Zębski: Problemy są poza szatnią

Spotkanie z GTK Gliwice – jak przystało na derby – przyniosło mnóstwo emocji, ale zakończyło się waszą porażką 79:86. To duże rozczarowanie?
Mateusz ZĘBSKI: – Mecz mógł się podobać i szkoda, że nie udało się go wygrać. My, zawodnicy, możemy jednak być z siebie dumni. Biorąc pod uwagę to, z jakimi problemami przyszło nam się borykać – nie mam na myśli tych finansowych, tylko kadrowe, czyli brak Bena Richardsona – to zrobiliśmy w tym meczu bardzo dużo. Zdajemy sobie jednak sprawę, że popełniliśmy też sporo błędów, jak chociażby ogromna ilość przestrzelonych rzutów wolnych, więc mamy nad czym pracować.

Pan może jednak śmiało spojrzeć w lustro. Zdobył pan 14 punktów i miał 13 zbiórek. To był najlepszy mecz w karierze?
Mateusz ZĘBSKI: – W ekstraklasie z pewnością. I nie chodzi o zdobycz punktową, ale przede wszystkim o liczbę zbiórek. Co prawda było kilka nieprzemyślanych rzutów i głupich strat, ale generalnie cieszę się z dyspozycji, którą zaprezentowałem w tym meczu. To wszystko schodzi jednak na dalszy plan, bo zespół przegrał i trudno w takiej sytuacji cieszyć się z indywidualnych osiągnięć.

GTK was zaskoczyło?
Mateusz ZĘBSKI: – Byliśmy przygotowani na to, że motorem napędowym poczynań rywali jest dwóch rozgrywających, Myles Mack i Desmond Washington. Trener uczulał nas także na Mavericka Morgana i te przewidywania się spełniły. Najwięcej złego spotkało nas właśnie z ich strony. Inna sprawa, że gliwiczanie po prostu zagrali dobry mecz.

Czy problemy finansowe klubu utrudniają wam skupienie się na koszykówce?
Mateusz ZĘBSKI: – To nigdy nie są łatwe sytuacje. Natomiast w całym tym zamieszaniu najważniejsze jest to, że trafiła się w Dąbrowie grupa ludzi, która w jakiś sposób potrafi się od tego odciąć. Staramy się nie narzekać, przychodzić na trening, funkcjonować w miarę normalny sposób. Z tego co mi wiadomo, nikt więcej nie myśli o tym, żeby odejść. Problemy finansowe zostawiamy poza szatnią i na treningach pracujemy z pełnym zaangażowaniem.

Ale z dnia na dzień odszedł już Trey Davis. Jak wpłynęła na was ta decyzja?
Mateusz ZĘBSKI: – Paradoksalnie mobilizująco, choć po meczu z Legią Warszawa trudno było tak stwierdzić. Natomiast już kolejne, czyli z AZS-em Koszalin i Miastem Szkła Krosno, czy nawet ten przegrany z GTK, pokazały, że potrafimy sobie radzić. Oczywiście, nad organizacją gry cały czas musimy pracować, ale nie zamierzamy rozpamiętywać tej sytuacji. Negatywne emocje nikomu nie służą. Mamy już nowego zawodnika (do zespołu dołączył Adris De Leon – przyp. red.) i musimy pracować nad tym, by wkomponować go w zespół.

Po pierwszej rundzie zajmowaliście 6. miejsce. Wierzy pan, że uda się utrzymać miejsce w ósemce i zagrać w play offie?
Mateusz ZĘBSKI: – Jeżeli nowy zawodnik będzie wartością dodatnią, to będziemy w stanie utrzymać miejsce w ósemce. Byłby to ogromny sukces dla całego klubu w zaistniałej sytuacji.

 

Na zdjęciu: Mateusz Zębski (z prawej) czuje się coraz pewniej w ekipie z Dąbrowy Górniczej.