Znowu ten „Figo”!

 

W przypadku Lecha stałym powodem do optymizmu jest tam liczba młodzieżowców, którą co kolejkę desygnuje do gry trener Dariusz Żuraw. Wczoraj było ich aż 6, co było spowodowane m.in. tym, że zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Karlo Muhara zastąpił 19-letni Mateusz Skrzypczak, dla którego był to dopiero trzeci występ w sezonie. Zresztą goście z Lubina także słyną ze swojej młodzieży, z tym że od pierwszej minuty młodzieżowców oglądaliśmy tam dwóch.

Najwyraźniej jednak poznaniacy trochę „przedobrzyli” z wystawianiem juniorów, ponieważ w pierwszej połowie na boisku właściwie nie istnieli. Choć spotkanie nie porywało, to przewaga Zagłębia (w tym jakościowa) była widoczna gołym okiem. Tempo było dość spokojne, a wynik otwarł w 23 min Jakub Tosik, zdobywając kuriozalną bramkę po rzucie rożnym. Wykonywał go rzecz jasna Filip Starzyński i – zgodnie ze schematem – zagrał wzdłuż linii końcowej do Patryka Szysza, który chcąc podać piłkę piętą… nie trafił w nią, przez co dopadł do niej Tosik, uprzedzając zaskoczonego Mickeya van der Harta – żadnego obrońcy na bliższym słupku nie było.

Holenderski golkiper był zresztą kapitanem Lecha w tym meczu, co nie spodobało się części poznańskich fanów. Nie mogła podobać się także gra gospodarzy, którzy tylko z rzadka stwarzali jakieś zagrożenie – choć jeden ze strzałów Joao Amarala minimalnie minął okienko. Pierwsza połowa przedłużyła się o kilka minut, ponieważ ultrasi Lecha dwukrotnie zadymili połowę stadionu.

Po przerwie było zresztą podobnie, tyle że kibice gospodarzy przerwali mecz przez wyrzucone serpentyny – gra Lecha się od tego jednak nie poprawiła. „Miedziowi” oddali nieco inicjatywy poznaniakom, ale pozostawali agresywni i w 67 min podwyższyli prowadzenie po kontrze – asystował oczywiście Starzyński, a sytuację sam na sam wykorzystał Damjan Bohar.

Już w doliczonym czasie gry Gytkjaer zdobył honorową bramkę po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

 

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:2 (0:1)

0:1 – Tosik, 23 min (asysta Starzyński), 0:2 – Bohar, 67 min (asysta Starzyński), 1:2 – Gytkjaer, 90+4

LECH: Van der Hart – Gumny, Satka, Crnomarković, Puchacz – Skrzypczak (58. Tiba), Moder – Jóźwiak, Amaral (58. Marchwiński), Kamiński (79. Kostewycz) – Gytkjaer. Trener Dariusz ŻURAW. Rezerwowi: Mleczko, Rogne, Tomczyk, Żamaletdinow, Makuszewski, Cywka.

ZAGŁĘBIE: Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Oko (52. Poręba) – Tosik, Slisz – Bohar, Starzyński, Żivec – Szysz. Trener Martin SZEWELA. Rezerwowi: Forenc, Dąbrowski, Jończy, Soszyński, Tajti, Suljić, Sirk.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 12417. Żółte kartki: Moder (63. faul), Gytkjaer (79. faul)
Piłkarz meczu – Filip STARZYŃSKI