Zmiennik musi postraszyć

W obozie Zagłębia od poniedziałku panuje stan irytacji. Drużyna co kolejkę prezentuje futbol, który może się podobać, a mimo to wciąż dryfuje blisko strefy spadkowej. Dystans od czerwonej strefy wynosi ledwie dwa „oczka”. Z ośmiu dotychczasowych potyczek ekipa z Kresowej wygrała tylko jedną.

Roszady bez ognia

– Fakt, że tracimy punkty, nie jest zasługą siły naszych rywali, lecz pochodną naszej słabości – mówi prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski. – Sami ze sobą przegrywamy i sami ze sobą remisujemy. Widać to było bardzo wyraźnie w trzech ostatnich spotkaniach, ale również w większości wcześniejszych. Mecz z Górnikiem Zabrze powinien zostać zamknięty do 60. minuty. Mogło i powinno być 3:0 dla nas, okazji nie brakowało. Zamiast tego zrobiło się w końcówce 1:1 i kolejne dwa punkty nie trafiły tam, gdzie miały trafić.

Po konfrontacji z zabrzanami pojawiły się głosy krytyki pod adresem trenera Dariusza Dudka. Kierowano do niego pretensje o źle przeprowadzone zmiany. Szkoleniowiec Zagłębia nie uchyla się od odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie – sam głośno wyraża swoje niezadowolenie.

– Zawodnicy rezerwowi muszą mi dawać więcej jakości – stawia sprawę jasno opiekun sosnowiczan. – W tym sezonie żadna zmiana nie przesądziła jeszcze o korzystnym dla nas wyniku. W poprzednich rozgrywkach wyglądało to inaczej. Było sporo takich spotkań, w których to właśnie dublerzy pomagali nam zdobywać kolejne punkty. Tego samego oczekuję teraz.

Junior na żółto

W bieżącym cyklu żaden gracz Zagłębia wpuszczony na murawę w trakcie gry nie wpisał się jeszcze na listę strzelców. A właśnie efektywności pod bramką rywali oczekuje się od piłkarzy o inklinacjach ofensywnych – w pierwszej kolejności od Alexandra Christovao i Juniora Torunarighi. Ten drugi wyróżnia się jak na razie bezproduktywną agresją. W trzech ostatnich potyczkach trafiał do notesu arbitra z żółtą kartką, mimo że raz pojawił się na boisku już w doliczonym czasie gry.

Kibice dziękują

Gdyby sosnowiczanie potrafili zadbać o skuteczność, w tabeli plasowaliby się już w górnej ósemce. Czy uda się tam dotrzeć jeszcze w tegorocznej fazie rozgrywek? – Uważam, że z meczu na mecz spisujemy się coraz lepiej – mówi trener Dudek. – Widać progres u wielu zawodników. Zespół się rozwija i cały czas idziemy do przodu. Wyniki kibiców oczywiście nie zadowalają, ale cieszy mnie to, że dziękują nam za walkę i zaangażowanie nawet po tych spotkaniach, w których tracimy punkty. Tak było po ostatnim meczu z Górnikiem. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Chciałbym jednak takiej gry przez pełne 90 minut, dodając do tego większy stopień wyrafinowania w ataku.

Przed Zagłębiem wyjazdowe starcie z Koroną Kielce. Sosnowiczanie ponownie zagrają na obiekcie, na którym gościli tydzień przed inauguracją trwających rozgrywek. W sparingu padł wówczas wynik 1:1, a gole strzelili Elhadji Pape Diaw i Vamara Sanogo. Ten pierwszy leczy obecnie uraz, ten drugi szykuje się na trafienie numer sześć…