„Złote” trafienie Olssona

John Murray zachował czyste konto, zaś Szwed Hampus Olsson z pomocą kolegów zdołał wykorzystać przewagę i w derbach Śląska obrońca tytułu mistrzowskiego GKS Katowice wywiózł z Tychów komplet punktów.


Tego mogliśmy się spodziewać, że w pierwszym meczu derbowym pomiędzy GKS-ami z Tychów i Katowic będzie więcej „szachowania” niż finezyjnych akcji oraz efektownych. Owszem, twardej gry nie brakowało, ale oba zespoły z niezwykłą ostrożnością przeprowadzali akcje ofensywne. Grunt to nie stracić gola, ale może przy okazji coś wpadnie – tak obowiązywało hasło w obu drużynach. W tej sytuacji trudno się dziwić, że po 40. min był rezultat bezbramkowy. Wprawdzie w 22 min Jean Dupuy trafił do bramki Johna Murraya, ale sędziowie po analizie wideo go nie uznali. Odgwizdano spalonego w polu bramkowym. Widownia protestowała i głośno wyrażała swoje niezadowolenie, bo byli przekonani, że wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa. Natomiast gospodarze nie protestowali. W tym czasie tyszanie grali 3 razy w liczebnej przewadze, ale niewiele zdziałali. Ich rywale mieli raz tylko taką okazję, ale też grali dość niemrawo.

Ostatnia odsłona zapowiadała się ciekawie i oba zespoły rozpoczęły w niezłym rytmie. Christian Mroczkowski (41 min) i Bartosz Fraszko (45) mogli zmienić wynik meczu, lecz ostatecznie nie skierowali krążka do siatki. W 45 min Bartosz Ciura powędrował do boksu kar i otrzymał podwójną karę mniejszą za zagranie wysokim kijem. Goście zwiększyli tempo gry i mocno natarli na gospodarzy. W końcu 31 sek. przed zakończeniem kary Hampus Olsson zdołał umieścić krążek w siatce. Na 58 sek. przed końcem trener Andrej Sidorenko wziął czas i wycofał bramkarza Tomasa Fuczika. Pod bramką Murraya mocno się zakotłowało i tuż przed końcem meczu Galant nie zdołał wepchnąć krążka do pustej bramki.

Może to nie było olśniewające widowisko, ale było sporo twardej gry i emocji, zwłaszcza w ostatniej tercji.

Włodzimierz Sowiński

GKS TYCHY – GKS KATOWICE 0:1 (0:0, 0:0, 0:1)

0:1 – Olsson – Pasiut – Magee (48:06, w przewadze).

Sędziowali: Paweł Breske i Paweł Kosidło – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 2000.

TYCHY: Fuczik; Pociecha – Ciura (4), Bizacki – Kaskinen, Bagin – Jaśkiewicz, Younan; Bukowski – Galant – Jeziorski, Mroczkowski – Komorski – Sedivy, Dupuy – Boivin (2) – Szturc, Gościński – Starzyński – Marzec. Trener Andrej SIDORENKO.

KATOWICE: Murray; Kolusz – Rompkowski (2), Mikkola – Wanacki, Kruczek – Wajda (2), Musioł, Maciaś; Magee – Pasiut – Fraszko, Hitosato (2) – Monto – Lehtonen, Olsson – Pulkkinen – Blomqvist, Prokurat – Smal – Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Tychy – 6 min, Katowice – 8 (2 tech.) min.


Jastrzębie nadal przegrywa

Po raz kolejny brązowi medaliści poprzedniego sezonu wykazali się nadzwyczajną indolencją strzelecką. Znów zdobyli gola i ulegli Unii w Oświęcimiu.

Na pierwszego gola w tym spotkaniu kibice czekali niemal 40 minut. W pierwszej tercji wyjątkową indolencją strzelecką, nie po raz pierwszy w tym sezonie, popisali się jastrzębianie, którzy nie wykorzystali kilku niezłych okazji. W drugiej odsłonie inicjatywę przejęli gospodarze, ale im również nic nie chciało wpaść. Wreszcie, w podwójnej przewadze i w ogromnym zamieszaniu pod bramką Balizsa, Padakin wcisnął krążek do siatki. Przestraszony widmem kolejnej, czwartej z rzędu, porażki JKH GKS nie był w stanie odpowiedzieć.

W trzeciej odsłonie Unia, choć prowadziła tylko jedną bramką, kontrolowała mecz, a w końcówce wykończyła robotę. Tommi Laakso dobił strzał Padakina, a Krystian Dziubiński – po solowej akcji – pogrążył jastrzębian. Niebywale zatrważająca jest wręcz statystyka drużyny selekcjonera reprezentacji Polski na początku tego sezonu, jeżeli chodzi o skuteczność. Otóż jastrzębianie w czterech przegranych meczach oddali 145 strzałów na bramki rywali. Zdobyli… jednego gola.

JK

Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)

1:0 – Padakin (38:48, w podwójnej przewadze), 2:0 – Laakso – Padakin (54:24, w przewadze), 3:0 – Dziubiński (57:19).

Sędziowali Robert Długi i Mateusz Niżnik oraz Andrzej Nenko i Maciej Waluszek.

UNIA: Lundin; Jerofejevs – Pangiełow-Jułdaszew, Diukow – Jakobsons, P. Noworyta – Bezuszka (2), Paszek (2) – M. Noworyta; Padakin – Cichy – Szczechura, Da Costa – Dziubiński – Laakso, Kowalówka – Krzemień – Denyskin, Ahopelto – Wanat – Sołtys. Trener Nik ZUPANCZICZ.

JASTRZĘBIE: Balizs; Bryk (2) – Górny (2), E. Jansons – Szevczenko (4), Viinikainen – Kostek, Kamieniew – Horzelski; Pelaczyk – Paś – Urbanowicz, Sinegubovs – Freidenfelds -Kaleinikovas, Mikyska – Szvec – Koriakoski, Ł. Nalewajka – Jarosz – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

Kary: Unia – 4 min , Jastrzębie – 8 min.


Ciężka przeprawa „Pasów”

W derbach małopolski Podhale Nowy Targ mocno postawiło się uczestnikowi Hokejowej Ligi Mistrzów.

Dla zespołu z Krakowa był to dopiero pierwszy ligowy mecz w tym sezonie, bo trzy poprzednie zostały przełożone ze względu na udział „Pasów” w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów. Właśnie występy na międzynarodowej arenie spowodowały, że podopieczni Rudolfa Rohaczka zbyt nonszalancko podeszli do meczu z najgorszą drużyną PHL poprzedniego sezonu. Podhale jako pierwsze zdobyło gola, później przegrywało 1:2, ale za sprawą Renego Svitany, który ładnie przymierzył z bekhendu, wyrównało.

Nikt nie spodziewał się, że ten mecz, jeżeli chodzi o wynik, będzie tak wyrównany. Cracovia oddała niemal dwa razy więcej strzałów na bramkę od Podhala, a o jej zwycięstwie zdecydowało uderzenie. Saku Kinnunena, który po długim rozgrywaniu krążka w przewadze pokonał Kebina Lindskouga i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

JK

COMARCH Cracovia – Tauron Podhale Nowy Targ 3:2 (1:1, 1:1, 1:0)

0:1 – Hvila – Svitana – Mrugała (5:02, w przewadze), 1:1 – Sawicki – Kasperlik – Rac (10:01, w przewadze), 2:1 – Erik Nemec – Rac – Jeżek (23:28), 2:2 – Svitana – Przygodzki (29:46), 3:2 – Kinnunen – Rac – Jeżek (46:01, w przewadze).

Sędziowali Sebastian Kryś i Marcin Polak oraz Dariusz Pobożniak i Mateusz Kucharewicz.

CRACOVIA: Stojanovicz; Gula – Szaur, Doetzel (2) – Jeżek, Kinnunen – Husak, Dziurdzia; Raczuk (2) – Nemec – Michalski, Sawicki – Rac – Kasperlik (2), Csamango – Arrak (2) – Brynkus (2), Wronka – Polak (4) – Sointu. Trener Rudolf ROHACZEK.

PODHALE: Lindskoug; Tomasik – Mrugała, Zorko – Volrab, Moksunen – Wsół, Kapica (4); Paulaharju, Neupauer, Hvila (2), Huhdanpaa – Svitana – Przygodzki, Kamiński – Worona – Fricz, Maunula – Słowakiewicz (2) – Worwa. Trener Juraj FAITH.
Kary: Cracovia – 14 min, Podhale – 8 min.


Cenne punkty

Hokeiści Zagłębia Sosnowiec dostarczyli swoim kibicom sporo emocji.

Prowadzili po 1. tercji 3:0, po kolejnej 4:1, a potem do samego końca drżeli o wynik. Ostatecznie zwyciężyli 4:3 i zdobyli niezwykle cenne punkty. W zespole dobrze zaprezentowała się 2. formacja, która solidnie punktowała. Jakub Witecki zdobył 2 gole, zaś Rzeszutko jednego. W tej formacji występują byli tyszanie uzupełnieni Michałem Narogiem i oni byli kołem zamachowym drużyny. Nikita Bucenko i Elias Elomaa za bójkę i niesportowe zachowanie zostali odesłani wcześniej do szatni.

ws

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC ENERGA TORUŃ 4:3 (3:0, 1:1, 0:2)

1:0 – Witecki – Kogut – Krawczyk (2:17), 2:0 – Bernacki – Bucenko – T. Kozłowski (12:40, w przewadze), 3:0 – Rzeszutko – Witecki – Kotlorz (13:38), 3:1 – Jaworski – Zając – Maćkowski (29:13), 4:1 – Witecki – Kogut – Kotlorz (38:56, w osłabieniu), 4:2 – M. Kalinowski – Korenczuk (47:02, w przewadze), 4:3 – Augstkalns – K. Kalinowski – Koskinen (50:38, w podwójnej przewadze).

Sędziowali: Michał Baca i Mateusz Krzywda, Artur Hyliński i Sebastian Iwaniak. Widzów 500.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Andrejkiw – Michalowski, Naróg (2) – Kotlorz (2), Krawczyk – Choperia (2), Opiłka – Luszniak; Danyłenko – Bucenko (7+20) – Nahunko (2), Kogut – Rzeszutko (2) – Witecki, Sikora – T. Kozłowski – Piotrowicz, Bernacki – Dubinin – Rzekanowski. Trener Gregorz KLICH.

ENERGA: Mustukows; Igntienko – Jaworski, Augstkalns – Zieliński, Gimiński – Ahonen, Kurnicki – Schafer; Korenczuk – K. Kalinowski – Syty, Viitanen – Koskinen (2) – M. Kalinowski, Jeskanen (4) – E. Elomaa (9+20) – Olszewski, Zając – Maćkowski – Wenker. Trener Teemu ELOMO.

Kary: Zagłębie – 37 min (kara meczu dla Bucenki) min, Energa – 35 (kara meczu dla E. Elomy) min.

1. Unia 2 6 8:1
2. Tychy 3 6 9:3
3. Zagłębie 3 6 9:6
4. Katowice 2 6 3:1
5. Cracovia 1 3 3:2
6. Energa 2 3 6:6
7. Podhale 4 3 8:14
8. Sanok 1 0 2:3
9. Jastrzębie 4 0 1:13