Zwycięsko zakończyć rok

Przed jastrzębianami ostatni mecz w bieżącym roku. Podejmują będący na fali LUK Lublin.


Przed świętami Bożego Narodzenia wicemistrzowie Polski grali praktycznie non stop, bo łączyli występy na krajowych parkietach z Ligą Mistrzów. Odbiło się to na ich zdrowiu i dyspozycji. Przytrafiły im się nieoczekiwane porażki, jak ta w ostatniej kolejce z Indykpolem AZS Olsztyn. Kosztowała ich utratę pozycji lidera na rzecz Aluronu CMC Warty Zawiercie. Kilka dni wolnego bardzo więc im się przydało. Mieliśmy czas by odpocząć psychicznie i fizycznie. Nie było wprawdzie za wiele czasu na trening i przygotowania do kolejnego spotkana tego spotkania, ale przynajmniej jesteśmy „świeżsi” pod względem mentalnym – przyznał Benjamin Toniutti, kapitan Jastrzębskiego Węgla.

W ostatnim spotkaniu w bieżącym roku jastrzębianie podejmują dzisiaj (godz. 16.15) LUK Lublin. Łatwo nie będzie. Lublinianie są bowiem na fali. Z siedmiu ostatnich spotkań wygrali aż sześć. Pokonali m.in. mistrza kraju, Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (3:2). Z dorobkiem 23 punktów zajmują w tabeli 11. miejsce, ale liczą się w walce o udział w play offie. Do ósmej PGE Skry Bełchatów tracą tylko cztery „oczka”. – Lublinianie przyjeżdżają do nas pewnie siebie po zwycięstwie z ZAKSĄ. My natomiast przegraliśmy nasze ostatnie spotkanie z Olsztynem, więc dla nas ważne jest, by wrócić na zwycięskie tory – zadeklarował Toniutti.

Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się naszą wygraną w Lublinie 3:1. – To będzie całkowicie inny mecz, aniżeli ten z pierwszej rundy. Rywale rozpoczęli sezon nie najlepiej, ale teraz mają za sobą serię kilku wygranych z rzędu. Zatem, przed nami ciekawe starcie. Istotna będzie nasza zagrywka. W ten sposób możemy wywrzeć presję na ich przyjmujących, którzy są mocni. Spodziewamy się ciężkiej przeprawy i wielkiej bitwy. Mam nadzieję, że kibice pojawią się na trybunach naszej hali w dużej liczbie – dodał francuski rozgrywający wicemistrzów Polski, którzy wciąż nie zagrają w optymalnym zestawieniu. Największy problem jest ze środkowymi. Z powodu kontuzji Łukasz Wiśniewski d0 końca sezonu jest wyłączony z gry, a Jurij Gładyr dopiero dochodzi do siebie po wyleczeniu urazu. Ten pierwszy zerwał więzadła krzyżowe przednie oraz uszkodził łąkotkę. Dzisiaj w Koninie ma przejść zabieg, a następnie czeka go długa rehabilitacja.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus