Znalazł nowego Glika

Marcel Wramba wrócił właśnie z testów we włoskich klubach. Jest bliski przenosin na Półwysep Apeniński.


Młody, bo 16-letni, środkowy obrońca Marcel Wramba jest wychowankiem Unii Racibórz. Mieszka w małej miejscowości Turze koło Kuźni Raciborskiej. Od trzech lat gra i trenuje w WSP Wodzisław Śląski pod okiem trenera Janusza Pontusa.

Pisa i Sassuolo

Wysoki, lewonożny środkowy defensor właśnie wrócił z testów w dwóch włoskich kubach, Pisa SC i US Sassuolo Calcio. Jak te sprawdziany wyglądały? – Najpierw byłem w Pizie. Miałem tam najpierw testy medyczne, a potem miał być trening. Jak się okazało, zamiast treningu był jednak mecz z Romą, z zespołem do lat 17. Codziennie mieliśmy tam zajęcia o 15.00. Na miejscu dawałem sobie radę mówiąc po angielsku. Byłem tam w hotelu z chłopakami stamtąd. To oni mi pomagali. Jeździłem z nimi na treningi, wszystko mi pokazywali – tłumaczy.

Dyrektorem sportowym Pisa SC jest Claudio Chiellini. To brat bliźniak jednego z najlepszych obrońców w historii calcio, Giorgio Chielliniego, który po kilkunastu latach gry w Juventusie w zeszłym roku przeniósł się za Ocean i obecnie występuje w Los Angeles FC. Obaj bracia urodzili się właśnie w Pizie. Claudio Chiellini wcześniej pracował jako kierownik zespołu rezerw Juventusu. Teraz jest w klubie z Serie B. – Nie miałem okazji z nim tam na miejscu rozmawiać. Widziałem go tylko – mówi Wramba.

Po kilkudniowym pobycie w Pizie przeniósł się do Sassuolo. – Tam byłem przez trzy dni. Najpierw trenowałem z zespołem U-17, a potem z Primaverą, czyli z zespołem do lat 19. Dobrze się tam czułem, dobrze mi się grało i trenerzy chwalili – opowiada młody zawodnik. Teraz razem z rodzicami i trenerem będzie musiał podjąć decyzję, co dalej, czy wyjechać za granicę, czy zostać jednak w Polsce, bo ofert nie brakuje.

– W listopadzie z Danielem Myśliwcem byliśmy w Płocku. Trener Pavol Stano namawiał, żeby wybrać przeprowadzkę do nich. Słyszałem, że to szkoleniowiec, który daje szanse gry młodym zawodnikom i wiadomo, też na to zwracamy uwagę, żeby do tej seniorskiej piłki trafić jak najszybciej. Gdybym był w Płocku, to grałbym chyba w drugim zespole – mówi.

Słyną z wychowanków

WSP to klub, która działa od ponad ćwierć wieku. Trener [Janusz Pontus], sam były ligowiec, zawodnik m.in. Górnika Zabrze i Odry Wodzisław w latach 80. zasłynął z tego, że w pierwszej dekadzie XXI wieku wychował kilku reprezentantów Polski i świetnych ligowców, żeby wspomnieć Kamila Glika, Kamila Wilczka, Krzysztofa Króla czy kapitana Miedzi Legnica, Szymona Matuszka.

– Marcel? Na tym etapie jest lepszy niż Kamil Glik w jego wieku. Ma większy potencjał. Znakomicie gra głową, jest szybki, do tego strzela sporo bramek. To naturalny lewonożny gracz na środek defensywy. Przed nim spora przyszłość, ale też oczywiście sporo pracy. Musi teraz dobrze wybrać, żeby jak najlepiej i jak najszybciej się rozwinąć – podkreśla trener Pontus.

Przed laty jego wychowankowie trafili na południe Europy, tyle że nie do Włoch, a Hiszpanii. Glik, Wilczek, Król czy Matuszek zaczynali w czwartoligowym klubie UD Horadada. Trójka z nich trafiła potem nawet do Realu Madryt, do trzeciego zespołu (Glik, Matuszek, Król), żeby potem wrócić do Polski i grać już w ekstraklasie.

Młodego Marcela Wrambę pytamy, czy nie było w stosunku do jego osoby zainteresowania klubów z Górnego Śląska? – Tak było czy jest. Byliśmy z Danielem Myśliwcem na testach w Piaście Gliwice. Górnik Zabrze też wysłała zaproszenie, ale tam nie pojechaliśmy. Jest duże zainteresowanie. Co do mnie, to woda sodowa mi na pewno nie uderzy. Trener i rodzice mówią, że mam się skupiać na graniu i nauce, bo jeszcze nic nie osiągnąłem – zaznacza zawodnik WSP Wodzisław.


Na zdjęciu: Marcel Wramba jest bliski przenosin do Włoch. Właśnie wrócił z Sassuolo.
Fot. WSP Wodzisław