Znakomity bramkarz powstrzymał Podbeskidzie

Podbeskidzie powinno w cuglach pokonać Odrę Opole. Artur Haluch był jednak w niedzielę znakomicie dysponowany.


Artur Haluch, bramkarz Odry Opole, bez najmniejszych wątpliwości zasłużył na miano piłkarza meczu, w którym jego zespół mierzył się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pochodzący z Warszawy golkiper, szczególnie w I połowie starcia przy ul. Rychlińskiego, spisywał się znakomicie. Przynajmniej dwa razy liczący sobie niespełna 28 lat zawodnik zatrzymał przeciwników, a – warto podkreślić – że miało to miejsce na początku spotkania. Już w 7. minucie meczu Goku Roman próbował zaskoczyć bramkarza przyjezdnych, ale taka sztuka hiszpańskiemu pomocnikowi Podbeskidzia się nie udała. Haluch zachował spokój i pewnie złapał piłkę. Niespełna 10 minut później Roman zatańczył przed przeciwnikami i wyłożył piłkę Krzysztofowi Drzazdze. Ten oddał strzał, ale Haluch złapał piłkę „do czapki”.

W 30 minucie spotkania bramkarz Odry nie miałby zupełnie nic do powiedzenia, gdyby Kamil Biliński był nieco skuteczniejszy. Nie trafił jednak w bramkę, piłka trafiła w słupek i było czego żałować. Kilka minut później Drzazga trafił do siatki, ale był na spalonym i gol nie mógł zostać uznany. Chwilę później kapitalną, indywidualną akcją popisał się Roman, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Na początku drugiej odsłony spotkania Roman przeprowadził kolejną w tym meczu indywidualną akcję. „Na pewniaka” minął dwóch rywali i oddał strzał, ale Haluch był na posterunku. Odra wyraźnie w drugiej odsłonie spotkania oddaliła grę od własnego pola karnego. Nie pozwalała gospodarzom na hasanie blisko własnej bramki. Podbeskidzie straciło inicjatywę i mecz zdecydowanie stracił na jakości. Kolejna sytuacja bramkowa nastąpiła dopiero pod koniec spotkania. Maksymilian Sitek zagrał znakomicie w pole karne. Znalazł się w świetle bramki Julio Rodriguez, który kapitalnie złożył się do przewrotki. No, ale Odra miała wczoraj w bramce fachowca najwyższej klasy. Haluch po raz kolejny popisał się świetną interwencją i poradził sobie ze strzałem obrońcy zespołu z Bielska-Białej.

W tym momencie gracze Podbeskidzia chyba zrozumieli, że nie będą w stanie pokonać bramkarza opolskiego zespołu. Nastąpił taki moment, że schowali twarze w dłoniach i nawet w kierunku bramki nie spojrzeli. Bywają takie mecze. Gdyby policzyć wszystkie klarowne sytuacje, które bielszczanie stworzyli podczas wczorajszego spotkania, to Artur Haluch wybronił absolutnie wszystkie z nich. Spisywał się golkiper opolskiej Odry znakomicie. Biorąc pod uwag poziom rozgrywek, przecież to tylko pierwsza liga, podkreślić należy, że w przynajmniej połowy klubów ekstraklasy zawodnik ten – bez trudu – znalazłby zatrudnienie. Trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek rozegra tak świetny mecz. Ale życzymy mu tego z całego serca. Brakowało chyba tylko obronienia dwóch rzutów karnych.


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Odra Opole 0:0

PODBESKIDZIE: Igonen – Bonifacio, Vitelli, Rodriguez, Wypych, Simonsen (81. Milaszius) – Drzazga (90. Bernard), Neugebauer (81. Misztal), Jodłowiec, Roman (69. Sitek) – Biliński (81. Celtik). Trener Dariusz ŻURAW.

ODRA: Haluch – Spychała, Kamiński, Żemóo, Pikk – Mikinicz (79. Klimek), Kamiński, Niziołek. Czapliński (90. Kędziora), Nowak – Guzdek (79. Bednarski). Trener Adam NOCOŃ.

Sędziował Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów 2914. Żółte kartki: Wypych – Spychała, Czapliński.

Piłkarz meczu – Artur HALUCH.


Na zdjęciu: Artur Haluch, bramkarz Odry Opole, bronił znakomicie w meczu przeciwko Podbeskidziu.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus