Zmiany były konieczne

Podczas zgrupowania w Beleku częstochowianie przeszli sporo zmian.


Wicemistrzowie Polski zakończyli przygotowania do rundy wiosennej. Grudniowe zgrupowanie w Holandii, a także eskapada w Turcji pomogły Rakowowi. Teraz częstochowianie mogą z pewnym spokojem patrzeć na zbliżającą się wielkimi krokami rundę wiosenną ekstraklasy. Przystąpią do niej jako lider tabeli, który przeszedł lekką wymianę kadrową. Czas pokaże, czy ruchy były odpowiednie, podobnie jak sam okres przygotowawczy.

Trudni rywale

Raków zdecydował się pojechać na dwa zgrupowania przygotowujące do rundy rewanżowej. Zaraz po zakończeniu rozgrywek w listopadzie udali się oni na urlop, który zakończyli w grudniu. Następnie wyjechali do Holandii, gdzie zmierzyli się między innymi z PSV Eindhoven i Anderlechtem. Po przerwie świąteczno-noworocznej wicemistrz kraju pojechał do Beleku, gdzie także rywalizował z silnymi przeciwnikami, choćby Karabachem czy FCSB.

Układ meczów nie był przypadkowy. Raków szykuje się nie tylko do rywalizacji ligowej, ale i potencjalnych spotkań w ramach eliminacji do europejskich pucharów. Celowo nie używamy tu zwrotu „Ligi Mistrzów”, gdyż do końca sezonu jeszcze wiele meczów. Wszystko więc może się zmienić. Nie ulega jednak wątpliwości, że celem Rakowa, poza mistrzostwem Polski, będzie gra w fazie grupowej europejskich pucharów. Wiele będzie zależało od tego, czy częstochowianie zdobędą tytuł. Gdy tak się stanie, to droga do co najmniej Ligi Konferencji Europy będzie zdecydowanie łatwiejsza.

Teraz jednak kluczem będzie liga. Spotkania z trudniejszymi przeciwnikami wskazały, że częstochowianie powinni bez większych kłopotów pokonać resztę ligowej stawki i sięgnąć po mistrzostwo. Pokazali w wymienionych wyżej spotkaniach, że są w stanie rywalizować z przeciwnikami, którzy na co dzień grają w fazie grupowej lub pucharowej w Europie. Ponadto udowodnili, że nawet w momentach, gdy gra się nie klei, to i tak mogą neutralizować mocne strony przeciwnika i wykorzystywać ich błędy. Oczywiście nie wszystkie spotkania udało się wygrać. W Holandii Raków przegrał z PSV i zremisował z Anderlechtem, ale na tle rywali ze wschodu i południa dawali sobie radę bez większych kłopotów. To dobry prognostyk na przyszłość.

Jakość ma wzrastać

Częstochowianie dokonali w tym czasie także ruchów transferowych. Nie było ich wiele, dodatkowo trzeba mieć obawy, czy jakość piłkarzy będzie wystarczająca. Patrząc jednak na pozostałych zawodników, którzy opuścili lub opuszczą klub, to wydaje się, że korekty są usprawiedliwione pod względem sportowym.

Do Rakowa trafili Jean Carlos Silva. Zastąpi on Deiana Sorescu, który wylądował na wypożyczeniu w FCSB z opcją wykupu. Rumuński wahadłowy nie potrafił się zaaklimatyzować w Rakowie. Mimo że na murawie prezentował się nieźle, tak aspekt psychologiczny był kluczowy. Inaczej było w przypadku Adriana Gryszkiewicza, który zastąpić ma Andrzeja Niewulisa. Kapitan Rakowa w ostatnich miesiącach walczył o zdrowie, które nadszarpnęły mu kontuzje. Stąd też częstochowianie postawili na młodszego zawodnika, który zdrowotnie będzie lepszy, a jakościowo może dorównać do poziomu starszego kolegi. Weryfikacja tego nastąpi jednak za kilka dni, gdy Raków rozegra pierwszy mecz o ligowe punkty z Wartą Poznań.


Na zdjęciu: Obóz w Beleku dobiegł końca.

Fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa