Zobowiązania, rzecz święta!

Na dziewięciu polskich klubach ciąży zakaz transferów nałożony przez światową federację siatkówki, FIVB. Powód – zaległości finansowe wobec zawodników.


FIVB co pewien czas publikuje listę klubów, które nie mogą przeprowadzać transferów. Taka kara nakładana jest w związku z zaległościami finansowymi wobec obecnych lub byłych zawodników bądź niewpłacenie odpowiednich kwot do FIVB lub kontynentalnych konfederacji (w przypadku naszych klubów to CEV).

Na najnowszej liście znajduje się aż dziewięć naszych klubów. Trzy z nich – Espadon Szczecin, MKS Dąbrowa Górnicza i Budowlani Toruń – już jakiś czas temu zostały wycofane z rozgrywek. Dla Grot Budowlanych Łódź (Tauron Liga), wicemistrza Polski z 2019 roku, oraz Czarnych Radom (PlusLiga) sankcja może być jednak bardzo dotkliwa.

Grot nieaktualny?

Marcin Chudzik, prezes Grot Budowlanych, zapewnił, że sprawa jest już nieaktualna i kara wkrótce zostanie cofnięta. – Dotyczyło to jednej z zawodniczek, która grała u nas w poprzednim sezonie. Zawarliśmy już z nią ugodę i zakaz transferowy powinien zostać niedługo zniesiony. Nie ma w związku z tym żadnych obaw – podkreślił Chudzik.

Szefowie Czarnych są też pewni swoich racji. W ich przypadku prawdopodobnie chodzi o nierozwiązany konflikt z Maksymem Żygałowem. Rosjanin w Radomiu występował w sezonie 2018/19. – Jeden z zawodników uznał, że jest poszkodowany i skierował sprawę do CEV.

Europejska Konfederacja przyznała mu rację. Uważamy, że uregulowaliśmy wszystkie należności wobec zawodnika. Złożyliśmy odwołanie do Trybunału Arbitrażowego FIVB i czekamy na odpowiedź. Jesteśmy przekonani, że federacja przyzna nam rację – powiedział Wojciech Stępień, prezes Czarnych.

Tylko polskim składem

Jeśli klub przegra sprawę w Trybunale Arbitrażowym i nie wywiąże się z nałożonych zobowiązań, wówczas będzie mógł przeprowadzać tylko krajowe transfery.

Zawodniczek z zagranicy nie może też kontraktować Enea PTPS Piła. Klub ten już w 2018 i 2019 roku musiał zmierzyć się z takimi konsekwencjami. Ostatnio karę taką nałożono na niego 22 stycznia.

– Już od dwóch lat gramy wyłącznie polskim składem. Tak sobie postanowiliśmy, a głównie wynika to z powodów finansowych. Nie znam dokładnie sprawy tej obecnej listy zakazu transferów zagranicznych. Dwa tygodnie temu doszliśmy do ugody z jedną z byłych zawodniczek.

W innej sprawie zupełnie nie zgadzamy się z zarzutami. Przedstawiliśmy CEV swoje racje, czekamy – wyjaśnił Radosław Ciemięga, prezes klubu z Piły.

Rekordziści z Łodzi

W wykazie FIVB znajduje się także Wisła Warszawa, która w ostatnim sezonie po debiucie w ekstraklasie spadła znów do I ligi. Od dłuższego czasu stołeczny klub jest w sporze dotyczącym zaległości finansowych z Serbką Mirjaną Durić-Bergendorff.

Najpierw nałożono na niego karę w 2019 roku, a następnie 15 stycznia. Ma ona zasięg światowy. I stąd warszawianie mieli takie problemy z potwierdzeniem do gry w ostatnim sezonie Joyce Silvy, Nikolie Del Rio Correy oraz Eleny Nowogorodczenko.


Czytaj też: Miało być pięknie i bogato


Na liście FIVB jest także pierwszoligowy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który znalazł się na niej w styczniu, a następnie jeszcze w lutym. W jego wypadku zakaz także obejmuje cały świat.

Warto dodać, że FIVB publikuje również historię kar nakładanych na kluby. Od 2014 roku rekordzistami wśród polskich zespołów są Budowlani Łódź (10 spraw) oraz PTPS Piła (7).


Na zdjęciu: Rozwiązanie umowy z Maksymem Żygałowem przysparza sporo zmartwień szefom radomskiego klubu.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus