Życie na krawędzi. Oceny po meczu Śląsk Wrocław – Piast Gliwice

JAKUB SZMATUŁA 5

Śląsk niepokoił go rzadko, ale za to – ze stuprocentową skutecznością. Choć przyjmujemy argument, że koledzy z defensywy mu nie pomogli, statystyki są dlań nieubłagane. Gliwicki golkiper puścił wszystko, co tego dnia w światło bramki leciało…

MARTIN KONCZKOWSKI 5

Mało przekonujący w poczynaniach defensywnych (to jemu „urwał się” Cholewiak, zanim zaliczył asystę przy kluczowej pierwszej bramce), mniej niż zazwyczaj widoczny w akcjach zaczepnych.

ALEKSANDAR SEDLAR 6

W obronie – na bardzo przeciętnym poziomie. „Wielbłąd” przy trzecim golu – to od jego straty zaczęła się kontra pieczętująca sukces Śląska. Plusik za ofensywne zapędy. Efektowna przewrotka, po której piłka spadła na siatkę, no i przede wszystkim bomba w poprzeczkę. Może w najbliższą sobotę będzie mieć więcej farta?

JAKUB CZERWIŃSKI 4

Zadbali piłkarze wrocławscy prostopadłymi podaniami o to, by zakręcił się parę razy bezradnie wokół włanej osi. Wystarczyło, by był o metr-dwa spóźniony w każdej z akcji, po której gospodarze zdobywali gola…

MIKKEL KIRKESKOV 5

Parę razy w okolicach „szesnastki” Śląska go widziano, ale w destrukcji – za wolny na pomysły wrocławian. Bez szans na złapanie Picha przy pierwszym golu, bez szans na dogonienie Łuczaka przy drugim.

SASZA ŻIVEC 7

Jeżeli ktokolwiek z gliwiczan ma w końcówce sezonu ten „błysk”, który czasem decyduje o wyniku, to jest to właśnie Słoweniec. Nawet przy „setce” z 20 minuty wystawienie piłki Papadopulosowi było lepszym rozwiązaniem niż samodzielne kończenie akcji. Ale cóż, skoro ani razu się nie „wstrzelił”?

MARCIN PIETROWSKI 6

Zapamiętany z genialnego prostopadłego podania w 20 minucie (niewykorzystanego przez Żivca i Papadopulosa) i strzału w słupek w 90.

MARTIN BUKATA 5

Tym razem bez wyrazu i błysku.

GERARD BADIA 4

Czternaście miesięcy wcześniej we Wrocławiu – hat trick i „dycha” w „Sporcie”. W sobotę – nie ten człowiek…

MATEUSZ MAK 6

Jak na kilkumiesięcznego rehabilitanta – powrót z kategorii „bomba”. Aktywny, asysta przy golu, „główka” wyłapana przez Słowika. I… wszystko na nic.

MATEUSZ SZCZEPANIAK 6

Trzeba strzelić… byle czym – powiedział nam przed meczem we Wrocławiu, po czym – w procesie autoryzacji – poprawił na bardziej prawomyślne „nieważne, w jaki sposób”. Ostatecznie – mimo dużej aktywności – nie udało się w ogóle…

MICHAL PAPADOPULOS 6

Czechowi nie sposób – jak zwykle – odmówić ambicji i szukania okazji na gola, czasem w wyrafinowany sposób. Lob z 20 minuty byłby z kategorii „ciasteczek”, gdyby wpadło. No właśnie – skuteczność…