Zgubili pomysł na mecz. Remis Brazylii ze Szwajcarią

Od samego patrzenia na wyjściową jedenastkę, jaką desygnował od pierwszej minuty selekcjoner reprezentacji Brazylii, Tite, mogło zakręcić się w głowie. Przed meczem ze Szwajcarią brazylijskie media zastanawiały się jedynie nad tym, czy w pierwszym składzie zagra Fernandinho, czy też Casemiro. Fajnie jest wybierać między piłkarzami grającymi pierwsze skrzypce na pozycji defensywnego pomocnika w drużynach, kolejno, Manchesteru City i Realu Madryt.

Idealny Coutinho

Ostatecznie Tite postawił na gracza „Królewskich”, ale to nie on okazał się bohaterem jedynej bramkowej akcji w pierwszej połowie. Brazylia dominowała na placu gry, choć przypomnijmy, że selekcjoner Szwajcarów, Vladimir Petković, odgrażał się. – Nie damy się zdominować. Mamy swój styl gry i nie będziemy go zmieniać pod konkretnego przeciwnika – powiedział bośniacki trener Helwetów. Niewiele z tego wyszło. Może „Canarinhos” nie stworzyli sobie zatrważającej ilości sytuacji bramkowych, ale panowali nad tym, co działo się na boisku. Prowadzenie pięciokrotni mistrzowie świata objęli po akcji Marcelo, chociaż zaczęło się od niezbyt udanego podania właśnie tego zawodnika. Szwajcarzy zbyt krótko wybili piłkę. Dopadł do niej Philippe Coutinho, który przymierzył idealnie i Yann Sommer był bez szans.

Była kontrowersja

Wyłączając kibiców reprezentacji Szwajcarii wszyscy byli przekonani, że to, co wydarzyło się w pierwszej połowie, przesądzi o wyniku meczu. Tymczasem Szwajcarzy wyciągnęli wnioski. Pozabierali się i już pięć minut po wznowieniu gry doprowadzili do wyrównania. Z rzutu rożnego celnie dośrodkował Xherdan Shaqiri, a Steven Zuber wykorzystał totalne gapiostwo Mirandy i głową wpakował piłkę do siatki. Niewątpliwa kontrowersja zaistniała po tym, jak złapany przez rywala w polu karnym został Gabriel Jesus. Gwizdek arbitra milczał, chociaż pewnie  bardziej skrupulatny sędzia wskazałby na jedenasty metr. Tym razem jednak „Canarinhos” nie mają prawa się tłumaczyć. Bo, po prostu, zgubili pomysł na ten mecz. A Szwajcarzy nie byli zespołem, który bronił remisu. Chociaż w samej końcówce znakomitym dośrodkowaniem popisał się Neymar, a strzał Roberto Firmino obronił w solidnym, pod względem technicznym, stylu Sommer.

 

Brazylia – Szwajcaria 1:1 (1:0)

1:0 – Coutinho (20), 1:1 – Zuber 50 min (głową, asysta Shaqiri).

BRAZYLIA: Alisson – Danilo, Thiago Silva, Miranda, Marcelo – Casemiro (60. Fernandinho), Paulinho (67. Augusto) – Willian, Coutinho, Neymar – Gabriel Jesus (79. Firmino). Trener TITE.

SZWAJCARIA: Sommer – Lichtsteiner (87. Lang), Schaer, Akanji, Rodriguez – Behrami (71. Zakaria), Xhaka – Shaqiri, Dżemaili, Zuber – Seferovic (80. Embolo). Trener Vladimir PETKOVIĆ.

Sędziował Carlos Ramos (Meksyk). Widzów 43109. Żółte kartki Casemiro – Lichtsteiner, Schaer, Behrami.
Piłkarz meczu – Steven ZUBER.