Zmiany są konieczne?

PGE Ekstraligę w najbliższych latach mogą czekać szeroko zakrojone korekty.


Kilka dni temu pojawiła się informacja, jakoby telewizja transmitująca rozgrywki żużlowe chciałaby wydłużenia sezonu. Przedstawiciele Canal+ – posiadający prawda do wszystkich lig – oponują, aby rywalizacja na torach trwała nie do września, jak obecnie, ale do października. Wprowadzenie tak radykalnych zmian miałoby zostać odsunięte do 2026 roku, podobnie jak rozszerzenie ekstraligi do 10 zespołów. Może mieć to kolosalny wpływ na frekwencję na, a co za tym idzie wpływ do klubowych kas.

Więcej znaczy lepiej

Aktualny kontrakt telewizji na pokazywanie żużla został podpisany do 2025 roku (ekstraliga). Do 2024 roku Canal+ będzie transmitować rywalizację na stadionach I- i II-ligowych. Zmiany więc dotyczyłyby okresu po zakończeniu obecnej umowy. Pytanie, czy potencjalna propozycja ze strony telewizji ma sens, skoro nie ma pewności, czy prawa do transmisji rozgrywek nadal będą w ich posiadaniu?

Nie zmienia to jednak faktu, że potencjalne zmiany byłyby rewolucją. Tradycją wręcz była inauguracja sezonu w Poniedziałek Wielkanocny. Ostatnimi laty nie było to jednak takie proste z powodu warunków atmosferycznych. Pogoda nie rozpieszczała, przez co zawody musiały być przekładane. Dodatkowo zawodnicy nie mieli możliwości odpowiedniego przygotowania się do sezonu. Trzeba jednak zaznaczyć, że obecnie każdy zespół na najwyższym szczeblu musi mieć odwodnienie liniowe i specjalne plandeki. Dzięki temu – w teorii – mecze powinny się odbywać bez względu na warunki atmosferyczne. Nie zawsze jednak tak się działo. To oczywiście miało też przełożenie na frekwencję w pierwszych kolejkach lub, gdy odbywały się w środku tygodnia.

Wydłużenie sezonu może mieć na nią wpływ, choć trzeba założyć, że w październiku kibice nie będą skorzy, aby meldować się na stadionach. Wiele też będzie zależało od cen biletów.

Inna sprawa to rozgrywki międzynarodowe, w których uczestniczy wielu reprezentantów polskich klubów. Kulminacja rywalizacji o miano mistrza świata przypada na wrzesień. Przedłużenie sezonu ligowego pozwoliłoby więc zawodnikom na dłuższy odpoczynek, a zarazem inne rozłożenie planu transmisji, na czym skorzystaliby nadawcy. Nadmiar imprez w ciągu trzech dni mógłby ich odrzucić.

Nie za dużo?

2026 rok ma być także przełomem, jeżeli chodzi o liczebność rozgrywek. Zamiast 8 drużyn w ekstralidze miałoby wystartować 10. W środowisku pojawiają się jednak głosy, choćby prezesa Włókniarza Częstochowa, Michała Świącika, aby do rywalizacji przystąpiło nawet 12 ekip. Jego zdaniem wiele klubów 1. ligi byłoby gotowych do walki o mistrzostwo Polski.

Ostatnie lata pokazują jednak, że niekoniecznie. W poprzednim sezonie spadkowicz z ekstraligi, Ostrovia Ostrów Wielkopolski, nie zdobył nawet punktu. W 2021 roku ROW Rybnik „przywiózł” ledwie 2 „oczka”. Trzeba też pamiętać, że obie drużyny na niższym szczeblu rozgrywkowym w roku wywalczenia awansu prezentowały się bardzo dobrze. Rozszerzenie ligi może więc spowodować, że ekstraliga podzieli się na dwa obozy – liderów, którzy będą zdobywali seryjnie punkty, oraz ich dostarczycieli, którzy zgromadzą ledwie kilka „oczek”.

Wszystko to będzie mieć przełożenie na frekwencję, co jest zresztą widoczne w Częstochowie. Gdy Włókniarzowi idzie, to na stadionie są tłumy (16 tysięcy widzów na meczu półfinałowym ze Stalą Gorzów). Gdy „Lwy” zawodzą, to obiekt przy Olsztyńskiej pustoszeje. Podobnie może być na innych obiektach.

Innym aspektem jest sytuacja finansowa wielu ekip. Dostosowanie się do wymogów ekstraligi, przede wszystkim pod względem kontraktów, może spowodować, że zespoły się zadłużą, a w dalszej perspektywie upadną lub spadną na dno rozgrywek, jak choćby Unia Tarnów. Pomysły na zmianę rozgrywek na pewno są interesujące, jednak trzeba mierzyć siły na zamiary i z rozsądkiem podejść do każdej z koncepcji.

TABELA 1

ŚREDNIA OGLĄDALNOŚĆ ŻUŻLOWEJ EKSTRALIGI W TELEWIZJI W LATACH 2019-2022.

SEZON LICZBA WIDZÓW

2019 259 699 (165 450 – nSport+; 94 249 – ElevenSports)

2020 132 000

2021 139 265

2022 138 000

TABELA 2

OGLĄDALNOŚĆ SPOTKAŃ ŻUŻLOWEJ EKSTRALIGI NA STADIONACH W LATACH 2014 – 2022.

SEZON ŁĄCZNA SUMA KIBICÓW ŚREDNIE ZAPEŁNIENIE STADIONÓW

2014 588 485 9195

2015 557 871 8717

2016 536 243 8379

2017 623 186 9737

2018 675 769 10 559

2019 692 129 10 815

2020* – –

2021* – –

2022 615 793 8797

* brak danych za lata 2020-21, powodem pandemia koronawirusa

LICZBY

Średnio 4003 widzów obserwowało w poprzednim sezonie eWinner 1. Ligi Żużlową. Najwięcej przychodziło na mecze Stelmetu Falubazu Zielona Góra (6812), a najmniej na spotkania Trans MF Landshut Devils (2167).

Drugoligowe stadiony odwiedzało średnio 3136 kibiców. Najwięcej meldowało się w łotewskim Daugavpils (5029), najmniej w Opolu (1900).

Obecnie w PGE Ekstralidze występuje 8 drużyn. Nie zawsze jednak tak było. Od momentu powołania do życia Ekstraligi (2007) przez dwa sezony na najwyższym szczeblu rozgrywkowym występowało 10 zespołów (2012-13).


Na zdjęciu: Rozgrywki najlepszej żużlowej ligi na świecie najprawdopodobniej czekają duże zmiany.

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus