Zwycięstwo Rakowa

Szczęście opuściło go za sprawą trafienia Sebastiana Musiolika, który w zamieszaniu najprzytomniej zachował się w obrębie pola karnego i niezbyt silnym strzałem zaskoczył Mateusza Abramowicza.

– Najważniejsza jest dla nas wygrana. O to dziś walczyliśmy, a styl… Nie jest tak istotny jak komplet oczek – mówił po końcowym gwizdu napastnik czerwono-niebieskich, autor jedynego trafienia.

Lider rozgrywek zaplecza ekstraklasy przystąpił do spotkania z Chrobrym z poważnym problemem w linii pomocy. Ze składu z powodu kontuzji wypadli bowiem dwaj ofensywni gracze czerwono-niebieskich – Miłosz Szczepański i Maciej Domański.

– Niedobrze, że ich nie będzie – mówił lekko zaniepokojony Mateusz Zachara, mając świadomość jak ważną role w ekipie Marka Papszuna odgrywają obaj filigranowi piłkarze lidera.

I Domański, i Szczepański borykają się z urazami stawu skokowego.

– Mnie poturbowało bramkarz w trakcie ostatniego meczu sparingowego podczas naszego zgrupowania w Turcji. W spotkaniu z Chrobrym zabraknie mnie na boisku. Ale na starcie z GKS-em Katowice powinienem zdążyć się wyleczyć. Do granie ciągnie mnie bardzo, bo wiadomo jakie starcia przed nami – tłumaczył nam tuż przed pierwszym gwizdkiem Domański.

Co innego głogowianie. W Chrobrym trener Grzegorz Niciński mógł za to liczyć na nowy, poważny „zaciąg” kadrowy – napastnika Mikołaja Lebedyńskigo, obrońcę Kamila Pestkę i ofensywnego pomocnika Mateusza Machaja.

Gospodarze lekko obawiali się nie tylko rywali, ale również nierównego boiska, które po zimowej przerwie pozostawiało wiele do życzenia. Zmagania lepiej zaczęły się dla miejscowych, ale Patrykowi Kunowi w 13 min nie udało się oddać strzału w stronę bramki golkipera gości. W 25. i 30. min na polu karnym przyjezdnych meldował się Tomas Petraszek, ale Abramowicz i tym razem nie dał się zaskoczyć ogromnemu defensorowi Rakowa, z którą wygranie pojedynku główkowego jest prawdziwą sztuką. W 33. min niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Michała Gliwy, ale soczyste uderzenie Szymona Drewniaka przeleciało nad spojeniem słupka z poprzeczką. Tuż przed przerwą częstochowianie mogli mówić o dużym szczęściu. Bartosz Machaj uderzał w długi róg bramki miejscowych, ale futbolówka nie znalazła ostatecznie drogi do siatki.

Po zmianie stron Raków próbował przechylić szalę spotkania na swoją stronę. W 59 min na listę strzelców mógł wpisać się Mateusz Zachara, ale Abramowicz i tym razem był górą. Nieco wcześniej dało o sobie znać szybki Piotr Malinowski, który z lewej strony boiska zbiegł do środka, ale bramkarz Chrobrego bez problemu wyłapał jego uderzenie.

Raków prowadząc ostatnie dziesięć minut musiał grać w dziesiątkę. Wszystko za sprawą Patryka Kuna. Częstochowianie dowieźli jednak zwycięstwo do ostatniego gwizdka.

Raków Częstochowa – Chrobry Głogów 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Sebastian Musiolik (84).

Żółta kartka – Raków Częstochowa: Patryk Kun, Igor Sapała. Chrobry Głogów: Łukasz Zejdler, Kamil Pestka. Czerwona kartka za drugą żółtą – Raków Częstochowa: Patryk Kun (86).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląska). Widzów 3 032.

 

Na zdjęciu: Sebastian Musiolik (z prawej) był autorem jedynego gola w meczu Rakowa z Chrobrym.