Zemsta Legii

Piast w tym sezonie zagrał już na nosie drużynie z Warszawy. Do Gliwic Legia przyjechała, by zrobić ważny krok w kierunku mistrzostwa i ich upór został nagrodzony.


Kibice zastanawiali się przed meczem nad składami, bo kilka niewiadomych było. W podróż na Górny Śląsk nie wyruszył Paweł Wszołek. Na ławce z kolei zabrakło trenera Czesława Michniewicza, który został zawieszony na dwa mecze z powodu czerwonej kartki, jaką zobaczył szkoleniowiec Legii w ostatnim meczu z Cracovią. Na ławce rezerwowych Legii zasiadł za to m.in. Luquinhas. W Gliwicach robiono wszystko by postawić na nogi stopera Jakuba Czerwińskiego i to się udało. Trener Waldemar Fornalik zdecydował się skorzystać… ze wszystkich środkowych obrońców, bowiem Tomasz Huk pełnił rolę trzeciego stopera, a w ofensywnie defensywnego pomocnika. Już samo to zestawienie pokazywało, że Piast musiał uważać na ofensywę Legii.

Przyczajony Piast, aktywny Serb

I tak też wyglądała większość meczu, a zwłaszcza pierwsza połowa. Gospodarze skupili się na defensywie, mocno ją uszczelniając, a Legi próbowała różnymi sposobami sforsować gliwickie zasieki. Aktywny zwłaszcza był Filip Mladenović, który albo sam sprawdzał dyspozycję Frantiszka Placha, albo dogrywał kolegom, jednak Walerian Gwilia czy Artur Jędrzejczyk mylili się. Piast? Do przerwy nie oddał celnego strzału, a zagrożenie sprawiali jedynie Tiago Alves i Jakub Świerczok. Różnicę starał się robić zwłaszcza ten pierwszy, który niedawno wyleczył uraz, a w Pucharze Polski przyczynił się do wyeliminowania warszawskiego zespołu. To właśnie Portugalczyk zmarnował najlepszą okazję w pierwszych 45 minutach. Alves wyszedł z kontrą, zakręcił Mateuszem Wieteską, ale mając przed sobą Artura Boruca posłał piłkę nad poprzeczką. Tuż przed przerwą „rogal” Josipa Juranovicia o mały włos, a wpadłby do bramki gliwiczan.

Więcej strzałów, lepsze okazje

W przerwie fani zastanawiali się kto może szybciej opaść z sił, bo tempo meczu było niezłe – atakująca Legia, czy broniący się w zwartym szyku Piast? Drugą połowę gliwiczanie rozpoczęli od składnej akcji ofensywnej, lecz Patryk Sokołowski został zablokowany. W odpowiedzi Bartosz Kapustka próbował szczęścia z dystansu, ale nieznacznie się pomylił. Jeszcze bliżej był Tomasz Pekhart, lecz jego główka była minimalnie za wysoka. Z każdą kolejną minutą można było odnieść wrażenie, że bezbramkowy remis się nie utrzyma do końca. Legia, której sytuacja w tabeli już nie była tak komfortowa, robiła wszystko by wywieźć z Gliwic komplet punktów. Po niemal godzinie gry na boisku pojawił się najlepszy gracz Legii w tym sezonie, czyli Luquinhas. Jego wejście jeszcze bardziej ożywiło poczynania gości. W dodatku gliwicka defensywa zaczynała popełniać błędu, a Malarczyk był bliski sprokurowania rzutu karnego. Mimo tego to Piast, a konkretnie Tiago Alves znów doszedł do świetnej okazji. Gdyby Portugalczyk czysto trafił w piłę, to byłoby 1:0 dla Piasta… Koledzy z drużyny mogli tylko chwycić się za głowę.

Końcówka dla gości

Niewykorzystane sytuacje, choć nieliczne, jednak się mszczą. To piłkarskie porzekadło znów się potwierdziło i Legia w końcu dopięła swego. Josip Juranović zagrał idealną piłkę na głowę Rafy Lopesa a ten wyskoczył wyżej niż Huk i pokonał świetnie dysponowanego Placha. Od tego momentu goście ze stolicy przejęli kompletnie inicjatywę. Piast nie miał argumentów, a z kolei wprowadzony w ekipie gości Kacper Kostorz dwukrotnie próbował pokonać bramkarza gliwiczan. Legia zasłużyła na zwycięstwo, pomimo dobrych okazji Alvesa. Być może warszawska drużyna przy Okrzei wykonała najważniejszy krok w kierunku kolejnego majsta…

Piast Gliwice – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

0:1 – Rafa Lopes, 75 min (głową, asysta Juranović)

PIAST: Plach – Konczkowski, Czerwiński, Malarczyk, Holubek – Steczyk (73. Pyrka), Huk, Sokołowsk (72. Jodłowie), Alves (76. Badia) – Chrapek (82. Milewski) – Świerczok (76. Żyro). Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi: Szmatuła, Vida, Gendera, Wincierszi.

LEGIA: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia – Juranović, Kapustka (57. Luquinhas), Slisz, Gwilia (57. Martins), Mladenović – R. Lopes 7 (82. Kostorz), Pekhart. Trener: Przemysław MAŁECKI. Rezerwowi: Miszta, Kisiel, Cholewiak, Skibicki, Muci.

Czas gry: 93 min (45+48). Sędziował Damian Kos (Gdańsk) Asystenci: Radosław Siejka (Łódź), Bartosz Heinig (Gdańsk)

Żółte kartki: Chrapek (60. faul), Milewski (90+3. faul) – Rafa Lopes (71. faul)

Piłkarz meczu – Josip JURANOVIĆ


Na zdjęciu: Pomocnik Piasta Tiago Alves (z prawej) w I połowie miał kapitalną okazję do zdobycia gola, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Legii.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus