Zina IV liga śląska (gr. I). Z kopyta Kulig rwie

Przed tygodniem Unia rozbiła outsidera z Przyszowic 4:0, a Warta w identycznych rozmiarach uległa rezerwom Rakowa. W sobotę obchodzącym w tym roku 100-lecia istnienia zespołom przyszło się zmierzyć w sobotę.


Nie minęła minuta, a dośrodkowanie Konrada Machalskiego głową wykończył Józef Misztal. Po golu weterana IV-ligowych boisk inicjatywę zaczęli przejmować goście i na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. W 25 min na strzał spod chorągiewki zdecydował się Brazylijczyk Neison Pereira i było 1:1.

Zawiercianie poszli za ciosem i po solowej akcji Jakuba Kuliga, który przymierzył z 20 m, wyszli na prowadzenie. Wypożyczony z Zagłębia Sosnowiec 21-latek na dobre rozkręcił się po zmianie stron. Najpierw uderzeniem z 7 m sfinalizował płaskie dośrodkowanie Patryka Bartusiaka, a następnie skorzystał z asysty Damiana Adamieckiego i przypieczętował efektowne zwycięstwo Warty.

– Szybko stracony gol… pozytywnie podziałał na moich zawodników. Od razu podeszli pod bramkę rywala i zaczęli realizować nakreślone przed meczem założenia. Wyrównali, ale jeden gol ich nie zadowolił, więc poszli za ciosem. W drugiej połowie wypracowaliśmy jeszcze co najmniej trzy sytuacje strzeleckie, ale bramkarz Unii zwycięsko wyszedł z rywalizacji z Neisonem Pereirą i Michałem Mąką – powiedział zadowolony trener Mateusz Mańdok.

Po zwycięstwach drużyn ze ścisłej czołówki status quo w tabeli zostało zachowane. Seria trudnych meczów jeszcze się jednak Warcie nie skończyła. W najbliższą sobotę podejmie ją lider z Radzionkowa…

– Mamy młodą drużynę, średnia wieku to około 22 lata, a przeciwko Unii zagraliśmy sześcioma młodzieżowcami. Każdy mecz ma swoją historię. Uczymy się, aby nie popełniać błędów, jak chociażby w niedawnym meczu z Podlesianką, na boisku której zdobyliśmy 3 bramki, ale straciliśmy 5. Jesteśmy ambitni, chcemy wygrywać, ale zachowujemy rozsądek – dodał szkoleniowiec, pracujący w klubie z Zawiercia od lipca.

– Mecz świetnie się dla nas ułożył, zdobyta bramka szybko nas napędziła. Niestety, na skutek błędów przy wyprowadzaniu piłki straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. Po wyrównującej bramce rywale nabrali rozpędu i już nie byliśmy w stanie ich dogonić. Mieliśmy co prawda okazje bramkowe, ale poprzez brak skuteczności nie mogliśmy odwrócić losów spotkania – podsumował niepocieszony II trener dąbrowian, Wojciech Białek.

Mateusz Skutnik


Unia Dąbrowa Górnicza – Warta Zawiercie 1:4 (1:2)

Bramki: Misztal 1 – głową – Pereira 25 – rożny, Kulig 40, 55, 75.

UNIA: Zocłoński – Kowalczyk, Koziński, Krzykowski, Bielawski – Tomko (57. Warzycki), Bąk (65. Cichy), Machalski, Misztal – Syguła (57. Kiwior), Maślanka (57. Jędrzejczyk). Trener Dariusz KLACZA.

WARTA: Będkowski – Kamiński, Italo, Klama, Mąka – Bębenek (67. Gajecki), Bartusiak (82. Augustyn), Pereira – Adamiecki (86. Gwóźdź), Gurawski (46. Maszczyk), Kulig. Trener Mateusz MAŃDOK.

Sędziował Szymon Grabara (Mysłowice). Widzów 100.

Żółte kartki: Koziński, Cichy – Bębenek, Pereira, Kulig.


Na zdjęciu: W sobotę Jakub Kulig (z prawej) aż trzykrotnie wpisał się na listę strzelców.

Fot. Adam Tryba/Unia Dąbrowa Górnicza/Facebook