Znowu to zrobili!
Tydzień temu z Chrobrym Głogów – a dziś z Puszczą Niepołomice. Po golu w doliczonym czasie gry, strzelonym przez Łukasza Janoszkę, chorzowianie zgarnęli 3 punkty!
Mecz aktualnego wicelidera tabeli na terenie zespołu, który jako wicelider spędził całą zimę, zapowiadał się z jednej strony jako hit kolejki, a z drugiej – przez wzgląd na niewielkie boisko Puszczy, jej specyficzny styl trudno było spodziewać się wielkiego widowiska. Ruch pojechał zdobyć ostatnią pierwszoligową twierdzę (w Niepołomicach nie wygrał w tym sezonie nikt) i wskoczyć przynajmniej na kilkadziesiąt godzin na 1. miejsce bez najlepszego napastnika Daniela Szczepana, pauzującego za kartki, który z pewnością przydałby się podczas fizycznej walki z rosłymi defensorami podkrakowskiej drużyny. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Artur Pląskowski, po dobrej zmianie danej przed tygodniem z Chrobrym do jedenastki wskoczył też Czech Jan Sedlak, a na środku obrony zameldował się zdrowy już Przemysław Szur.
Od początku gra wyglądała tak, jak się można było spodziewać. Mnóstwo walki wręcz i w powietrzu, sporo fauli, stałych fragmentów i dośrodkowań mało składnych, płynnych akcji… Pierwsza połowa przebiegła z przewagą gospodarzy, którzy byli groźniejsi i oddali więcej uderzeń na bramkę rywala, które mogły skończyć się golem. Minimalnie niecelnie uderzył z dystansu (po delikatnym rykoszecie) Jakub Serafin, spudłował też Piotr Mroziński, a w dwóch innych sytuacjach musiał wykazać się Jakub Bielecki. Bramkarz Ruchu zatrzymał Thiago w sytuacji sam na sam, a w sukurs w porę przyszedł też Konrad Kasolik, wybijając piłkę sprzed linii. Bielecki sparował też uderzenie Thiago z dystansu.
Ruch w tej części gry – poza jedną próbą Michała Feliksa po rzucie rożnym Łukasza Monety – nie odgryzł się niczym konkretnym. Łapał za to kartki, choć trzeba przyznać, że sędzia Wojciech Myć równie dobrze mógł nie pokazywać „żółtka” tak Maciejowi Sadlokowi, jak i Przemysławowi Szurowi czy Janowi Sedlakowi.
Choć na kibicach „Niebieskich” do połowy maja ciąży zakaz wyjazdowy, to w liczbie około 450 zostali przyjęci przez klub z Niepołomic. Dla obchodzącej w tym roku 100-lecie Puszczy mecz ten był małym świętem, trybuny zapełniły się, po 25 minutach kibice miejscowych rzucili na boisko serpentyny. Mecz obejrzało ponad 1500 widzów i jest to w tym sezonie rekord frekwencji na niepołomickim kameralnym obiekcie.
W drugiej połowie proporcje nieco się zmieniły, bo na początku inicjatywę miał Ruch. Już trzy minuty po zmianie stron wypracował lepszą okazję od którejkolwiek z tych z premierowych trzech kwadransów. W 48. minucie w zamieszaniu po rzucie rożnym odnalazł się Artur Pląskowski, ale jego strzał zdołał obronić Krzysztof Wróblewski. Gospodarze odpowiedzieli chwilę później, gdy – obsłużony przez Marcela Pięczka – sporo miejsca kilka metrów na wprost od bramki Ruchu miał Artur Siemaszko. Obrócił się, uderzył – ale w środek i tam, gdzie ustawił się Bielecki. Bramkarz „Niebieskich” w 80. minucie popisał się efektowną paradą, parując główkę Piotra Mrozińskiego po kornerze Jakuba Serafina.
Na ostatni kwadrans trener Jarosław Skrobacz desygnował dwóch debiutantów – juniora Igora Stasińskiego z rocznika 2005, który błysnął kilkukrotnie w zimowych sparingach, a także Przemysława Maja, wypożyczonego w tym roku ze Stal Mielec. Potem na boisku pojawiła się jeszcze inna z nowych niebieskich twarzy – Paweł Baranowski.
To właśnie zmiennicy wypracowali złotego gola. Wszyscy nastawili się już na bezbramkowy remis, gdy zacentrował Przemysław Maj, a piłkę do siatki wpakował Łukasz Janoszka. Była czwarta minuta doliczonego czasu. Sędzia pozwolił już tylko wznowić grę i zakończył spotkanie, a w sektorze kibiców Ruchu zapanowała wielka radość, cieszono się wspólnie z drużyną, odśpiewano sto lat obchodzącemu 49. urodziny Janowi Wosiowi. Tak jak tydzień temu z Chrobrym pełną pulę zapewnił Tomasz Foszmańczyk, tak teraz – drugi z niebieskich weteranów.
Puszcza przegrała pierwszy raz u siebie od wiosny ub. roku. Ruch za 9 dni podejmie w Gliwicach beniaminka z Rzeszowa.
Puszcza Niepołomice – Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
0:1 – Janoszka, 90+4 min
PUSZCZA: Wróblewski – Mroziński, Jakuba, Sołowiej, Koj – Thiago, Hajda (90. Boguski), Serafin, Pięczek (90+3. Stec), Siemaszko (90. Wojcinowicz) – Thiakane (78. Stępień). Trener Jakub KULA.
RUCH: Bielecki – Kasolik, Szur, Sadlok – Wójtowicz (89. Baranowski), Sedlak, Sikora, Moneta (76. Maj) – Swędrowski (89. Foszmańczyk) – Pląskowski (83. Janoszka), Feliks (76. Stasiński). Trener Jarosław SKROBACZ.
Sędziował Wojciech Myć (Lublin). Widzów 1525. Żółte kartki: Serafin – Sadlok, Sedlak, Szur.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus