Zgubiona skuteczność

Polki nie sprawiły niespodzianki i przegrały z Turcją. Obie drużyny zaprezentowały fatalną skuteczność.


Biało-czerwone przed kilkoma dniami, na inaugurację eliminacji do mistrzostw Europy 2023 rozgromiły Albanię aż 125:19, zaczynając spotkanie od 17 punktów z rzędu. Turcja to zupełnie inna półka. To drużyna, która po kilku latach posuchy, chce odgrywać w Europie czołowe role.

Polki na parkiet w Izmirze wyszły mocno zmotywowane. Były bardzo agresywne, co niestety odbiło się na ich postawie. Popełniały mnóstwo prostych błędów, nie trafiały z czystych pozycji, grały niedokładnie i niepotrzebnie faulowały. Dotychczasowa liderka Agnieszka Skobel po niespełna pięciu minutach gry miała już dwa faule na koncie i Marosz Kovaczik, szkoleniowiec naszej drużyny, posadził ją szybko na ławce rezerwowych.

Polki przez cztery minuty ani razu nie trafiły do kosza. Rywalki też nie grzeszyły jednak skutecznością i dokładnością. Tylko w samej pierwszej kwarcie oba zespoły popełniły aż 17 strat!

Turczynki kilka rzutów jednak trafiły i objęły prowadzenie 6:0. Nasze zawodniczki nie dały się stłamsić. Podjęły rękawice i walczyły o każdy skrawek parkietu, a dzięki postawie Klaudii Gertchen powoli odrabiały straty. Przede wszystkim potrafiły zatrzymać naturalizowaną Amerykankę, Kiah Stokes. Nie zdobyła ani jednego punkty, za to miała 13 zbiórek.

Biało-czerwonym wyjść na prowadzenie się jednak nie udało, choć kilka razy były blisko. Brakowało wykończenia i zimnej krwi. A że Turczynki były równie agresywne w defensywie, co nasze zawodniczki, każda chwila zawahania, powodowała stratę piłki.

Mimo problemów w ataku po pierwszych 20 minutach Polki przegrywały zaledwie 19:24. Straty wydawały się do odrobienia, Nasze koszykarki musiały jednak powstrzymać emocje na wodzy. Potrzebowały więcej spokoju i opanowania.

Niestety, początek drugiej połowy był podobny do pierwszej. Polki zaliczyły kolejny przestój. Piłka po ich rzutach odbijała się od obręczy, „tańczyła” na niej, ale do kosza nie chciała wpaść. Tym razem jednak rywalki były skuteczniejsze. Trzecią kwartę otworzyła Merve Aydin celnym rzutem zza linii 6,75 m. Była to pierwsza „trójka” miejscowych w meczu. W kolejnej akcji punkty dorzuciła jeszcze Pelin Bilgic. Udane akcje dodały pewności siebie Turczynkom, z których opadła presja i grały coraz swobodniej. To znalazło odzwierciedlenie na tablicy wyników. Miejscowe na początku ostatniej kwarty miały już nawet 18 punktów przewagi (43:25).

Polki walczyły do końca i zdołały nawet zmniejszyć prowadzenie Turcji do dziewięciu „oczek”. Ostatecznie skończyło się 11-punktową porażką. To strata, którą można odrobić u siebie.

Nasze zawodniczki nie potrafiły poradzić sobie z obroną rywalek, miały aż 21 strat i przegrały walkę pod tablicami 30:36. Trafiły tylko 12 rzutów za dwa punkty i w sumie miały 32 procent skuteczności z gry. Turczynki niewiele więcej, bo 37 proc. z gry, ale ich lepsza defensywa była kluczem do zwycięstwa.

Kolejne mecze eliminacji Polska rozegra dopiero w listopadzie 2022 roku.

Grupa D

Turcja – Polska 52:41 (12:8, 12:11, 16:6, 12:16)

TURCJA: Bilgic 10 (1×3), Turgut 6, Caglar Okten 12, Aydin 11 (2×3), Stokes – Topuz, Onar 4, Canitez 9, Fitik, Gulcan. Trener Ceyhun YILDIZOGLU.

POLSKA: Gajda 6, Skobel, Rembiszewska 11 (1×3), Kastanek, Telenga 3 – Sklepowicz 3, Jakubiuk, Borkowska 2, Gertchgen 16 (3×3), Makurat. Trener Marosz KOVACZIK.

Następne mecze 22.11.2022: Turcja – Albania, Polska – Słowenia


Na zdjęciu: W starciu Polski z Turcją walki było aż w nadmiarze.

Fot. FIBA