Żużel. Wielkie zmiany i dodatkowe koszty

Brytyjskie BSI po wielu latach kończy swoją pracę nad cyklem Grand Prix. Przez najbliższe lata najważniejszymi żużlowymi rozgrywkami będzie zarządzać Discovery Sports Event.


Sportowa „odnoga” amerykańskiego koncernu dokona istnej rewolucji w sporcie żużlowym. Cykl Grand Prix po latach przerwy ma zawitać do Australii, a w planach jest także runda w USA. Zostaną stworzone nowe rozgrywki młodzieżowe. Powróci także Drużynowy Puchar Świata. Prawdopodobnie jednak polscy kibice będą zmuszeni płacić grube pieniądze za chęć obejrzenia swoich ulubieńców.

Australia, potem Stany?

Pierwsze zmiany dotkną cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata. W przyszłym roku zostanie rozegranych 12 turniejów zaplanowanych od kwietnia aż do listopada. W założeniu ma być ich jeszcze więcej – Discovery chce rozegrania aż 15 rund.

Kolejną nowością, w porównaniu do poprzednich dwóch sezonów ma być „odjeżdżanie” pojedynczych turniejów. Nie będzie więc sytuacji, gdy jedno miasto zorganizuje u siebie dwie rundy. Dodatkowo treningi i kwalifikacje będą rozgrywane w dzień zawodów o godzinie 13. Dotychczas „odjeżdżano” je dzień wcześniej.

Kolejną zmianą jest rozszerzenie cyklu o miejsca, które od lat nie gościły na mapie cyklu. W przyszłym roku decydująca runda zostanie rozegrana w Australii, przy założeniu, że obostrzenia zostaną złagodzone. Australijczycy bardzo rygorystycznie podchodzą do sytuacji pandemicznej. Dopiero w ciągu ostatnich dni otworzyła ona granice, co szybko może się zmienić.

Ponad rok powinien być jednak wystarczający, by rozegrano tam rundę cyklu Grand Prix. Po raz ostatni w Australii rywalizowano w 2017 roku. Łącznie rozegrano tam cztery turnieje (jeden w Sydney w 2002 roku i trzy w Melbourne w latach 2015-2017). Organizatorzy mają plan, by w kolejnych latach poza Australią rozgrywano cykl także w Stanach Zjednoczonych.

Prawie jak w Moto GP

Zmiany dotkną także rywalizacji młodzieżowej. Dotychczasowe Indywidualne Mistrzostwa Świata Juniorów zostaną zastąpione przez trzy rundy SGP 2. Powstaną także rozgrywki SGP 3, w których wezmą udział zawodnicy do lat 16. W tym przypadku zorganizowany zostanie jeden turniej. Przypomina to trochę rozdział w MotoGP, jednak tak wyznacznikiem jest pojemność.

Od sezonu 2023 Discovery będzie chciało także przygotować wydarzenie dla najmłodszych – SGP4. Ma ono obejmować kilka państw w tym Polskę, Szwecję, Australię i USA. Będzie miało ono na celu popularyzację dyscypliny, która w ostatnich latach przeżywa trudne chwile. Coraz bardziej brakuje nowych adeptów, a tory w mniejszych ośrodkach są zamykane i równane z ziemią. Zmiany zaproponowane przez Discovery mogę zmienić tę tendencję.

Wraca Drużynowy Puchar Świata

Nowy promotor poinformował także, jak zmieni się rywalizacja drużynowa. W przyszłym roku mają zostać zorganizowane kolejne zawody w ramach Speedway of Nations. Te mają być rozgrywane w ciągu tygodnia. Format rywalizacji ma nie ulec zmianie. W 2023 roku zamiast SoN-u rozegrany zostanie długo oczekiwany przez kibiców Drużynowy Puchar Świata.

Będzie on organizowany co trzy lata. W pozostałych sezonach będzie rozgrywany SoN. Dla fanów polskiego żużla to doskonała informacja. Polacy sześciokrotnie wygrywali cykl DPŚ. W SoN-ie nie zdobyli ani jednego złotego medalu. Dodatkowo jest to powrót rywalizacji o to trofeum. Ostatni raz finał rozgrywano w Lesznie w 2017 roku. W DPŚ wystąpi osiem zespołów oraz gospodarz. W 2023 roku będzie to Polska, ponieważ finał rozegrany zostanie na toruńskiej Motoarenie. Składy reprezentacji, które w nim wystąpią będą składać się z czterech seniorów i jednego zawodnika u-21.

Koszty będą ogromne?

W całej tej beczce miodu jest wręcz chochla dziegciu. Jest nią decyzja promotora dotycząca transmisji. Wszystkie wydarzenia organizowane przez Discovery będą dostępne za pośrednictwem platformy Discovery+. Kibice w ogólnodostępnych kanałach Discovery (najprawdopodobniej na antenie Eurosportu, którego amerykanie są właścicielem) zobaczą jedynie rundy lokalne. Zawody z innych państw będą retransmitowane. Oznacza to, że ze wszystkich zawodów polski fan zobaczy jedynie niewielki wycinek na żywo.

Oczywiście kibic może zobaczyć wszystko, jednak musi wykupić pakiet Discovery+. Subskrypcja takowego wynosi około 20 złotych miesięcznie w przeliczeniu na złotówki (4,99 dolarów) w opcji najtańszej, a więc z reklamami. Pakiet roczny kosztuje 200 złotych (49,99 dolarów). Gdy kibic nie chce oglądać reklam to dołoży odpowiednio osiem złotych co miesiąc (6,99) lub rocznie 80 (69,99).

Ten dodatkowy wydatek może być dla wielu zbyt duży, szczególnie gdy obserwuje zmagania także w polskiej lidze, do której prawa ma Canal+, a sublicencję Eleven Sports nie mówiąc o kolejnych platformach i innych dyscyplinach sportu. To może negatywnie wpłynąć na oglądalność rozgrywek organizowanych przez Discovery.


Na zdjęciu: Tegoroczny cykl Grand Prix był ostatnim, w którym promotorem było BSI. Od przyszłego roku rozgrywki będzie organizować Discovery.

Fot. Marcin Karczewski/PressFocus