Zmarzlik po raz czwarty?

W sobotę w chorwackim Goriczanie rozpocznie się walka o indywidualne mistrzostwo świata.


Bartosz Zmarzlik jest faworytem cyklu składającego się w tym roku z 10 zawodów. Trzy turnieje odbędą się w Polsce. Zmarzlik był najlepszy w latach 2019, 2020 i 2022. W ubiegłym sezonie końcowe zwycięstwo zapewnił sobie już na dwa turnieje przed końcem. W tym sezonie nie zwalnia tempa. W jedynym dotychczasowym meczu jego Motoru Lublin w lidze wywalczył komplet punktów, walnie też przyczynił się do zwycięstwa reprezentacji Polski w finale drużynowych mistrzostw Europy i okazał się najlepszy w międzynarodowych mistrzostwach ekstraligi.

Na niedawnej prezentacji uczestników GP Zmarzlik zapewnił, że nadal odczuwa głód sukcesów i chce ponownie bić się o pierwsze miejsce.

– Robię wszystko, aby być jak najlepiej przygotowany, bo cel na nowy sezon jest taki sam jak rok temu: walka o mistrzostwo. Dalej chcę się ścigać i wygrywać – ogłosił 28-latek.

Jeśli zawodnik Motoru sięgnie po czwarty tytuł, dołączy do elitarnego grona zaledwie sześciu słynnych żużlowców, którym udało się to osiągnąć. W tej klasyfikacji prowadzą Nowozelandczyk Ivan Mauger i Szwed Tony Rickardsson, którzy sześciokrotnie stanęli na najwyższym stopniu podium. Pięć tytułów ma Szwed Ove Fundin, a po cztery wywalczyli Nowozelandczyk Barry Briggs, Duńczyk Hans Nielsen i Amerykanin Greg Hancock.

Oprócz Zmarzlika stałymi polskimi uczestnikami cyklu GP będą doświadczeni Maciej Janowski i Patryk Dudek. Janowski w ubiegłym roku osiągnął życiowy sukces, zdobywając brązowy medal mistrzostw świata. Wcześniej kilkukrotnie zajmował miejsca tuż za podium. Z kolei Dudek to wicemistrz świata z 2017 roku.

Stawkę uczestników MŚ uzupełniają: Leon Madsen, Mikkel Michelsen i Anders Thomsen z Danii, Fredrik Lindgren i Kim Nilsson ze Szwecji, Robert Lambert, Daniel Bewley i Tai Woffinden z Wielkiej Brytanii, Jason Doyle, Jack Holder i Max Fricke z Australii oraz Słowak Martin Vaculik. Kolejny raz zabraknie Rosjan. Organizatorzy każdego turnieju mają do dyspozycji „dziką kartę”. W Goriczanie pojedzie z nią Słoweniec Matej Żagar.

Tradycyjnie kilka turniejów GP odbędzie się w Polsce, gdzie speedway ma najwierniejszych kibiców. Dwa tygodnie po Goriczanie żużlowcy będą rywalizowali na PGE Narodowym w Warszawie, 24 czerwca w Gorzowie Wlkp., a 30 września – na zakończenie mistrzostw – w Toruniu. Nowością będzie runda w Rydze 12 sierpnia. Stolica Łotwy już raz, w 2014 roku, miała organizować zawody GP, ale wówczas przeniesiono je do Dyneburga (Daugavpils).

Oprócz walki o medale polscy zawodnicy mają jeszcze jedno zadanie do wykonania – odnieść pierwsze zwycięstwo w Warszawie. Nie udało im się to w sześciu rozegranych tu dotychczas turniejach.

W Goriczanie cykl GP gościł czterokrotnie. Przed rokiem w Chorwacji najlepszy był Zmarzlik. Sobotni turniej rozpocznie się o godz. 19 – pokaże go tylko Player.


TERMINARZ GRAND PRIX 2023

29 kwietnia Goriczan (Chorwacja)

13 maja Warszawa

3 czerwca Praga (Czechy)

10 czerwca Teterow (Niemcy)

24 czerwca Gorzów Wlkp.

15 lipca Malilla (Szwecja)

12 sierpnia Ryga (Łotwa)

2 września Cardiff (Wlk. Brytania)

16 września Vojens (Dania)

30 września Toruń

Biało-czerwoni medaliści

Dwadzieścia sześć miejsc na podium MŚ zdobyli do tej pory Polacy. Najbardziej utytułowany jest czterokrotnie najlepszy Bartosz Zmarzlik. W sobotę w chorwackim Gorican rozpoczyna się kolejna edycja cyklu Grand Prix.

POLACY NA PODIUM

Złoto (5): Jerzy Szczakiel (Chorzów 1973), Tomasz Gollob (GP 2010), Bartosz Zmarzlik – trzy (GP 2019, 2020, 2022)

Srebro (10): Paweł Waloszek (Wrocław 1970), Zenon Plech (Chorzów 1979), Tomasz Gollob – dwa (GP 1999, 2009), Jarosław Hampel – dwa (GP 2010, 2013), Krzysztof Kasprzak (GP 2014), Patryk Dudek (GP 2017), Bartosz Zmarzlik (GP 2018, 2021)

Brąz (11): Tomasz Gollob – cztery (GP 1997, 1998, 2001, 2008), Antoni Woryna – dwa (Goeteborg 1966, Wrocław 1970), Edward Jancarz (Goeteborg 1968), Zenon Plech (Chorzów 1973), Jarosław Hampel (GP 2011), Bartosz Zmarzlik (GP 2016), Maciej Janowski (GP 2022)


Na zdjęciu: Od 2016 roku Bartosz Zmarzlik tylko raz nie był na podium indywidualnych mistrzostw, więc po co to zmieniać…

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus