Zmiennicy dali zwycięstwo

GieKSa długo była w opałach, ale w ostatnich minutach przechyliła szalę zwycięstwa i wróciła na pozycję wicelidera II ligi.


Wracający po 16 dniach wirusowej kwarantanny katowiczanie liczyli na punkty i awans na pozycję wicelidera tabeli II ligi. Ich rywalem była Skra, która w czterech ostatnich meczach zdobyła tylko punkt, a na Bukową przyjechała bez czterech podstawowych zawodników (Mesjasz, Olejnik, Nocoń, Wojtyra). Mimo tego goście nie zamierzali się bronić, o czym świadczyło bardzo odważne i ofensywne ustawienie. Oba zespoły postawiły na atak, stąd co chwilę dochodziło do spięć podbramkowych. W pierwszej połowie więcej działo się pod bramką Bartosza Mrozka, który długo zachowywał czyste konto, w czym dwukrotnie wyręczali go obrońcy. Mikołaj Biegański również musiał być czujny, bo rywale bardzo chcieli go pokonać. Próbował Filip Kozłowski, próbował Arkadiusz Woźniak, ale młody golkiper bronił bardzo pewnie. W 39 minucie jego partnerzy wyprowadzili jedną z wielu kontr. Piłką przejął Titas Milasius, który uciekł obrońcom i będąc 18 metrów przed bramką zdecydował się na płaski strzał, trafiając do siatki tuż przy słupku. To było pierwsze trafienie Litwina w barwach Skry.

Po zmianie stron miejscowi podkręcili tempo, chcąc jak najszybciej doprowadzić do remisu. Zamykali przyjezdnych na ich połowie, ale w decydujących momentach brakowało mi dokładności. Po godzinie gry przed wyborną szansą na podwyższenie prowadzenia stanęli częstochowianie. Zbigniew Wojciechowski sfaulował w polu karnym Daniela Pietraszkiewicza, ale sygnalizowany strzał Karola Noiszewskiego z „wapna” świetnie obronił Mrozek. Gości ta sytuacja nie załamała. Dążyli do zdobycia kolejnych bramek i niewiele brakowało, a dopięliby swego.

Od 80 minuty gospodarze mieli ułatwione zadanie, bo drugą żółtą kartkę ujrzał Radosław Gołębiowski i szybko doprowadzili do remisu. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym w słupek trafił Adrian Błąd, a piłkę do siatki skierował Patryk Szwedzik. Wkrótce młody napastnik GieKSy mógł zdobyć drugą bramkę, ale główkował obok słupka. Po chwili jego śladem poszedł Michał Kołodziejski, ale trzecie dośrodkowanie przyniosło zwycięskiego gola. Do piłki wrzuconej przez Marcina Urynowicza najszybciej doszedł Dominik Kościelniak i z 4 metrów posłał do siatki, zapewniając ekipie z Bukowej bardzo cenne punkty.

GKS Katowice – Skra Częstochowa 2:1 (0:1)

0:1 – Milasius, 39 min, 1:1 – Szwedzik, 83 min, 2:1 – Kościelniak, 89 min (głową)

GKS: Mrozek – Wojciechowski (72. Grychtolik), Jędrych, Kołodziejski, G. Rogala (79. Szwedzik) – Kiebzak (66. Sanocki), Gałecki (46. Urynowicz), Figiel, Błąd, Woźniak (66. Kościelniak) – Kozłowski. Trener Rafał GÓRAK.

SKRA: Biegański – Brusiło, Sadowski, Holik – Napora, Noiszewski, Niedbała, Gołębiowski – Milasius (82. S. Rogala), Warnecki, Pietraszkiewicz (90. Smykowski). Trener Marek GOŁĘBIEWSKI.

Sędziował Marcin Szrek (Kielce).

Żółte kartki: Gałecki – Milasius, Gołębiowski, Pietraszkiewicz, Biegański, czerwona Gołębiowski (80, druga żółta).


Na zdjęciu: Patryk Szwedzik potrzebował dziś 4 minut, by doprowadzić do remisu.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus