Żużel. Jazda z koronawirusem

 

Odwołano dwie rundy PGE Ekstraligi, które miały się odbyć w dwóch pierwszych tygodniach kwietnia i inauguracja sezonu ma nastąpić dopiero 17 kwietnia, choć jeszcze wiele może się w tej kwestii zmienić. Podobnie sprawa wygląda ze startem rozgrywek I oraz II Ligi i eliminacjami Złotego Kasku.

W związku z szalejącym koronawirusem truly.work Stal Gorzów odwołała też XVII Memoriał Edwarda Jancarza, który miał odbyć się 28 marca. Podobną decyzję musiała podjąć Fogo Unia Leszno w sprawie 70. Memoriału Alfreda Smoczyka.

Kiedy start?

Polski Związek Motorowy przekazał w minionym tygodniu, że odwołane zostaje zgrupowanie żużlowej reprezentacji Polski, które miało zacząć się wczoraj, i przełożono mecz kadry trenera Marka Cieślaka z Australią z 29 marca na 17 maja.

Co więcej, komunikat Głównej Komisji Sportu Żużlowego z 12 marca mówi o zakazie odbywania treningów oraz zaplanowanych sparingów przez zespoły ligowe. A mecze kontrolne przed startem rozgrywek były zaplanowane przez większość zespołów ekstraligi już na ten tydzień.

– Zdajemy sobie sprawę, że dziś wszyscy musimy mocno przewartościować swoje priorytety. Dziś najważniejsza jest walka z koronawirusem, a nie rozgrywki sportowe. Rybnik na polskiej mapie pandemii wirusa, niestety, jest mocno widoczny – komentuje sprawę prezes PGG ROW-u Rybnik, Krzysztof Mrozek.

Ścigajmy się!

Zupełnie inaczej dzieje się w Wielkiej Brytanii, gdzie w sobotę rozpoczął się sezon żużlowy na dobre. W Scunthorpe odbył się turniej charytatywny Ben Fund Bonanza, który otwiera zmagania na Wyspach.

Co prawda wielu znanych zawodników odmówiło udziału w tych zawodach, ale data eventu nie została przełożona. Zwycięzcą został Daniel King, mistrz Wielkiej Brytanii z 2016 roku.

W Zjednoczonym Królestwie na razie nic nie wskazuje na to, żeby rozgrywki Premiership i Championship oraz inne turnieje miały zostać zawieszone. To może dziwić, szczególnie jeżeli zwróci się uwagę na kroki podjęte przez inne kraje, które zostały w mniejszym stopniu dotknięte przez COVID-19 niż Wielka Brytania.

Już w najbliższy weekend w Anglii odbędą się kolejne turnieje przedsezonowe i nikt nie myśli o ich odwołaniu. To pasuje Nicolaiowi Klindtowi, zawodnikowi m.in. Ostrovii, który na swoim Twitterze skomentował informację dotyczącą odbywania wszystkich zawodów na Wyspach w zaplanowanych wcześniej terminach, pisząc:

„Świetne wieści! Ścigajmy się”

Odmienne podejście ma aktualny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik, który na swoich mediach społecznościowych apeluje o rozwagę. „Drodzy kibice, przed nami wszystkimi kolejne wyzwanie.

Potraktujmy wszyscy to, co się dzieje bardzo poważnie i zostańmy w domach. To nie ferie ani wakacje, to lekcja odpowiedzialności, jaką teraz musimy wszyscy wspólnie odrobić. Do zobaczenia wkrótce na stadionach” – tak brzmi jego post na Facebooku.

Stanowisko władz brytyjskiego speedwaya wydaje się nieco beztroskie i… dziwne. W oświadczeniu organizacji British Speedway mowa jest o nawoływaniu zawodników, pracowników klubów oraz kibiców do mycia rąk mydłem i wodą…

W kraju, gdzie możliwe było zrezygnowanie z meczów najbogatszej ligi piłkarskiej świata, nie zdecydowano się na odwołanie kilku rund niszowej ligi żużlowej. Taki ruch wygląda na działanie mające na celu promocję żużlowej Premiership, która ostatnio kuleje finansowo i dlatego coraz więcej zawodników rezygnuje ze startów na Wyspach.

Jeżeli nic się nie zmieni, to zostanie jedną z niewielu lig w Europie, w jakiejkolwiek dyscyplinie, która nie zawiesi działalności.

 

Na zdjęciu: Nicolai Klindt nie ma nic przeciwko ściganiu się podczas epidemii koronawirusa.