Potrafimy grać z najlepszymi!

Gdy „Lewy” będzie miał czterdziestkę, nadal będzie robił różnicę – przekonuje Piotr Zieliński, mówiąc o zakończonym dla Polski mundialu.



Mieliśmy cel, by wyjść z grupy. W 1/8 graliśmy z mistrzami świata, mieli z nami problemy. Chcieliśmy zagrać dla ludzi, pokazać, że potrafimy grać w piłkę. Myślę, że po tej porażce nie są źli. Wynik jest, jaki jest, ale było widać w nas więcej jakości. Z tego trzeba się cieszyć, że potrafimy grać z najlepszymi. Tak musimy grać, to jest nasza piłka. Z przodu mamy dużo jakości, nie ma się czego wstydzić. Tak grającą Polskę, jak z Francją, chcą widzieć kibice, a my zawodnicy też lepiej się w tym czujemy – mówi Piotr Zieliński.

Światełko w tunelu

Pomocnik reprezentacji Polski i Napoli z nadzieją wypowiadał się po mundialu o przyszłości kadry.

– Nie chcę nikogo pominąć, ale sztab szkoleniowy, medyczny, kitmanów, fizjoterapeutów, marketing, mamy na bardzo wysokim poziomie. Wykonują olbrzymią pracę i chwała im za to. Naprawdę nigdy niczego nam nie brakuje. Jako całość tworzymy fajny team. Mam nadzieję, że nic diametralnie się nie pozmienia. Uważam, że stać nas na taką grę, jaką momentami było widać z Francją – przekonuje Zieliński.

Po intensywnym roku nastała przerwa w reprezentacyjnym futbolu. Powrót – w marcu na początek eliminacji Euro 2024.

– Widzę światełko w tunelu – mówi „Zielek”.

– W tej reprezentacji jest mnóstwo młodych, dobrych zawodników. Nie wiem, co będzie dalej z kilkoma starszymi, bo nawet 1,5 roku do finałów Euro to sporo czasu, ale myślę, że każdy chciałby zagrać w kolejnym turnieju. Nie słyszałem, by ktoś z nas zamierzał kończyć z kadrą i nie ma też nikogo nie wiadomo jak starego. Dani Alves ma 39 lat, Kanadyjczyk Hutchinson również, a grali na mundialu. To nie ten czas, gdy miałeś 34 albo 35 lat i musiałeś dać sobie spokój. „Lewy” będzie miał czterdziestkę – i nadal będzie grał tak samo. Tak dba o siebie, że będzie robił różnicę w wieku 40 lat! To jest super. Mam nadzieję, że ta kadra za bardzo się nie zmieni. Ktoś na pewno będzie do niej pukać, są też inni, dobrzy zawodnicy, który trener nie wziął na mundial, ale takie zapadły decyzje. Teraz przed nami kolejny cel: jechać na Euro 2024. Odbędzie się w Niemczech. Dla nas, Polaków, to super. Jeśli się dostaniemy, pojedzie tam mnóstwo kibiców. Tak jak w Katarze było mnóstwo Argentyńczyków czy Meksykanów, tak tam byłoby mnóstwo Polaków – przewiduje środkowy pomocnik.

Napisać historię w Neapolu

W obliczu lat spędzonych w Neapolu rodzi się pytanie, czy do kolejnych meczów reprezentacji nadal przystąpi jako zawodnik dotychczasowego klubu. Spekulacji o jego przyszłości nie brakuje.

– Teraz chcę napisać historię w Napoli, walcząc o mistrzostwo. Będę robił wszystko, by tak się stało. Jestem tam od sześciu sezonów i czuję się wspaniale. Oferty mogą się pojawić i trzeba będzie się zdecydować, jaki krok będzie dobry. Czy inny klub, inna liga… Kto wie. Ale jeśli ktoś zapuka, to raczej po sezonie. Trzeba patrzeć na cały sezon, a nie tylko jego połowę czy sam mundial – mówi Zieliński.

Na kogo stawia w Katarze?

– Silna jest Brazylia, po powrocie Neymara – jeszcze silniejsza. Ale bardzo mocna jest też Francja z Mbappe w takiej formie – ocenia pomocnik reprezentacji Polski, który nie wylatuje do ciepłych krajów na urlop. Spędzi go na Dolnym Śląsku – u rodziców we Wrocławiu oraz w rodzinnych Ząbkowicach.

– Może uda się zobaczyć trochę śniegu – uśmiecha się.

Michał Zichlarz, Doha, Katar


Na zdjęciu: Piotr Zieliński już cieszy się na perspektywę walki o Euro, którego finały odbędą się w 2024 roku u sąsiadów w Niemczech.
Fot. Grzegorz Wajda