Żużel. „Jaskółki” poleciały

Tak zapowiadało się właściwie od początku sezonu – Unia Tarnów już spadła.


Po 19 latach tarnowianie wracają na najniższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. W tym czasie trzy razy zdobyli mistrzostwo Polski! Teraz jednak Unia boryka się z problemami nie tylko natury sportowej, nie zdobywając w tym sezonie choćby punktu.

Jeszcze dwa miesiące przed sezonem wydawało się, że tarnowianie nie powinni mieć większych problemów z wygrywaniem na zapleczu ekstraligi. Zakontraktowali Pawła Miesiąca, Rohana Tungate’a oraz Nielsa Kristiana Iversena. To nazwiska, które mogły gwarantować solidność. Dlatego aż tak ich nie bolała utrata Mateusza Cierniaka, najlepszego juniora w 1. lidze.

Sygnał ostrzegawczy

Gdy start sezonu nieubłaganie się zbliżał, do opinii publicznej zaczęły docierać informacje o problemach finansowych Unii. Wielu sponsorów z uwagi na pandemię musiało obniżyć wartość swojej pomocy. Z tego powodu wolną rękę otrzymał Miesiąc, na którego Unii po prostu nie było stać. Przy absencji obecnego zawodnika GKM-u Grudziądz uwidocznił się m.in. kłopot w obsadzie pozycji U-24. Mimo to o spadku raczej nikt nie myślał.

Plaga kontuzji

Jednak już w pierwszym spotkaniu sezonu kontuzji doznał Iversen. Wykluczyła ona Duńczyka na kilka kolejek. Gdy wrócił do pełni zdrowia, urazu nabawił się Tungate. Tarnowianie właściwie ciągle jeździli bez kluczowych zawodników i nawet przy ogromnych chęciach nie byli w stanie wygrywać. Gdy Australijczyk się wykurował, Iversen uległ groźnemu wypadkowi w Rybniku, po którym nie wiadomo kiedy wróci do rywalizacji.

Prezes z internetu

Teraz znów dużo mówi się o funkcjonowaniu klubu i jego możliwościach finansowych. W połowie maja akcjonariusze oraz rada nadzorcza Unii wydali oświadczenie, w którym przyznali, że sytuacja nie jest kolorowa. „Bezspornym faktem są problemy finansowe klubu spowodowane obniżeniem kwot sponsoringowych przez zdecydowaną większość naszych partnerów biznesowych, co wynika najczęściej z pandemii. Niestety środki przekazywane przez nowe podmioty, które udało się pozyskać przed sezonem 2021, nie kompensują strat” – napisano m.in. w oświadczeniu. Za tymi słowami kryje się również dymisja zarządu. Najlepiej sytuację w Tarnowie opisują kolejne kroki klubu – nowy prezes poszukiwany jest przez ogłoszenie na stronie internetowej, co zostało przyjęte jako wyraz ostateczności i bezradności.

Unia się stacza, a nie tak dawno, bo w 2012 roku, wywalczyła drużynowe mistrzostwo Polski, a 3 lata temu mogliśmy ją obserwować podczas ekstraligowych zmaganiach.


Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen to wielki pechowiec!

Fot. Radek Kalina/PressFocus