Żeby żart stał się rzeczywistością

Lukas Klemenz jest zadowolony z tego, że Wisła Kraków skorzystała z opcji przedłużenia kontraktu o rok.


Choć za drużyną Wisły Kraków ma już za sobą pierwszy tydzień przygotowań, a nawet pierwszy sparing, to ciągle nie ma jeszcze skompletowanej drużyny, która w sezonie 2020/2021 będzie miała za zadanie powalczyć o jak najwyższe miejsce w ekstraklasie.

Trener Artur Skowronek czeka na sfinalizowanie transferowych rozmów, a kibice „Białej gwiazdy” w tej sytuacji za bardzo dobrą monetę przyjęli informację, że pod Wawelem zostanie Lukas Klemenz.

Urodzony w niemieckim Neu-Ulm, ale wychowany w Głogówku, 24-letni obrońca, trafił do Wisły przed rundą wiosenną w 2019 roku, a po minionym sezonie klub skorzystał z opcji przedłużenia zawartej w podpisanej wtedy umowie. Oznacza to, że kontrakt będzie obowiązywał do końca nadchodzącego sezonu.

– Jestem szczęśliwy, że zdecydowano się przedłużyć ze mną umowę – mówi Lukas Klemenz. – Chcę w Wiśle kontynuować karierę i cieszę się, że klub mi zaufał. Zażartowałem nawet, że zostanę tak długo w Wiśle, jak pan kierownik – Jarosław Krzoska. Nie mam jednak nic przeciwko temu, żeby żart stał się rzeczywistością i zrobię wszystko, aby grać tutaj jak najdłużej. Nie ukrywam, że jest to klub, który stał się bliski mojemu sercu. Ponadto tutaj, w Krakowie, urodziła się moja córka, więc z sentymentem podchodzę do tego miejsca.

Aktywność dzieci

W barwach 13-krotnego mistrza Polski Klemenz wystąpił dotychczas w 43 spotkaniach ekstraklasy, w których strzelił jednego gola. 13 grudnia 2019 roku zdobył zwycięską bramkę w spotkaniu z Pogonią Szczecin i od tego trafienia podopieczni trenera Artura Skowronka rozpoczęli serię meczów bez porażki i wydostali się ze strefy spadkowej.

To już jednak historia, a po męczącym sezonie przyszło dziesięć dni, które musiały wystarczyć piłkarzom, aby odpowiednio naładować akumulatory przed startem kolejnej edycji rozgrywek.

– Wiadomo, że przerwa była krótka, ale każdy z nas jest głodny treningów i rywalizacji – zapewnia Lukas Klemenz. -. Na pewno udało się odpocząć, nabrać sił przed startem przygotowań tak, aby z zapałem podejść do pracy. Pandemia spowodowała też, że wszyscy chcieliśmy jak najszybciej wrócić do zajęć, do szatni, do żartów, które nam towarzyszą.

Patrząc z mojej perspektywy powiem jednak, że przerwa była krótka, ale intensywna ze względu na aktywność… moich dzieci. Wymagały poświęcenia im czasu i zorganizowania zabawy. Każdy, kto ma pociechy w domu, doskonale wie, o czym mówię.

Radość kibicom

Od tygodnia jednak znowu piłka w życiu Lukasa Klemenza jest na pierwszym miejscu, a zbliżająca się inauguracja nowego sezonu niesie ze sobą nowe wyzwania – nie tylko sportowe.

– Sytuacja na świecie spowodowała, że liga zostanie skrócona do 30 kolejek – podkreśla Lukas Klemenz. – Musimy więc rozegrać 7 meczów mniej, ale to niczego nie zmienia w naszym nastawieniu. W każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo. Trzeba podejść do nich z odpowiednim nastawieniem i koncentracją. To mogę zagwarantować.


Czytaj jeszcze: Trzynaste miejsce nie jest pechowe

Podstawowym celem, jaki przed sobą postawiłem, to dołożenie wszelkich starań, aby zespół tracił jak najmniej bramek, bo w poprzednim sezonie ponieśliśmy kilka wysokich porażek. Ponadto chciałbym rozegrać jak najwięcej spotkań na dobrym poziomie, zaznaczyć swoją obecność na boisku i pomóc swoją postawą kolegom z drużyny.

Zależy mi także na tym, aby dać radość kibicom, mam na myśli pozytywne emocje płynące z naszej gry. Tym bardziej, że teraz więcej fanów może zasiąść na trybunach, aby oglądać nasze poczynania na boisku. Liczę, że będą naszym wielkim wsparciem tak, jak do tej pory.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus