Żużel. Wszyscy się zgodzili

Eltrox Włókniarz Częstochowa doszedł do porozumienia  w sprawie kontraktów z najważniejszymi zawodnikami.

Klub z Olsztyńskiej przynajmniej na razie nie musi martwić się o skład przed zbliżającym się sezonem. Działacze jeszcze przed majówką doszli do porozumienia z Pawłem Przedpełskim, Leonem Madsenem oraz z Fredrikiem Lindgrenem. W Święto Pracy dołączył do nich Jason Doyle, więc zagraniczne filary „Lwów” powinny wystąpić w ekstralidze. Ostatnim, który zaakceptował propozycję, był Rune Holta.

Jako pierwszy na obniżkę kontraktu zgodził się Przedpełski. Jako ostatni Holta… Z pozostałymi zawodnikami klub zbliżał się do konsensusu.

– Byliśmy blisko porozumienia z dwoma zawodnikami, ale jeden z liderów skutecznie zbombardował nasze rozmowy. Wydaje mi się, że będę musiał inaczej zacząć z nimi rozmawiać. Zawsze otwieram serducho i jestem dla nich miły, ale muszą wykazać się zrozumieniem. Czasy się zmieniły – powiedział kilka dni temu Telewizji Orion prezes Michał Świącik. Wcześniej dolał oliwy do ognia, odpowiadając na komentarz jednego z kibiców.


Zobacz jeszcze: Upadek złotoustego


– Chcieli jechać i pewnie dalej chcą, tylko ten, który powinien jednoczyć drużynę, jak nigdy wcześniej zabawił się w złego doradcę pozostałych zawodników – napisał prezes Włókniarza. Podniosły się głosy, że to Madsen był podburzającym. Nie byłaby to dobra informacja dla zespołu, bo to kapitan Włókniarza. Nie byłoby to też zaskoczenie, ponieważ w środowisku ma już łatkę łasego na pieniądze. Ostatecznie Madsen kontrakt podpisał. Podobnie Doyle i Lindgren, a więc cała zagraniczna trójka. Ostatnim był Holta, jednak znając jego wieloletnią współpracę z „Lwami”, porozumienie było kwestią czasu.

Pytanie jednak czy wszyscy otrzymają zgodę na start od swoich federacji. FIM od decyzji o wznowieniu rozgrywek w Polsce stara się wpłynąć pozostałe federacje, aby nie zamknięto drogi do rozgrywania GP. Jak wiadomo zawodnicy mają umowy z klubami z różnych lig – szwedzkiej, duńskiej, brytyjskiej. Jeźdźcy tych narodowości z umowami w rodzimych ligach nie dostali pozwolenia na jazdę w Polsce. O ile nie dotyczy to zawodników Włókniarza, o tyle nie można wykluczyć, że w kolejnych dniach inne federacje wystosują podobne zakazy lub też zakażą w ogóle startów swoim reprezentantom. Gdyby tak się stało, wiele klubów, w tym Włókniarz, straciłoby głównych żużlowców.

Polski Związek Motorowy również stara się coś wymyślić. W sobotę zmieniono regulamin przynależności klubowej. W artykule 234 pkt 5 można przeczytać, że w przypadku niepodpisania przez zawodnika aneksu do umowy dotyczącego akceptacji zasad reżimu sanitarnego, nie będzie mógł występować w polskiej lidze do końca obecnej umowy. Zwykle są podpisywane na rok, jednak są zawodnicy, jak Nicki Petersen, których umowy wygasną w 2021 r. W tym regulaminie można również przeczytać, że Brytyjczycy, Szwedzi i Duńczycy muszą przedstawić dokument, że nie podpisali umów z klubami z własnego kraju, inaczej nie będą mogli wystąpić w Polsce do końca kontraktu. Oznacza to kolejne problemy klubów…


Zobacz jeszcze: Bez publiczności – niestety