Zdumiona Anita Włodarczyk. Tylko, czy zdąży na mistrzostwa?

– Nie ukrywamy sprawy kłopotów Anity, także kibice zasługują na rzetelną informację. Będziemy w stanie ją przekazać po poniedziałkowym zabiegu w Warszawie. Wtedy będziemy mądrzejsi w kwestii występu w mistrzostwach świata w Dausze. Jestem natomiast zdziwiony, że ukazują się wiadomości na ten temat, ponieważ nikt z nami nie rozmawiał – powiedział Kaliszewski.

W piątek „Przegląd Sportowy”, powołując się m.in. pismo Kaliszewskiego do PZLA, poinformował, że mistrzyni olimpijska i świata oraz rekordzistka globu z powodu kłopotów zdrowotnych przerwała przygotowania i zrezygnowała ze startu w najważniejszej imprezie tego sezonu.

Problemy miały pojawić się prawie miesiąc temu. Włodarczyk, po niezłej inauguracji sezonu, miała wystartować w mityngu Zlata Tretra w Ostrawie. Wzięła udział w konferencji prasowej, jednak później zabrakło jej na rzutni. Młociarka tłumaczyła, że powodem wycofania się z zawodów w Ostrawie był ból pleców. Od tamtego czasu nie wzięła udziału w żadnych zawodach. Z tego powodu, a także z uwagi na stan zapalny kolana, który pojawił się później, musiała opóźnić wyjazd na zgrupowanie do Arłamowa.

Polka jest dwukrotną złotą medalistką olimpijską. Do niej należy także rekord świata – 82,98 m ustanowiony 28 sierpnia 2016 roku na PGE Narodowym. Jest 4-krotną mistrzynią świata: z Berlina (2009), Moskwy (2013), Pekinu (2015) i Londynu (2017). Z mistrzostw Europy przywiozła 4 złote medale oraz jeden brązowy.

Włodarczyk: W Katarze będę jak u siebie

– Mój występ w mistrzostwach świata na obecną chwilę nie jest wykluczony, ale nie złożę żadnych deklaracji przed poniedziałkowym zabiegiem. Najważniejsze są jednak przyszłoroczne igrzyska – powiedziała Anita Włodarczyk.

Zabieg zostanie wykonany w Warszawie przez doktora Roberta Śmigielskiego. Nie wiadomo, co okaże się w jego trakcie. – Może być tak, że lekarz wyczyści mi kolano i po kilku dniach wrócę do normalnych treningów. Może się też okazać, że będzie to coś poważniejszego i przerwa będzie dłuższa. Teraz wróżymy z fusów – tłumaczyła.

Sama była zaskoczona, gdy przeczytała, że nie wystąpi w mistrzostwach świata. – Przestraszyłam się, bo z informacji wynikało, że kontuzja jest poważna. Nikt ze mną się w tej sprawie nie kontaktował, nie zadzwonił, nie zapytał, tylko bazował na informacjach od osób trzecich. Jestem zdumiona, że w ogóle ktoś w PZLA udzielił bez mojej wiedzy informacji na temat mojego zdrowia – zaznaczyła.

 

Na zdjęciu: Anita Włodarczyk wciąż z szansą na mistrzowski występ.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ