Złoto, srebro i awans do Tokio

Dwa medale zdobyli polscy lekkoatleci pierwszego dnia nieoficjalnych mistrzostw świata sztafet na Stadionie Śląskim – złoto Joanna Jóźwik i Patryk Dobek w konkurencji 2z2x400 oraz srebro sztafeta płotkarska.


W Chorzowie w sobotę i niedzielę w temperaturze nieprzekraczającej 10 stopni Celsjusza odbywa się piąta edycja World Athletics Relays, zarazem pierwsza w Europie – oczywiście bez udziału publiczności.

W sobotę odbyły się tylko dwa z dziewięciu finałów – w konkurencjach, które nie są rozgrywane ani na igrzyskach olimpijskich, ani w mistrzostwach świata.

Złoty medal – drugi dla Polski w historii zawodów – zdobyli Joanna Jóźwik i Patryk Dobek w sztafecie 2x2x400 metrów. Na starcie stanęło sześć duetów. Polacy w czasie 3.40,92 wyprzedzili Kenię (3.41,79) i Słowenię (3.41,95) i skasowali 12 tys. dolarów (do podziału).

Jeszcze mniej uczestników zgromadziła rywalizacja w sztafetach płotkarskich – tylko trzy.

Polacy – Zuzanna Hulisz, Krzysztof Kiljan, Klaudia Wojtunik, Damian Czykier – już na starcie mieli więc zapewniony brąz, a zakończyli na drugim miejscu w czasie 56,68. Zwyciężyli Niemcy (56,53), trzecia Kenia (59,89).

Sensacją wieczoru był jednak występ żeńskiej sztafety 4×100 m i to teoretycznie mocno „osłabionej”, bo nie pobiegły Marika Popowicz-Drapała (uraz na rozgrzewce), a zwłaszcza najszybsza z polskich sprinterek Ewa Swoboda (jej absencja jest zagadkowa). Tymczasem Paulina Guzowska, Klaudia Adamek, Katarzyna Sokólska i Pia Skrzyszowska pobiegły fenomenalnie, przybiegły drugie w swojej serii w czasie 43,64, za Holenderkami, awansowały do niedzielnego finału i zapewniły Polsce miejsce na igrzyskach w Tokio.

Broniące tytułu sprzed dwóch lat Polki pobiegną w niedzielnym finale żeńskiej sztafety 4×400 m, choć w eliminacjach pobiegły w mocno „młodzieżowym składzie” – z powodu problemów zdrowotnych ze startu w Chorzowie zrezygnowały etatowe „aniołki Matusińskiego” Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka i Anna Kiełbasińska.

Kornelia Lesiewicz (17 lat), Małgorzata Hołub-Kowalik (28), Kinga Gacka (19) i Natalia Kaczmarek (23) wygrały swoją serię czasem 3.28,11. Najlepszy wynik eliminacji uzyskały Kubanki – 3.27,90.

Nie powiodło się zespołom męskim, które walczyły o finał, a tym samym bilet do Tokio. Kajetan Duszyński, Dariusz Kowaluk, Wiktor Suwara i Karol Zalewski w sztafecie 4×400 m finiszowali na 3. miejscu w czasie 3.05,01, co łącznie dało im dziewiątą pozycję, pierwszą, która nie dała awansu. Zabrakło do niego ćwierć sekundy. Polacy zakwalifikowali się za to do przyszłorocznych mistrzostw świata w Eugene (USA), podobnie zresztą jak panie w 4×400.

Mateusz Siuda, Dominik Kopeć, Adrian Brzeziński i Przemysław Słowikowski w 4×100 m z czasem 39,34 zajęli dopiero 12. lokatę (5. w swojej serii). Oba zespoły męskie mają jeszcze szansę awansu z olimpijskiego rankingu, który zostanie podliczony pod koniec czerwca (na razie oba są poza „16″).

Do niedzielnego finału sztafety mieszanej 4×400 m nie dostali się też Mateusz Rzeźniczak, Aleksandra Gaworska, Karolina Łozowska i Patryk Grzegorzewicz, ale akurat w tej konkurencji Polacy mają już pewny udział w igrzyskach. W sobotę w Chorzowie Polacy przybiegli w czasie 3.17,92 i zostali sklasyfikowani na 10. miejscu, które dało im chociaż kwalifikację na MŚ 2021.

Z zawodów z powodów obaw związanych z koronawirusem wycofały się reprezentacje m.in USA, Jamajki, Kanady, Australii czy Chin.


Na zdjęciu: Joanna Jóźwik i Patryk Dobek, złoci w sztafecie 2x2x400 m.

Fot. Paweł Skraba/Silesia21