Zyski i straty

Ponad 587 tysięcy złotych straty spółki za rok obrotowy 2021/22 ma zostać pokryte z wypracowanego w przyszłości zysku.


Taką uchwałę podjęto na zwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Ruchu, na którym pojawili się przedstawiciele dwóch z trzech największych udziałowców chorzowskiego klubu: miasta Chorzów oraz Aleksandra Kurczyka. WZA udzieliło absolutorium za okres 1 lipca 2021-30 czerwca 2022 członkom rady nadzorczej, a także prezesowi Sewerynowi Siemianowskiemu i wiceprezesowi Marcinowi Stokłosie.

Miniony rok obrotowy jest pierwszym, w którym spółka zanotowała stratę, od sezonu 2018/19. Wtedy wyniosła aż 5,3 mln zł i nie uratowała klubu przed spadkiem z II do III ligi. Sezon 2019/20 to zysk 223 tys. zł, zaś 2020/21 – 361 tys. zł. To obrazuje, że czas gry w makroregionalnej trzeciej lidze pozwolił „Niebieskim” złapać oddech, stanąć na nogi i nabrać rozpędu. Strata za poprzedni sezon zaś stanowi ilustrację, jak trudna jest druga liga, w której koszty z racji uczestnictwa w rozgrywkach szczebla centralnego rosną diametralnie w górę, a nie idą za tym inne profity. Po awansie do pierwszej ligi wydatki znów wzrosły, ale też klubowy budżet zaczęły zasilać zyski z tytułu samej gry na zapleczu elity.

W poprzednim sezonie Ruch zwiększył przychody ze sprzedaży z 6,9 mln na 9,7 mln zł, z drugiej strony zaś wzrosły też koszty wynagrodzeń (z 3,2 na 4,2 mln zł) i usług obcych (z 2 na 3,7 mln zł). Teraz „Niebiescy” jako 3. zespół tabeli I ligi mają szansę awansu do ekstraklasy, ale zadania tego z pewnością nie ułatwiają finanse. Budżet Ruchu na ten sezon – 4 mln zł – jest jednym z najniższych w stawce i będzie trudno, by już skoczył w górę. Na 2023 rok klub ma uzyskać 2 mln zł dotacji z miasta, co zostało zapisane w budżecie Chorzowa, poza tym może też liczyć znów na kilkaset tysięcy złotych wsparcia ze spółki Alba, obsługującej miasto w zakresie gospodarki odpadami.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus