Żużel. Kto zgasi światło?

Unia Tarnów od początku sezonu nie potrafi wygrać meczu. Wszystko wskazuje na to, że „Jaskółki” z hukiem spadną do drugiej ligi.


Poniedziałkowa wysoka porażka z Ostrovią potwierdziła fakt, że tylko cud uratuje Tarnów przed spadkiem. Potrzebne będzie także uzdrowienie, ponieważ Ernest Koza i Oskar Bober wypadają ze składu na kilka tygodniu. Pierwszy z nich w inauguracyjnym biegu poniedziałkowych zawodów zahaczył o Nicolaia Klinda, a następnie uderzył w Rohana Tungate. Klub poinformował, że Koza złamał obojczyk. Nie ma nadal informacji, czy 27-latek będzie musiał przejść operacje. Niezależnie od tego czeka go kilka tygodni przerwy.

Podobnie sprawy się mają z Boberem. W jego przypadku za złamanie kręgu szyjnego i kilkutygodniową przerwę odpowiada junior Ostrovii, Jakub Poczta. W 12 gonitwie tak twardo wypychał Bobera w płot, że ten nie miał najmniejszych szans i z impetem uderzył w bandę, a następnie w tor. Nie był to pierwszy uraz 24-latka w tym roku. Przed sezonem Bober również pauzował kilka tygodni z powodu złamania ręki.

Obie kontuzje tylko pogłębiły beznadziejną sytuację „Jaskółek”. Klub z Tarnowa, który przed sezonem był wskazywany jako jeden z tych, który może nawieszać w stawce stał się drużyną, na której bez większego wysiłku zdobywa się punkty, a i zawodnicy z ostatnich numerów mogą potrenować w warunkach meczowych. Wszystko wskazuje na to, że żużel w Tarnowie jest na ogromnym zakręcie. Pod koniec maja klub wydał oświadczenie, w którym rada nadzorcza poinformowała o rezygnacji zarządu klubu, a więc przede wszystkim prezesa Łukasza Sady. Ponadto pojawiają się w nim informacje dotyczące kłopotów z pieniędzmi. „Bezspornym faktem są także problemy finansowe klubu, które spowodowane są obniżeniem kwot sponsoringowych przez zdecydowaną większość naszych partnerów biznesowych, co wynika najczęściej wprost proporcjonalnie z sytuacji gospodarczej spowodowanej pandemią” – czytamy w oświadczeniu. Pozyskani przed sezonem sponsorzy nie są w stanie zrekompensować start klubu.

Według nieoficjalnych informacji Unia ma zalegać pieniądze Danielowi Kaczmarkowi i Peterowi Kildemandowi, którzy w barwach tarnowian występowali w ubiegłym sezonie. Podobnie ma wyglądać sytuacja z obecnymi zawodnikami. Ci mieli nie otrzymać ekwiwalentu na przygotowanie do sezonu. Istniało nawet ryzyko, iż rozpoczną oni protest i nie wyjadą na tor. Dodając do tego wszystkiego jeszcze brak wsparcia ze strony miasta oraz fatalny stan infrastruktury rysuje się obraz klubu bez nadziei na lepsze jutro. Jeżeli w klubie nie pojawi się poważny inwestor gotów wspomóc klub, to Unia może mieć problem ze startem nawet w drugiej lidze.


Fot. Tomasz Rosochacki/Pressfocus