Znowu ten Angulo!

Zabrzanie w ataku nie mają się czym szczycić. W 4 spotkaniach zdobyli 3 bramki, z czego jedno trafienie padło za sprawą rywala, a dokładnie Igora Sapały z Rakowa Częstochowa, który przeciął dośrodkowanie Erika Janży i wpakował piłkę do własnej bramki. Pozostałe 2 gole to dzieło Hiszpanów, Jesusa Jimeneza i Igora Angulo, który dzisiaj zmierzy się ze swoim ulubionym rywalem. Z nikim nie gra mu się tak dobrze, jak z Jagiellonią.

Kolejny horror Mamrota

Angulo jest górnikiem od 3 lat, a już dorobił się statusu legendy. W trójkolorowych barwach wystąpił 121 razy i w tym czasie zdobył aż 72 gole (choć w niektórych źródłach znajdziemy liczbę 73). Wielu przeciwników przekonało się o jego klasie, ale nikomu nie obrywało się tak, jak białostoczanom. Do tej pory 35-latek mierzył się z „Dumą Podlasia” 5 razy i w każdym z tych spotkań zdobył co najmniej jednego gola. Łącznie uzbierał ich aż 7, co oznacza, że „Jaga” jest jego ulubionym przeciwnikiem.

Tyle samo bramek Angulo nastrzelał Wiśle Płock, z tą jednak różnicą, że z „nafciarzami” grał 6 razy i nie za każdym razem udawało mu się pokonać bramkarza. Dobry wynik zawdzięcza hat trickowi skompletowanemu w pierwszym starciu z płocczanami, a równie dobrze zagrał w poprzednim sezonie, kiedy w wygranym 4:0 spotkaniu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, dokładając do tego jedną asystę.

Górnik Zabrze. Trudne przeprawy na północy

Trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot, mówił przed ostatnim meczem z Lechią Gdańsk, że nie lubi horrorów, a gdańszczanie zafundowali mu ostatnio kilka. Chodziło o to, że „Duma Podlasia” w poprzednim sezonie aż 4 razy mierzyła się z Lechią i za każdym razem przegrywała. Co więc może powiedzieć o Angulo? W marcu, gdy Górnik przyjechał na mecz do Białegostoku, gospodarze prowadzili przez większość spotkania. Hiszpan był wtedy na ławce rezerwowych, ale wszedł w drugiej połowie i w samej końcówce zapewnił Ślązakom remis 2:2.

Zrobić wszystko, by go zatrzymać

Jagiellonii motywacji brakować nie będzie, bo po 4 kolejkach ma na koncie tylko jedno zwycięstwo, co jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. – Gdybyśmy przywieźli z tych dwóch wyjazdów cztery punkty, to byłby wynik satysfakcjonujący. Graliśmy z zespołami, które w poprzednim sezonie były w czołówce.

W obecnych rozgrywkach, szczególnie w przypadku Lechii, może być podobnie. Zdobyliśmy jednak dwa punkty i z tego nie możemy się cieszyć. Teraz przed nami dwa mecze u siebie i w sobotnim starciu z Górnikiem cel musi być jeden: zdobycie trzech punktów – zapowiadał Ireneusz Mamrot.

Szkoleniowiec „Jagi” nie omieszkał także wypowiedzieć się o Górniku i wspomnieć o Angulo. – Górnik jest zespołem, który obecnie gra zupełnie inaczej niż w pierwszym sezonie po powrocie do Ekstraklasy. Dzisiaj jest to drużyna, która również chce kreować grę i grać w piłkę, aczkolwiek wiadomo, że nadal jej najsilniejszą stroną jest szybki atak, w którym kluczową rolę odgrywają Jimenez i Angulo.

Rywale są również groźni przy stałych fragmentach gry, a warto zaznaczyć, że ważnym zawodnikiem Górnika jest Łukasz Wolsztyński, o którym nie mówi się tak wiele. Ostatnio gola nie strzelił nam w końcu Flavio Paixao, teraz trzeba zrobić wszystko, aby zatrzymać również Angulo – dodał Mamrot.

 

Na zdjęciu: Żaden defensor Jagiellonii nie znalazł jeszcze sposobu na zatrzymanie Igora Angulo.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ