Zina IV Liga Śląska. I tak wygrają rezerwy

Łukasz Kopczyk w tyskich barwach świętował awanse do IV, II i I ligi, a teraz do tej układanki może dorzucić III. W sobotę i we wtorek (17.00) barażowe mecze między mistrzami grup IV ligi, Rakowem II Częstochowa a GKS-em II Tychy.


Z GKS-em awansowałem do IV, II i I ligi, ale do III jeszcze nie – uśmiecha się Łukasz Kopczyk. Prawdziwy nestor tyskiego futbolu na trzy miesiące przed 41. urodzinami staje przed szansą świętowania kolejnej w swej karierze promocji.

– Sądziłem, że jeśli będzie mi jeszcze to dane, to tylko w drużynach młodzieżowych. Jako trener prowadzę zespół U-15. Obejmowałem go w II lidze, teraz jesteśmy w I wojewódzkiej i zajęliśmy 4. miejsce, które przyjąłem z pewnym niedosytem, bo stać nas było na więcej, ale patrząc na to, gdzie znajdowaliśmy się niedawno, to i tak trzeba stwierdzić, że chłopcy poczynili spory progres. O niedosycie nie może być mowy w kontekście rezerw. Sezon IV ligi poszedł nam dobrze, poukładał się tak, że znaleźliśmy się w barażu, dlatego trzeba spróbować awansować – mówi „Kopa”.

Raków jest faworytem

Tyska „dwójka” wygrała II grupę śląskiej IV ligi, wyprzedzając Decor Bełk jedynie lepszym bilansem bramkowym, przy równej liczbie punktów i równym bilansie bezpośrednich meczów. Raków II Częstochowa w I grupie triumfował zaś zdecydowanie, w całym sezonie zasadniczym punkty stracił jedynie 4-krotnie, a jego cel od dłuższego czasu jest jasno określony. Awansować miał już przed rokiem, wtedy w barażu dość niespodziewanie poniósł dwie porażki z Odrą Wodzisław. W jego szeregach grają zawodnicy z ligową przeszłością, by wspomnieć Michała Czekaja, Huberta Tylca, Piotra Malinowskiego czy Przemysława Oziębałę. Skoro zmierzą się rezerwy wicemistrza Polski z rezerwami 12. drużyny I ligi, to wiadomo, czyje akcje muszą stać wyżej…

– Nie ma się co czarować: patrząc na personalia, Raków z pewnością jest faworytem – i to zdecydowanym. My mamy w kadrze wyłącznie młodych chłopaków, 18-, 20-, góra 22-letnich. Ale to fajne, że w ogóle nie kalkulują. Nikt z nich nie patrzy na to, że stanie naprzeciw zawodników, którzy rozegrali ileś spotkań w ekstraklasie czy w I lidze. Oni po prostu cieszą się tym, co się dzieje. Dla niektórych mogą to być najważniejsze mecze w życiu. Jeśli pojawia się szansa, to chcą z niej skorzystać – przyznaje Łukasz Kopczyk.

Sprawić taki kłopot

O ile Raków II zdominował swoją ligę, o tyle tyszanie w trakcie sezonu mieli pewne perturbacje. Zmienił się przecież trener, bo Jarosław Zadylak „awaryjnie” objął I-ligowy zespół i w rezerwach zastąpił go Sebastian Idczak. To również sprawiło, że w całych rozgrywkach ponieśli 6 porażek, 4-krotnie zremisowali. Jak na mistrza ligi – sporo. A roszady szkoleniowe też dowodziły, że awans drugiego zespołu nie jest w klubie z Edukacji sprawą wyższej wagi.

– Być może byłby to nawet jakiś kłopot, ale przecież nikt nie powie tym młodym chłopakom, że „macie nie wyprzedzić Bełku” albo „nie możecie wygrać z Rakowem”. Gramy baraż i w ogóle nie zastanawiamy się, jakie decyzje później zapadną, czy klub będzie w stanie poukładać organizacyjnie III ligę. Sądzę, że jak najbardziej, dlatego fajnie by było, gdybyśmy taki kłopot sprawili… – uśmiecha się „Kopa”.

Oba mecze zostaną rozegrane na bocznych boiskach głównych stadionów Rakowa i GKS-u. Pierwszy – dziś o 17.00 w Częstochowie, rewanż o tej samej porze we wtorek.

– Wpływu na losowanie nie mieliśmy, ale zawsze utarte jest, że lepiej kończyć u siebie, bo ewentualne straty z pierwszego meczu można odrobić na swoim boisku. Wątpię, by miało to jakieś większe znaczenie. Zarówno my, jak i Raków, gramy na sztucznych murawach – zwraca uwagę nasz rozmówca.

Pięć ostatnich sezonów

Gdy w 2017 roku Łukasz Kopczyk wracał do Tychów z Rozwoju Katowice, wydawało się, że lada moment zawiesi buty na kołku, ale mimo upływu lat wciąż trzyma się mocno i rolę asystenta trenera w zespole rezerw łączy z regularnymi występami na środku obrony, mając dookoła siebie coraz młodszych partnerów…

– Fajnie przebywać z tymi młodymi chłopakami, grać między nimi. Dzięki temu czuję się młodszy. W każdym treningu, w każdym meczu trzeba udowadniać, że zasługuje się na miejsce w tym zespole, a nie jest się tu w podzięce za to, co działo się kiedyś. W tym sezonie zajęliśmy 1. miejsce, straciliśmy w naszej grupie najmniej bramek, co świadczy o tym, że jeszcze się da. Na dwa barażowe mecze sił na pewno wystarczy… Co dalej? Od mojego powrotu do GKS-u minęło już prawie 5 sezonów. Każdy, który rozpoczynałem, miał być tym ostatnim. Dlatego już nic nie gadam. Życie napisze swój scenariusz… – podkreśla jeden z dawnych ulubieńców tyskiej publiczności.


Czy wiesz, że…
  • Niecałe 2 miesiące temu, bo 20 kwietnia, Raków II grał z GKS-em II w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN. Częstochowianie wygrali 2:1 po dublecie Mateusza Niedziałkowskiego (58, 81 min), dla tyszan trafił Konrad Pipia (60). Zwycięzcy odpadli w kolejnej fazie z bielskim Rekordem (2:4), późniejszym triumfatorem PP.
  • Tak jak dzieje się to na szczeblu międzynarodowym, tak i w tym barażu nie będzie już obowiązywała zasada podwójnie liczonych bramek wyjazdowych. Czyli jeśli np. Raków wygra dziś 2:1, a w rewanżu po 90 minutach będzie 1:0 dla GKS-u, do wyłonienia beniaminka III ligi potrzebna będzie dogrywka.
  • Transmisję z sobotniego spotkania przeprowadzi klub z Częstochowy na swoim internetowym kanale na platformie YouTube.
  • Ponad 18,5 tysiąca punktów zdobył GKS II Tychy w IV-ligowej edycji Pro Junior System, czyli klasyfikacji promującej kluby stawiające na młodzieżowców i wychowanków. Ustąpił jedynie Rozwojowi Katowice (ponad 22,5 tys. punktów). Raków II zdobył nieco ponad 10 tys. punktów, co pokazuje, że ma starszy zespół od tyszan.

99 GOLI strzelił Raków II w sezonie zasadniczym, tracąc ledwie 20. Tyszanie w 30 kolejkach trafiali 85-krotnie (29 bramek stracili).


Na zdjęciu: Awans z rezerwami tyskiego GKS-u do III ligi byłby pięknym zwieńczeniem niezwykłej kariery blisko 41-letniego Łukasza Kopczyka.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus