Złapali wiatr w żagle

Prawie dokładnie rok temu zaczynała się świetna passa zespołu prowadzonego przez Marcina Brosza. W piątek 5 maja 2017 roku zabrzanie rozbili u siebie Chojniczankę 6:1, cztery gole Igora Angulo. Przez prawie wszystkich, może z wyjątkiem szkoleniowca i zawodników, sezon był już jednak skazany na przegraną. Mimo efektownej wygranej drużyna zajmowała odległe 9 miejsce w pierwszoligowej tabeli z 43 pkt. na koncie. Potem nastąpił cud pięciu kolejnych wygranych i upragniony awans do ekstraklasy. Czy teraz będzie podobnie i po 24 latach uda się zająć miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach?

Były ligowiec przestrzega

Kalendarz ligowych gier zdaje się sprzyjać Górnikowi. Do końca sezonu drużyna z Górnego Śląska zagra jeszcze u siebie z Koroną (jutro) i Wisłą Kraków (20 maja), a na wyjeździe z Legią w najbliższą niedzielę. Jest szansa na utrzymanie 4 miejsca, które daje grę w kontynentalnych rozgrywkach, a nawet na poprawienie swojej lokaty. Do trzeciej w tabeli Jagiellonii zabrzanie mają dwa punkty straty, a ekipę z Podlasia czekają do końca sezonu trudne spotkania z Lechem i Zagłębiem (wyjazdy), a na koniec z Wisłą Płock w domu. Na pudle 14-krotny mistrz Polski, 3 miejsce, po raz ostatni był w… 1994 roku.

– Wcale nie uważam, że Górnik ma korzystny układ gier. Jak dobrze pamiętam, to jesienią z Koroną u siebie wcale nie było tak łatwo. O wyjeździe do Warszawy już nawet nie wspominam. Na pewno cieszy to, że od okoliczności związanych z awansem, trwa dobra passa. Owszem, z powodu przykrótkiej kołdry drużyna dostała zadyszki, ale teraz znowu jest lepiej – mówi Mieczysław Agafon, który pamięta, bo sam przecież wtedy grał, ostatnie chwile triumfu w połowie lat 90.

– Cieszy entuzjazm kibiców i wyniki zespołu, ale tutaj trzeba pamiętać o jednym. Mówimy o Górniku, a nie przy całym szacunku dla innych, o klubie, który gdzieś tam wszedł do ekstraklasy i dobrze sobie radzi. To aż trudne do pojęcia, jak długo trzeba czekać na kolejne wysokie miejsce w lidze, o mistrzu Polski już nawet nie mówię – dodaje Agafon, przypominając rok 1988.

Nieobliczalny zespół

Byłego świetnego ligowego piłkarza pytamy o to, czy drużyna „dzieci Brosza” może się pokusić o kolejną taką serię zwycięstw, jaka miała miejsce przed rokiem jeszcze w I lidze? – Z odpowiedzią pokuszę się do krótkiego cytatu z Kabaretu Ani Mru-Mru: „Trudno powiedzieć”. Z jednej strony mamy do czynienia z polską liga, w której widzimy jakie padają wyniki i jaki jest poziom. Z drugiej strony o samym zespole Górnika trzeba powiedzieć, że jest mocno nieobliczalny. Pokazał to choćby w meczu z Lechem w Poznaniu. Sam z doświadczenia pamiętam mecze z tym klubem w latach 90. Kończyły się one remisami, albo naszymi porażkami. Ja wygrałem z nimi dopiero wtedy, jak przeszedłem do Wisły Płock. Teraz Górnikowi udało się tam efektownie wygrać, to na pewno dobry prognostyk – mówi Agafon.

 

Seria Górnika w 2017 roku

5 maja, Chojniczanka (d) 6:1
13 maja, Stomil (w) 4:2
16 maja, GKS Katowice (d) 1:0
21 maja, Znicz Pruszków (w) 2:1
28 maja, Podbeskidzie Bielsko-Biała (d) 4:0
4 czerwca, Wisła Puławy (w) 1:0

Seria Górnika w 2018

28 kwietnia, Lech Poznań (w) 4:2
6 maja, Zagłębie Lubin (w) 2:0
9 maja, Korona Kielce (d) ?
13 maja, Legia Warszawa (w) ?
20 maja, Wisła Kraków (d) ?