Żużel. Z nieba do piekła

Choć Stal Gorzów nie rozpoczęła dobrze derbowego spotkania, pewnie zwyciężyli w Zielonej Górze.


Falubaz świetnie rozpoczął niedzielne zawody. Z fantastycznej strony pokazał się Nile Tufft, debiutant w ekstralidze. W swoich pierwszych dwóch biegach dojechał do mety drugi, za plecami swoich partnerów z zespołu. Dwa zwycięstwa 5:1 dały od początku sporą przewagę gospodarzom. Dlatego bardzo szybko w obozie gorzowian zdecydowano się na wykorzystanie rezerwy taktycznej za Rafała Karczmarza.

Zielonogórzanie mogli cieszyć się z korzystnego wyniku tylko do 9 biegu. Po nim to gorzowianie wyszli na prowadzenie. A to dzięki świetnym startom Andersa Thomsena, Szymona Woźniaka oraz oczywiście Bartosza Zmarzlika.

Po odrobieniu z nawiązką strat na tor powrócił Karczmarz i… zdobył dwa punkty z bonusem, właściwie zapewniając swojemu zespołowi zwycięstwo w derbach. Do biegów nominowanych goście pochodzili bez większej presji, z wynikiem 44:34. Wystarczyło dopełnić formalności, a tego dokonał mistrz świata.


Marwis.pl Falubaz Zielona Góra – Moje Bermudy Stal Gorzów 40:50

FALUBAZ: Protasiewicz 1+1 (0,1*,0,0,-), Fricke 7 (3,2,1,1,0), Dudek 16 (3,3,2,3,3,2), Pawliczak 4 (2,1,0,1), Zagar 3+1 (1*,1,1,0,-), Tufft 4+2* (2*,2*,0), Ragus 4 (3,0,1), Kvech 1 (1).

STAL: Woźniak 9+2 (2,2*,2*,3,0), Thomsen 12 (0,3,3,3,2,1), Vaculik 7+3 (1*,0,2*,2*,2), Karczmarz 3+1 (1,-,-,2*), Zmarzlik 17 (3,2,3,3,3,3), Jasiński 1 (w,0,0,1), Pytlewski 1 (1,-,0), Birkemose ns.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus