Żużel. Duńska wojna nerwów

Vojens będzie przedostatnim przystankiem żużlowców w tegorocznym cyklu Grand Prix. Walkę o zwycięstwo i przewagę przed dwudniowym „finałem” w Toruniu stoczą Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta.


Tegoroczna rywalizacja o miano najlepszego żużlowca na świecie ma dwie prędkości. Z jednej strony Zmarzlik i Łaguta rywalizują między sobą o tytuł, z drugiej pozostała część stawki walczy o pozostałe pozycje, obserwując Polaka i Rosjanina z oddali. Trudno oczekiwać, aby w Vojens miało wydarzyć się coś przełomowego, co zmieniłoby układ sił w stawce.

Obaj tu zwyciężali

Ostatni raz na Vojens Speedway Center cykl Indywidualnych Mistrzostw Świata gościł dwa lata temu. Wówczas najlepszy okazał się Zmarzlik. Zwycięstwo w Danii otworzyło mu bardzo szeroko drzwi do pierwszego mistrzostwa świata. Tym razem nie będzie tak łatwo.

Łaguta udowodnił w tym sezonie, że jest równorzędnym przeciwnikiem dla Polaka i jego celem jest zdobycie złotego medalu. Ma on już pewne doświadczenie na duńskim owalu – 11 lat temu wygrywał tu Grand Prix Challange, dzięki czemu dołączył do elity rywalizującej o tytuł.

Zacięta walka o brąz

Pozostała część stawki, a szczególnie Fredrik Lindgren, Emil Sajfutdinow, Maciej Janowski i Tai Woffinden będzie z kolei toczyła między sobą bój o jak najwyższe miejsce, prawdopodobnie za Łagutą i Zmarzlikiem. Dla tej czwórki każde „oczko” jest na wagę… brązu.

Na ten moment najbliżej zdobycia trzeciego miejsca jest Szwed. Lindgren ma nie tylko przewagę punktową, ale przede wszystkim doświadczenia. Ze wszystkich uczestników cyklu najwięcej razy występował na torze w Vojens. Pięciokrotnie awansował do półfinału, a dodatkowo dwa razy zajmował trzecią lokatę – w 2011 i 2019.

Pokonanie go będzie więc dużym wyzwaniem dla Sajfutdinowa, ale przede wszystkim Macieja Janowskiego. Słabe występy zawodnika Sparty Wrocław w Lublinie sprawiły, że nie tylko „wypadł” z walki o zwycięstwo w cyklu, ale również utrudnił sobie zdobycie jakiegokolwiek krążka. Na początku sezonu wydawało się, że Janowski w końcu sięgnie po medal mistrzostw świata, jednak na trzy turnieje do końca tegorocznych zmagań szanse na to są niewielkie – do Lindgrena traci już 17 punktów.

Na jego korzyść wypada jednak losowanie listy startowej. Janowskiemu przypadł numer 13. W tym przypadku nie jest to jednak liczba pechowa – Polak dwukrotnie pojedzie z pierwszego pola startowego, zazwyczaj korzystnego dla zawodników.

Test przed przyszłym sezonem

W całej stawce może jednak namieszać zawodnik z „dziką kartą”. Będzie nim aktualny Indywidualny Mistrz Europy, a od przyszłego sezonu stały uczestnik cyklu Grand Prix – Mikkel Michelsen. Duńczyk na pewno będzie chciał dziś pokazać się zdecydowanie lepiej niż przed dwoma laty.

Zawodnik Motoru Lublin w 2019 roku zajął dopiero 11 miejsce z pięcioma punktami na koncie. Będzie to zarazem dobry test przed przyszłoroczną rywalizacją z najlepszymi żużlowcami na świecie.


Lista startowa Speedway Grand Prix Danii w Vojens

1. Mikkel Michelsen (Dania)
2. Anders Thomsen (Dania)
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
4. Max Fricke (Australia)
5. Emil Sajfutdinow (Rosja)
6. Matej Zagar (Słowenia)
7. Krzysztof Kasprzak (Polska)
8. Artiom Łaguta (Rosja)
9. Fredrik Lindgren (Szwecja)
10. Robert Lambert (Wielka Brytania)
11. Martin Vaculik (Słowacja)
12. Bartosz Zmarzlik (Polska)
13. Maciej Janowski (Polska)
14. Leon Madsen (Dania)
15. Jason Doyle (Australia)
16. Oliver Berntzon (Szwecja)


Na zdjęciu: Artiom Łaguta (po lewej) w ostatnich zawodach cyklu Grand Prix zniwelował stratę do Bartosza Zmarzlika (po prawej) do jednego punktu. Runda w Vojens może odpowiedzieć na wiele pytań.

Fot. Paweł Andrychiewicz/Pressfocus