Zespół z Oświęcimia w finale Pucharu Polski

Hokeiści Tauronu Re-Plast Unii w pełni wykorzystali atut własnego lodowiska i w drugim półfinale Pucharu Polski pewnie wygrali z Comarch Cracovią 4:1. Gospodarze byli świetnie przygotowani do tego występu pod każdym względem i pewnie znaleźli się w finale.


Derby Małopolski pomiędzy z zespołami z Oświęcimia oraz Krakowa od pierwszego gwizdka były emocjonujące i, co ważniejsze, nie było żadnych kalkulacji i kunktatorstwa. Jedni i drudzy szukali swoich szans na do zdobycia. To jednak gospodarze nadawali ton wydarzeniom na lodzie. Próbowali nie tylko skonstruować skuteczną akcję, ale przede wszystkim starali się zatrudniać Roka Stajonvicia. Gdy skończyła się kara Marka Raczuka, gospodarze wykorzystali błąd ustawienia rywali i Pawło Padakin zdobył prowadzenie. Na tym jednak nie poprzestali i ciągle nękali gości, szukając okazji do podwyższenia rezultatu. W końcu Andrij Denyskin miał nieco więcej swobody, przymierzył i strzelił w prawy róg krakowskiej bramki. Słoweński golkiper był bezradny i tym trafienie unici potwierdzili swoją wysoką przewagę. W ciagu 20 min gospodarze oddali 14 strzałów, z kolei goście tylko 4. I to doskonale ilustruje, kto rządził w tym czasie na lodzie.

Gdy Filipp Pangiełow-Jułdaszew po 73 sek. kary Jirzego Guli podwyższył na 3:0, wydawało się, że gospodarze już opanowali. Jan Sołtys znalazł się sam na sam z Stojanviciem, ale ostatecznie nie zdołał wykorzystać sytuacji. W rewanżu Patrik Husak zdobył gola dla „Pasów”. W 30 min doświadczony Krystian Dziubiński znów samotnie jechał na bramkarza gości i ostatecznie nie zdołał pokonać Słoweńca. Jednak gospodarze konsekwentnie atakowali i Padakin wyłuskał w dziecinny sposób krążek Erikowi Nemcowi i posłał go w górny. Stojanović był bezradny. Nieco wcześniej Adrian Prusak za atak na głowę otrzymał karę 5+20. Gospodarze przez ponad 3 min grali w osłabieniu, a potem jeszcze przed 56 sek. w podwójnym osłabieniu. Jednak goście nie wykorzystali tej okazji, by nieco zmniejszyć rozmiary porażki. Mimo usilnych starań z jednej i drugiej strony wynik meczu nie uległ zmianie.

Gospodarze byli świetnie przygotowani do tego występu i hokeiści spod Wawelu nie mieli żadnych argumentów. Finał zapowiada się niezwykle ciekawie.

TAURON RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – COMARCH CRACOVIA 4:1 (2:0, 2:1, 0:0)

1:0 – Padakin – Ahopelto – Jerpfiejews (7:07), 2:0 – Denyskin – Jakobsons (18:00), 3:0 – Pangiełow-Jułdaszew (23:22, w przewadze), 3:1 – Husak – Raczuk (25:04), 4:1 – Padakin (39:00, 4 na 4).

Sędziowali: Tomasz Radzik i Bartosz Kaczmarek – Andrzej Nenko i Mateusz Kucharewicz. Widzów 2200

UNIA: Lindskoug; Jakobsons – Pangiełow-Jułdaszew, Jerofiejews – Diukow, P. Noworyta – Bezuszka, Paszek – M. Noworyta; Da Costa – Cichy – Denyskin (2), Ahopelto – Dziubiński – Padakin, S. Kowalówka – Krzemień – Sołtys, Prusak (5+20) – Wanat – Dudkiewicz. Trener Nik ZUPANCIĆ.

CRACOVIA: Stojanović; Krejci – Kinnunen, Gula (2) – Szaur, Graborenko – Husak, Bzdoch (2); Sawicki – Rac – Kasperlik, Kapica – Jeżek – Wronka (4), Tomi – Raczuk (2) – Nemec, Michalski – Arrak (2) – Brynkus, Dziurdzia. Trener Rudolf ROHACZEK.

Kary: Unia – 27 (kara meczu dla Prusaka) min, Cracovia – 14 (2 tech) min.


Fot. Facebook/unia.oswiecim.official