„Złote” bramki Broendby i Rapidu

Dalekie podróże do Kazachstanu i Gruzji oraz bliższe nam Dania i Austria – to kierunki polskiego kwartetu w drugiej rundzie Ligi Konferencji Europy.


Lech Poznań zmierzy się z Dynamem Batumi, najlepszym obecnie zespołem Gruzji, który także został wyeliminowany z Ligi Mistrzów, ale po bardzo wyrównanych spotkaniach ze Slovanem Bratysława. Pierwszy mecz w stolicy Słowacji zakończył się bezbramkowo. Slovan nie wykorzystał liczebnej przewagi, jaką miał od 42 minuty, rozeźleni grą i wynikiem kibice najpierw piłkarzy wygwizdali, a potem rzucali w ich kierunku plastikowe butelki.

Gole reprezentantów

W rewanżu przez 90 minut też bramki nie było, w dogrywce zdobyli je reprezentanci trzech krajów. Gruzin Zuriko Dawitaiszwili dał gospodarzom prowadzenie, ale końcowy atak zapewnił Slovanowi dwa gole i awans. W 115 minucie wyrównał Ormianin Tigran Barseghjan, a Vladimir Weiss zaskoczył bramkarza Lazare Kupatadze bezpośrednio z rzutu rożnego w… 123 minucie. Dynamu zabrakło w tych spotkaniach skuteczności, którą popisuje się w meczach ligi gruzińskiej.

Gra ona systemem wiosna – jesień i po 20 kolejkach jest liderem z przewagą 9 punktów nad Dynamem Tbilisi, które kiedyś było wizytówką gruzińskiego futbolu. Zdobyło już 55 bramek, z tego lider klasyfikacji strzelcow Brazylijczyka Flamarion 14. W pierwszej dwudziestce najskuteczniejszych zawodników ligi jest aż 8 zawodników z Batumi. Liga gruzińska gra od lutego do grudnia, obecnie jest przerwa w rozgrywkach i Dynamo może skupić się na europejskich pucharach. Kolejny mecz w lidze zagra 14 sierpnia.

Trójka przed premierą

Pozostali przeciwnicy naszych klubów rozpoczynają sezon w europejskich pucharach. Jeden z nich jest w trakcie ligowych rozgrywek (Astana), drugi w ostatni weekend je rozpoczął (Broendby), a trzeci zainauguruje je trzy dni po meczu z Lechią (Rapid). Podobnie jak w Gruzji także w Kazachstanie liga zaczyna sezon wiosną i kończy jesienią, jednak sytuacja w tabeli jest inna.

Nie ma zdecydowanego lidera, do niedawna była na czele stawki Astana, wicemistrz ubiegłego sezonu. Jednak pod koniec czerwca przegrała 1:4 z Aktobe, które objęło prowadzenie w tabeli. Grający szósty sezon w Astanie Chorwat Marin Tomasov z 9 bramkami dzieli pierwsze miejsce na liście ligowych strzelców z rodakiem Andiją Filipoviciem z klubu Atyrau. Jedną bramkę mniej zdobył Portugalczyk Pedro Eugenio, która dekadę temu wyruszył w świat i grał w Bułgarii, Turcji, a od roku jest zawodnikiem Astany.

Po 15 kolejce w lidze nastąpiła przerwa do 20 sierpnia, w tym czasie rozgrywane są mecze grupowe w pucharze. Tam 16 drużyn podzielono na 4 grupy, z każdej awansują po dwie. Po dwóch kolejkach Astana jest liderem jednej z nich. Zremisowała z Żetysu 0:0 i w ubiegły piątek pokonała Szachtara Karagandę 5:2. Pedro Eugenio otworzył listę strzelców, po dwa gole zdobyli wychowanek PSV Eindhoven Holender Rai Vloet oraz zwykle przesiadujący na ławce Jurij Percuch.

Zwycięstwo z wątpliwością

W Danii rozgrywki ligowe rozpoczęły się jak u nas i Broendby IF, w którym do niedawna z powodzeniem występował i strzelał gole Kamil Wilczek, spotkało się w niedzielę na swoim boisku z AGF Aarhus. Dopisała pogoda, publiczność (17022 widzów), brakowało za to skuteczności i to obu zespołom.

Zespół z Aarhus w poprzednim sezonie zaledwie punkt dzielił od degradacji, ale z Broendby dwukrotnie zremisował 1:1 i był bliski zdobycia punktu także tym razem. Obrona Broendby miała „okienka”, jednak ratował sytuację znakomicie dysponowany bramkarz, 22-letni Mads Hermansen. Jak obronił w 68 minucie strzał Szweda Erica Kahla, pozostanie jego tajemnicą. Ciekawe jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w 26 minucie sędzia inaczej ocenił sytuację w polu karnym Broendby, gdzie był faulowany Islandczyk Mikael Anderson.

Mimo protestów zawodnika arbiter nie podyktował „jedenastki”, za to pokazał mu żółtą kartkę. Wysiłki Broendby zostały uwieńczone powodzeniem w 79 minucie. Pierwszy strzał Tunezyjczyka Anisa Slimane został zablokowany, ale poprawka była nie do obrony dla bramkarza i to zapewniło gospodarzom 3 punkty. Slimane nie znalazł się na 23-osobowej liście Broendby na mecz z Pogonią, klub oświadczył, że został poddany kwarantannie.

To była ciężka praca

Rapid Wiedeń rozgrywa mecze od miesiąca. Najpierw trzy z krajowymi rywalami, od lipca z zagranicznymi – z AEK Larnaka (2:3) i Celtikiem (3:3). Pierwszy oficjalny mecz zagrał w piątek 15 lipca w Pucharze Austrii z Treibach i wygrał 1:0 po bramce w 94 minucie. Zdobył ją powracający z ligi niemieckiej były reprezentant Austrii Guido Burgstaller. Został trzecim kapitanem zespołu po

Christopherze Dibonie i Maxi Hofmannie. Jak stwierdzono w klubie to była „harte Arbeit” (ciężka praca). W Rapidzie zadebiutowało czterech zawodników: Patrick Greil, Nicolas Kuehn, Michael Sollbauer i Rene Kriwak, który wiosną był skuteczny w rezerwach klubu, a teraz zdobywał bramki w sparingach pierwszej drużyny. Na internetowej stronie Rapidu przeprowadzono sondę przed meczem z Lechią i 89 procent głosujących jest zdania, że wiedeński klub wygra.


Na zdjęciu: Dynamo Batumi powalczyło ze Slovanem, ale bramka Vladimira Weissa (z prawej) przesądziła o tym, że mistrz Gruzji odpadł z Ligi Mistrzów.

Fot. PressFocus