovacević. Ten ostatni miał jednak problemy. Nie mógł się wstrzelić w polu serwisowym, co bardzo go irytowało. Z czasem kędzierzynianie zdołali „odskoczyć” na dwa punkty. Przy stanie 20:18 wydawało się, że kontrolują wynik, ale goście nie zrezygnowali. Po asie serwisowym Patryka Łaby wyszli nawet na prowadzenie 23:22, a po chwili mieli dwie piłki setowe. Kędzierzynianie wyszli jednak z kłopotów. Najpierw as Dmytrija Paszyckiego, a następnie fantastyczny atak Śliwki dały im wygraną.

Zawiercianie stanęli pod ścianą. Na błędy w kolejnym secie nie mogli sobie już pozwolić i nie pękli. Coraz mocniej naciskali zagrywką. Problemem miejscowych była też postawa Łukasza Kaczmarka, który grał z kontuzją i nie mógł dać z siebie 100 procent. Choć zwykle to pierwsza strzelba kędzierzynian, dostający po kilkadziesiąt piłek w meczu, tym razem po dwóch setach miał na koncie zaledwie osiem wykonanych ataków. Z powodzeniem zastępowali go jednak Bednorz i przede wszystkim Śliwka. Rozgrywający Marcin Janusz często starał się też grać przez środek siatki, by jak najmniej obciążać Kaczmarka.

Goście konsekwentnie jednak budowali przewagę w drugiej partii. Po serii zagrywek Michała Szalachy wygrywali już 13:9. Szansy nie wypuścili z rąk i po dwóch setach był remis.

Kolejna odsłona to znów walka punkt za punkt. W Grupie Azoty kapitalną robotę wciąż wykonywali w ataku Bednorz i Śliwka. To dzięki nim kędzierzynianie byli na prowadzeniu. Zawiercianie mieli jednak szansę, by „dopaść” rywali, ale tak jak w pierwszej odsłonie grali zbyt nerwowo. W kluczowych momentach mylili się, nawet tak doświadczeni zawodnicy jak Kovacević i Kwolek. Ten drugi w końcówce tego seta dwukrotnie został zablokowany. Miejscowi „odskoczyli” na 23:19. Emocje na tym się jednak nie zakończyły. Wystarczyły dwa potężne serwisy Kwolka i było już tylko 24:23. Goście mogli nawet doprowadzić do remisu po 24. Wtedy jednak pokazał się Erik Shoji. Libero Grupy Azoty kapitalnie podbił powracającą piłkę po ataku Bednorza, dzięki czemu gospodarze mogli powtórzyć akcję. Tym razem Bednorz już się nie pomylił i zakończył seta, dając awans do ćwierćfinału Grupie Azoty.

Gdy losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte obaj trenerzy wprowadzili na parkiet rezerwowych.


Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (28:26, 21:25, 25:23, 19:25, 11:15)] Pierwszy mecz 3:0. Awans Grupy Azoty.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (2), Bednorz (11), Paszycki (4), Kaczmarek (9), Śliwka (17), Smith (4), Shoji (libero) oraz Stępień, Wiltenburg (4), Staszewski (1), Kluth (11), Żaliński (6), Banach (libero), Huber (3). Trener Tuomas SAMMELVUO.

ZAWIERCIE: Tavares, Kwolek (10), Szalacha (8), Konarski (13), Kovacević (12), Zniszczoł (8), Danani (libero) oraz Waliński (4), Rejno (3), Makoś (libero), Kozłowski, Dulski (7), Łaba (11). Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Stefano Cesare (Włochy) i Michail Koutsoulas (Grecja). Widzów 2050.

Przebieg meczu

  • I: 10:9, 15:14, 20:18, 25:24, 28:26.
  • II: 9:10, 10:15, 16:20, 21:25.
  • III: 10:9, 15:13, 20:18, 25:23.
  • IV: 7:10, 10:15, 15:20, 19:25.
  • V: 3:5, 7:10, 11:15.

Bohater – Dawid KONARSKI.


Fot. Marcin Bulana/PressFocus