Zmiany jak w kalejdoskopie

Po dramatycznym boju Szwajcaria pokonała Serbów i obok Brazylii zameldowała się w 1/8 finału.


„Czerwonym Krzyżowcom”, czyli reprezentacji Szwajcarii, do awansu wystarczał remis z Serbami, o ile w równolegle rozgrywanym spotkaniu Brazylii z Kamerunem, afrykańska drużyna nie zdołałaby pokonać „canarinhos”.

Podopieczni trenera Murata Yakina nie zamierzali jednak swoich losów powierzać rywalom i już od pierwszego gwizdka sędziego Fernando Rapalliniego ruszyli do zdecydowanego ataku. Już w 1. minucie spotkania zakotłowało się pod bramką Serbów. Najpierw strzał Granita Xhaki został zablokowany, chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Breel Embolo, lecz Vanja Milinković-Savić wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. Po chwili szansę na zdobycie gola znów miał Xhaka, ale serbski golkiper ponownie popisał się świetną interwencją.

W 10 minucie to Szwajcarów oblały siódme poty. Na strzał z dystansu zdecydował się Andrija Żivković, a piłka po jego próbie odbiła się od słupka. Stojący kilka metrów przed bramką rywali Aleksandar Mitrović był zaskoczony takim obrotem sprawy i przy próbie dobitki trafił w bramkarza rywali.

W 20 minucie kibice zgromadzeni na trybunach doczekali się gola. Lewą flanką ruszył Ricardo Rodríguez, który zagrał wzdłuż linii końcowej boiska i jego zagranie przerwał serbski obrońca. Futbolówka trafiła jednak do Djibrila Sowa, który obsłużył podaniem Xherdana Shaqiriego, a ten lewą nogą posłał piłkę do siatki. Radość Szwajcarów trwała tylko sześć minut – po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Duszana Tadicia Mitrović strzałem głową zmusił do kapitulacji bezradnego Gregora Kobela. W 30 minucie stuprocentowej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Shaqiri. Ta zmarnowana okazja zemściła się kilka minut później. Znowu w roli głównej wystąpił Tadić, który podał futbolówkę między dwoma obrońcami do Duszana Vlahovicia. Niefortunnie próbował wślizgu Remo Freuler i napastnik Juventusu Turyn wpisał się na listę zdobywców bramek.

Na tym jednak nie zakończyły się emocje w I połowie, bo w 44 minucie Szwajcarzy doprowadzili do wyrównania. Po koronkowej akcji, w której uczestniczyli Shaqiri i Sow piłka trafiła na prawe skrzydło do Silvana Widmera, ten idealnie obsłużył Embolo i zrobiło się 2:2!

Drugą połowę „Czerwoni Krzyżowcy” rozpoczęli w imponującym stylu. W polu karnym Serbów Ruben Vargas podał piętą do Freulera, a ten z zimną krwią dokonał egzekucji. Mimo, ze argentyński arbiter doliczył aż 10 minut. Helweci zdołali utrzymać korzystny wynik i wywalczyć awans do fazy pucharowej.


Serbia – Szwajcaria 2:3 (2:2)

0:1 – Shaqiri, 20 min, 1:1 – A. Mitrović, 26 min (głową), 2:1 – Vlahović, 35 min, 2:2 – Embolo, 44 min, 2:3 – Freuler, 48 min.

SERBIA: V. Milinković-Savić – Milenković, Veljković (55. Gudelj), Pavlović – Živković (78. Radonjić), S. Milinković-Savić (68. Maksimović), Lukić, Kostić – Tadić (78. Djuriczić) – Vlahović (55. Jović), A. Mitrović. Trener Dragan STOJKOVIĆ.

SZWAJCARIA: Kobel – Widmer, Akanji, Schar, Ricardo Rodríguez – Freuler, Xhaka – Shaqiri (69. Zakaria), Sow (69. Fernandes), R. Vargas (83. Fassnacht) – Embolo (90+6. Okafor). Trener Murat YAKIN.

Sędziował Fernando Rapallini (Argentyna). Widzów 41378. Żółte kartki: S. Milinković-Savić, Pavlović, Rajković (na ławce), Gudelj, A. Mitrović, Milenković – Widmer, R. Vargas, Xhaka, Schar.

Piłkarz meczu – Xerdan SHAKIRI.


Na zdjęciu: Xherdan Shaqiri (z prawej) poprowadził „Czerwonych Krzyżowców” do zwycięstwa w meczu z Serbią.

Fot. Grzegorz Wajda