Ze Wschodu z liczbami

Beniaminek czeskiej HET Ligi okazał się rewelacją na miarę Górnika Zabrze – też zajął czwarte miejsce i też zagra w kwalifikacjach Ligi Europy (tyle że – ze względu na pozycję czeskiej piłki w rankingu – dołączy dopiero w III rundzie eliminacji). Do sezonu zaś – intensywnie „sparując” z polskimi rywalami – szykuje się w Woli Chorzelowskiej („Rado Hotel”) koło Mielca.

„Podkupiony” w trakcie gry

Katowiczanie z wolna zbliżają się do momentu „satysfakcji” z kadry zbudowanej latem. – Jeszcze lewy obrońca (tu jednym z kandydatów jest Simon Kupec z MFK Rużomberok, o którym już wspominaliśmy – dop. red.) i napastnik – zaznacza Tadeusz Bartnik. – Może – jeśli trafi się odpowiednia oferta – zaangażujemy także bocznego pomocnika i kogoś na pozycję numer „dziesięć” – dodaje. Przeciwko Sigmie w niedzielę zagra kandydat na tę pierwszą pozycję – z niemałym doświadczeniem za naszą wschodnią granicą; choć bez wielkich klubów w CV, za to z niezłymi liczbami (a te są – jak wiadomo – dla GieKSiarskich decydentów istotne) w minionym sezonie (2 gole, 13 asyst w 32 meczach). – Z personaliami poczekamy do meczu i… naszej decyzji w jego sprawie. Zdarzyło mi się bowiem – jako trenerowi Olimpii – że testowanego w moim zespole piłkarza straciłem na rzecz naszego sparingowego rywala jeszcze w trakcie gry! – Jacek Paszulewicz przytacza ciekawą anegdotkę (choć wtedy do śmiechu mu nie było) z początków swej trenerskiej przygody.

Fajnie mieć marzenia

Tymczasem okazji na kolejną bramkę w barwach GieKSy poszuka w niedzielę Daniel Rumin, który inauguracyjne trafienie zaliczył w czwartek, w potyczce z Górnikiem. Co ciekawe; zagrał „na świeżości”, bo przed podpisaniem kontraktu przez parę dni nie trenował z powodu choroby. – Oczywiście przeskok z grania trzecio- do pierwszoligowego jest znaczny. Dużo w zespole GieKSy indywidualnej jakości. Ale… i tak marzy mi się występ w pierwszej kolejce w wyjściowym składzie – uśmiecha się wicekról strzelców grupy trzeciej III ligi w minionym sezonie. 21 goli to oczywiście jego rekord życiowy w dorosłej piłce. Przy Bukowej zaaklimatyzował się szybko, bo – po pierwsze – w szatni niemal wszyscy są nowi, po drugie zaś – oparciem dla niego w pierwszych godzinach był Jakub Dziółka, jego były trener w Skrze Częstochowa. Być może właśnie tacy zawodnicy, jak Rumin – głodni sukcesu – powiodą katowiczan w czołówkę ligowej tabeli…