Zupełnie inna bajka

Młody pomocnik Śląska Wrocław Adrian Bukowski w meczu z Pogonią Szczecin sprawił, że absencja Petra Schwarza była niezauważalna.


Niespełna 20-letni (urodziny będzie obchodził 18 marca) pomocnik Śląska Wrocław Adrian Bukowski za ostatni występ przeciwko Pogoni Szczecin zebrał zewsząd pochlebne recenzje. Jest wychowankiem Bałtyku Koszalin, z którego potem przeszedł do zespołu juniorów Zagłębia Lubin, grał również w rezerwach „miedziowych” w III lidze. Od wiosny 2021 roku jest zawodnikiem Śląska Wrocław, gdzie początkowo występował w rezerwach w II lidze. W ekstraklasie zadebiutował 13 grudnia 2021 roku w spotkaniu z Wartą Poznań (1:2). To był jednak tylko epizod, ponieważ na boisku pojawił się dopiero w 90 minucie meczu.

Na kolejny występ w elicie Bukowski czekał do 21 maja ubiegłego roku, tego dnia Śląsk grał u siebie z Górnikiem Zabrze (3:4). „Bukoś” na boisku spędził 9 minut. W bieżącym sezonie zagrał już w trzech potyczkach ligowych, na boisku spędził 184 minuty. W podstawowej jedenastce wrocławian po raz pierwszy pojawił się 10 września ubiegłego roku w meczu przeciwko Lechii Gdańsk (2:1). Ponownie dostąpił tego zaszczytu przed niespełna tygodniem, konkretnie w niedzielę, 5 lutego.

Tydzień wcześniej etatowy pomocnik w ekipie trenera Ivana Djurdjevicia, Czech Petr Schwarz w spotkaniu z Zagłębiem Lubin naderwał mięsień brzuchaty łydki i szkoleniowiec drużyny z Oporowskiej szukał zastępcy. Wybór Serba padł na Adriana Bukowskiego, który na boisku zajął miejsce obok kapitana drużyny, Patricka Olsena.

Identyczna sytuacja miała miejsce pięć miesięcy wcześniej, ale w spotkaniu z gdańszczanami nastolatka zjadła chyba trema, grał nerwowo i chaotycznie. W zespole rezerw Adrian Bukowski należał do wyróżniających się zawodników, ale z Lechią de facto był niewidoczny na boisku, schowany za plecami Olsena.

Ostatni mecz z Pogonią Szczecin to zupełnie inna bajka. Bukowski był pewny siebie, harował jak wół w defensywie, wielokrotnie likwidował akcje zaczepne rywali, przecinając ich podania. Po zakończeniu spotkania z „portowcami” chwalił go kapitan drużyny, Patrick Olsen. – Myślę, że Adrian był jednym z najlepszych graczy na boisku, zagrał bardzo dobrze – nie szczędził pochwał młodszemu koledze niespełna 29-letni Duńczyk. – Widziałem go przez ostatnie kilka tygodni na treningu i trenował bardzo dobrze, więc zasłużył na miejsce w składzie i wykorzystał szansę. Jestem z niego dumny.

Dobra dyspozycja młodzieżowca nie uszła uwadze trenera wrocławian, Ivana Djurdjevicia. – Mamy bardzo krótką ławkę i każdy z zawodników będzie miał swoją szansę – stwierdził szkoleniowiec Śląska. – Adrian cały okres przygotowawczy przepracował bardzo dobrze, grał w sparingach na bardzo dobrym poziomie i było to widać w spotkaniu z Pogonią.

W najbliższym meczu z Koroną Kielce Adrian Bukowski ma duże szanse, by ponownie wyjść na boisko w podstawowej jedenastce Śląska. Oczywiście nie ma żadnych gwarancji, że tak właśnie będzie, ale taki wariant jest wielce prawdopodobny. Przy okazji meczu Śląska z Pogonią warto zauważyć, że w podstawowym składzie wrocławian znalazło się dwóch piłkarzy o statusie młodzieżowca. To wspomniany już Adrian Bukowski oraz Łukasz Bejger. Wcześniej z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia 15 lipca ubiegłego roku, gdy Śląsk grał na wyjeździe z Zagłębiem Lubin (0:0). Wtedy od pierwszej minuty na boisku byli Piotr Samiec-Talar oraz Javier Ajenjo Hyjek.

Liczby Adriana Bukowskiego z Pogonią:

* 84% celnych podań (16/19)

* 1/1 celnych długich piłek

* 4 udane dryblingi

* 2/7 wygranych pojedynków


Na zdjęciu: Adrian Bukowski (na pierwszym planie) coraz pewniej czuje się w zespole Śląska Wrocław.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus