„Zepsuty” mecz

Przed Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle czekało trudne zadanie. Grali w Gdańsku z Treflem. Starcie było częścią tzw. „Meczu Kaszubskiego”.


Już od sześciu lat organizowany jest przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie i Stowarzyszenie Trefl Pomorze oraz kluby spod znaku Trefla. Od rozgrywek 2015/16 raz w sezonie Ergo Arena wypełnia się kilkoma tysiącami dzieci uczących się języka kaszubskiego, które do hali na granicy Gdańska i Sopotu przyjeżdżają w ramach finału konkursu plastycznego „Aktywne Kaszuby”. Dzieci mieli okazję bliżej poznać „gdańskie lwy” za pomocą filmów emitowanych na ekranach nad boiskiem, a także zmierzyli się w m.in. quizie wiedzy o siatkówce. Przed meczem organizatorzy wręczyli nagrody dla zwycięzców konkursu plastycznego.

Kędzierzynianie wywiązali się z roli faworytów i „zepsuli” święto. Pierwszą odsłonę wygrali nadspodziewanie łatwo. Dzięki zagrywkom Łukasza Kaczmarka i Kamila Semeniuka już na jej początku wypracowali sobie kilka punktów przewagi, co pozwoliło im grać spokojnie. Wprawdzie gospodarze zdołali odrobić część strat – przede wszystkim po akcjach Pablo Crera – ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Formą błysnął Aleksander Śliwka, który skończył ważne piłki. Sporo punktów przyniosły także gościom akcje środkowych Davida Smitha i Krzysztofa Rejno.

Kolejne sety nie przyniosły gospodarzom przełamania. Drugi zaczął się dla nich nawet obiecująco. Prowadzili. Czym bliżej było jednak końcówki, tym lepiej prezentowali się gracze ZAKSY. Mieli więcej argumentów. Śliwka, Kaczmarek i Semeniuk raz za razem rozbijali defensywę Trefla. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną. Kilka razy nawet zbliżyli się na punkt, ale przełamać rywali im się nie udało. W trzeciej odsłonie Michał Winiarski, trener Trefla, postawił wszystko na jedną kartę. posyłając do boju rezerwowych: Mariusza Wlazłego, Mateusza Mike i Łukasza Kozuba, ale gra Trefla wyglądała jeszcze gorzej niż w poprzednich setach.

– Wbrew pozorom był to dla nas ciężki mecz. Do momentu kiedy udało nam się złamać gospodarzy, spotkanie było dość wyrównane i sporo czasu zajęło nam zanim w zdecydowany sposób okazaliśmy swoją wyższość. Najwięcej problemów mieliśmy z zatrzymaniem Kewina Sasaka, ale później narzuciliśmy rywalom swoją grę i w trzecim secie sprawowaliśmy pełną kontrolę nad przebiegiem rywalizacji – stwierdził [Marcin Janusz], rozgrywający ZAKSY, który trzy ostatnie sezony spędził w Gdańsku.

– Dlatego starałem się w swojej grze trochę odwrócić to, z czego jestem w Treflu znany. Cieszę się nie tylko ze zwycięstwa, ale także z tego, że wróciłem do Trójmiasta i mogłem zobaczyć znajome twarze. Spędziłem tutaj świetne trzy lata i Gdańsk zawsze będzie w moim sercu. Chętnie tutaj przyjeżdżam, bo zżyłem się nie tylko z klubem i ludźmi, którzy w nim pracują, ale z całym miastem” – podsumował.

Trefl Gdańsk – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 20:25, 14:25)

GDAŃSK: Kampa (1), Sasak (9), Crer (9), Lipińśki (11), Reichert (1), Mordyl (2), Olenderek (libero), Wlazły (3), Kozub, Urbanowicz (1), Mika (4), Łaba. Trener Michał WINIARSKI.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (4), Semeniuk (11), Rejno (7), Kaczmarek (14), Ś,kiwka (9), Smith (7), Shoji (libero) oraz Kalembka, Kluth. Trener Gheorghe CRETU.

Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk i Szymon Pindral (obaj Kielce). Widzów 6250.

Przebieg meczu

I: 8:10, 13:15, 19:20, 23;25.
II: 9:10, 12:15, 17:20, 20:25.
III: 5:10, 9:15, 12:20, 14:25.

Bohater – Marcin JANUSZ.


Fot. Adam Starszynski / PressFocus