Piast Gliwice. Zderzenie z lokomotywą

Próbowali, ale na niewiele ich było stać. Piast wciąż daleki jest od swojej formy, a że na przeciwległym biegunie jest Lech, więc starcie musiało być bolesne. 1:4 to dla gliwiczan przygnębiający wynik.


Piast przed meczem z Lechem był skazywany na porażkę. Po pierwsze z powodu fatalnej formy na początku sezonu, po drugie „Kolejorz” przyjechał do Gliwic natchniony awansem do fazy grupowej Ligi Europy. A po trzecie skład gliwiczan przetrzebiły sprawy zdrowotne i w kadrze zabrakło aż sześciu graczy.

Moder lubi Okrzei

Powrót na ławkę trenera Waldemara Fornalika miał podziałać mobilizująco na zawodników, ale nawet najlepszy plan może się zawalić, gdy traci się gola w szóstej minucie. A tak było wczoraj przy Okrzei. Szybki cios zadał Lech. Jakub Moder strzelił gola w czerwcowym meczu przy Okrzei i mocno przyczynił się do tego, że to Lech, a nie Pias zakończył poprzedni sezon jako wicemistrz Polski. Najwyraźniej boisko i stadion w Gliwicach odpowiadają młodemu graczowi „Kolejorza”, bo to właśnie 21-latek szybko „napoczął” gospodarzy. Moder zachował przytomność umysłu i popisał się precyzyjnym strzałem po pierwszym rzucie rożnym dla Lecha.

Zabójcze kontry Kolejorza

Od tego momentu mecz stał się bardzo atrakcyjny dla postronnych widzów. Piast chciał odrobić straty, często licznie zapuszczał się pod pole karne Lecha, a „Kolejorz” tylko czyhał na okazje do wyprowadzania groźnych kontr. I właśnie po tego typu akcji goście mogli szybko podwyższyć wynik, lecz Michał Skóraś przegrał pojedynek z Frantiszkiem Plachem. W szeregach poznańskiej drużyny wyróżniał się nie tylko Moder, ale i Mikael Ishak, czy Dani Ramirez. Obrona Piasta momentami miała ogromne problemy, aby zatrzymać rozpędzonych piłkarz Lecha, ale sama także atakowała. Ligowy falstart odcisnął jednak piętno na pewności siebie brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Doskonałą okazję zmarnował Sebastian Milewski, który posłał piłkę w trybuny. Groźnie główkowali jeszcze Kristopher Vida i Arkadiusz Pyrka. Ten pierwszy został zmieniony po przerwie przez powracającego po kontuzji Gerarda Badii. Katalończyk miał jeszcze bardziej rozruszać ofensywę gliwiczan, bo wynik na tablicy pokazywał 0:2. Lech podwyższył prowadzenie po kontrze tuż przed przerwą. Kontra miała miejsce chwilę po akcji w której w polu karnym pociągany za ramię był Tomasz Huk. Sędzia Bartosz Frankowski po konsultacji z wozem VAR nie zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Fatalne zagranie głową Konczkowskiego napędziło kontrę, którą pięknym lobem zakończył Hiszpan Dani Ramirez.

Załamani już po trzecim

Gospodarze znaleźli się więc w bardzo trudnej sytuacji. Badia zgodnie z przewidywaniami robił co mógł, żeby odmienić losy spotkania. Lech czuł się jednak bardzo komfortowo i pewnie. W dodatku nie zamierzał się bronić. Poznański zespól chciał trzecim golem „zamknąć” niedzielny mecz i to udało im się już po godzinie. Piłkę łatwo i w niebezpiecznym sektorze boiska stracił Milewski, a Jakub Moder popędził na bramkę Placha i w ostatniej chwili umożliwiając strzelenie do „pustaka” Filipowi Marchwińskiemu. Po tym golu jakiekolwiek chęci i siły uleciały z gliwiczan, a na murawie przy Okrzei niepodzielnie panował tylko Lech. Gdyby nie bramkarz Plach to łomot byłby jeszcze większy, a tak to Piast stracił „tylko” jeszcze jednego gola, z rzutu karnego. „Kolejorz” obnażył wszystkie ułomności i mankamenty Piasta. Jakby tego było mało w końcówce meczu Gerardowi Badii najpewniej odnowił się uraz mięśnia dwugłowego. W każdym bądź razie Katalończyk opuszczał boisko załamany. I nie zmienił tego nawet honorowy gol Michała Żyry. Z kolei trener Waldemar Fornalik wraz z asystentami ma co analizować i nad czym pracować podczas przerwy ligowej.


PIAST GLIWICE – LECH POZNA 1:4 (0:2)

0:1 – Moder, 6 min (asysta Szatka), 0:2 – Ramirez, 44 min (asysta Kamiński), 0:3 – Marchwiński, 61 min (asysta Moder), 0:4 – Kaczarawa, 74 min (karny), 1:4 – Żyro, 88 min (karny )

PIAST: Plach – Konczkowski, Huk, Malarczyk, Kirkeskov – Pyrka (80. Mokwa), Sokołowski (73. Hyjek), Lipski (70. Alves), Milewski – Vida (46. Badia), Żyro. Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi: Szymański, Holubek, Rakowiecki, Stanek.

LECH: Bednarek – Czerwiński, Szatka, Rogne, Kraweć (75. Awwad) – Tiba, Moder (66. Muhar) – Skóraś, Ramirez (59. Marchwiński), Kamiński (59. Puchacz) – Ishak (66. Kaczarawa). Trener Dariusz ŻURAW. Rezerwowi: Malenica, Crnomarković, Awwad.

Czas gry: 94 min (46+49). Widzów: 3215.
Sędziował – Bartosz Frankowski (Toruń). Asystenci: Jakub Winkler (Toruń), Marek Arys (Szczecin).

Żółte kartki: Vida, Żyro – Czerwiński, Kraweć

Piłkarz meczu – Jakub MODER


Na zdjęciu: Piłkarze Piasta często oglądali plecy Jakuba Modera i jego kolegów z Lecha.

Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus