Znacznie trudniej o gole

Piątkowe remisowe starcie z Pogonią obnażyło wszystkie braki „górników”. Choć zespołowi prowadzonemu przez Marcina Brosza nie można odmówić chęci, ambicji, woli walki, co docenili też po meczu kibice, to na pewno brakuje jednego, jakości. – Szkoda straconej szansy. Przed przerwą na mecze reprezentacji chcieliśmy wygrać, tym bardziej u siebie przed naszymi kibicami. Nie udało się mimo tego, że i do przerwy i po przerwie mieliśmy swoje sytuacje. Niestety, nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W tej sytuacji trzeba się cieszyć z tego, że przynajmniej udało się zremisować – mówił po meczu z „portowcami” Igor Angulo, który ostatni zszedł z murawy.

W kluczowym momencie to właśnie napastnik z Kraju Basków wziął na barki ciężar odpowiedzialności i celnym strzałem z rzutu karnego doprowadził do wyrównania. To było jego trafienie numer 3 w tym sezonie.

Angulo w swoich poczynaniach z przodu jest jednak mocno osamotniony. Nie ma należytego wsparcia kolegów, jak było to w poprzednim sezonie. – Mówiłem, że teraz o gole będzie znacznie trudniej. Trzeba walczyć, starać się w kolejnych grach. Tyle mogę powiedzieć – komentuje krótko Hiszpan.

Na kłopoty Zapolnik?

W kolejnych meczach Igor Angulo z przodu ma pomagać Kamil Zapolnik z GKS Tychy, który dość niespodziewanie, w ostatnim dni letniego okienka transferowego podpisał umowę z Górnikiem. W poprzednim sezonie 25-letnik napastnik zdobył dla tyszan na zapleczu ekstraklasy 8 bramek. W tym ma na koncie dwa gole.

– Przychodzę z założeniem pomocy drużynie. Klub dał mi kredyt zaufania i mam nadzieję, że będę mógł go solidnie spłacić. W tym roku kończę 26 lat i cieszę się, że w końcu trafiłem do ekstraklasy co jest marzeniem każdego piłkarz. Chciałbym w niej zaistnieć, a nie tylko być – cytuje pochodzącego z Białegostoku napastnika oficjalna strona Górnika.

Czas pokaże czy będzie równie dobry co pochodzący z tego samego miasta Damian Kądzior, który był przecież gwiazdą zabrzan w poprzednim sezonie notując kolejne asysty i strzelając ważne bramki, których strzelił aż dziesięć.
Co do Kądziora, to wspomniał go kilka dni temu w rozmowie ze „Sportem” Henryk Wawrowski, były reprezentant Polski i piłkarz Pogoni, a obecnie wiceprezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. – Górnik nie rozpoczął rozgrywek szczególnie dobrze, ale trzeba pamiętać o tym, że nie jest łatwo, kiedy „wyrwie” się z podstawowego składu takich zawodników, jak Kurzawa, Kądzior czy Wieteska. Uważam jednak, że kwestią czasu jest to, kiedy zabrzanie znowu zaczną ze swoimi zawodnikami wygrywać. Mnie akurat bardzo podoba się to, że tam tak stawia się na swoich – tłumaczył Wawrowski.

Potrzeba czasu

Czy czas gra w takim razie na korzyść „górników”? – Zobaczymy jak będzie. W zespole są nowi zawodnicy, którzy potrzebują czasu żeby wkomponować się w drużynę. Teraz jest trochę czasu na to, żeby popracować. Trzeba dobrze wykorzystać przerwę w rozgrywkach i jak najlepiej przygotować się do kolejnych spotkań – podkreśla Igor Angulo.
Po przerwie na reprezentację kolejnym rywalem zabrzan będzie na wyjeździe, gdzie Górnik w tym sezonie prezentuje się lepiej niż u siebie, Zagłębie Sosnowiec. Mecz na Stadionie Ludowym za dwa tygodnie częściowo da odpowiedź na pytanie o co Górnik w tym sezonie będzie walczy.