Znowu horror ze Startem?
Ostatnie cztery spotkania Ruchu ze Startem Elbląg trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Całkiem możliwe, że podobnie będzie także dziś. Jeśli „Niebieskie” poprawią skuteczność, mogą w końcu zdobyć pierwsze punkty w rozgrywkach.
3 listopada 2019 Ruch po raz ostatni wystąpił w Elblągu, przegrywając 26:27. Później drużyny mierzyły się jeszcze trzykrotnie, ale już tylko w Chorzowie. 1 lutego 2020 „Niebieskie” przegrały 33:35, by 11 dni później odkuć się w ćwierćfinale Pucharu Polski – rzut Marceliny Polańskiej równo z syreną dał Ruchowi wygraną 31:30 i awans. Po raz ostatni drużyny mierzyły się 19 września już w bieżącym sezonie i znów szczypiornistki zafundowały kibicom horror. Podopieczne Marcina Księżyka prowadziły na 13 minut przed końcem 19:16, ale po końcowej syrenie cieszył się Start, który zwyciężył 25:24.
Przeczytaj jeszcze: Kowalczyk jak skała
Elbląg udanie rozpoczął sezon, w trzech meczach zdobył 7 pkt., ale później przegrał cztery spotkania. Ostatnio drużyna Andrzeja Niewrzawy nie zagrała w Koszalinie w związku z wykryciem u zawodniczek przypadków Covid-19.
Trener Ruchu Marcin Księżyk ma już do dyspozycji wszystkie zawodniczki, które były wcześniej wyłączone z gry z powodu choroby, a dwa ostatnie mecze były nieco lepsze w ich wykonaniu.
– Ale musimy przede wszystkim zacząć zdobywać bramki, 22 gole na mecz to za mało. Jeżeli to zrobimy, to nasze wyniki będą inne – podkreślił trener „Niebieskich”.
Dziś grają: Start Elbląg – Ruch Chorzów (18.00), KPR Gminy Kobierzyce – Zagłębie Lubin (18.00).
Fot. Marcin Bulanda / PressFocus